BF – Specjalny 5

 



Niespodzianka


[POV King]

    W przeszłości, gdy ktokolwiek wspominał nazwisko Khunakorn Sutthikul, pierwszą rzeczą, o której myśleli moi przyjaciele z uniwersytetu czy koledzy z pracy, były prawdopodobnie tabuny kobiet. Nawet jeśli w rzeczywistości nie miałem wyłącznie żeńskich partnerek. Nie przywiązywałem wagi do płci osoby, z którą się umawiałem. Jeśli poznałem kogoś, kto mi się spodobał, jeśli mogliśmy się dogadać i obie strony tego chciały, to po prostu posuwaliśmy się dalej. Żyłem tak od czasu studiów aż do pewnej nocy, gdy byłem tak pijany, że przestałem się kontrolować i przypadkowo wylądowałem w łóżku z jednym z kolegów. I od tamtej pory moje życie zmieniło się na zawsze.

    – Ai King, obudź się.

    Usłyszawszy miękki głos wołający moje imię, z trudem uniosłem powieki, czując, jakbym wciąż był w słodkim śnie. Światło słoneczne wpadało do sypialni przez przeszklone drzwi wychodzące na balkon, powodując, że mrużyłem oczy. Zamrugałem jeszcze kilkakrotnie, by pozbyć się senności, i szeroko je otworzyłem. Pierwszym obrazem, jaki ujrzałem, była przystojna twarz mężczyzny. Jego piękne, sarnie oczy wpatrywały się we mnie z ciepłym blaskiem.

    – Nie wstajesz? Jest już po dziesiątej. Masz dziś spotkanie z przyjacielem, prawda? Jeśli będziesz się ślimaczył, to nie zdążysz.

    Mój chłopak odezwał się ponownie, gdy zobaczył, że nadal leżę nieruchomo i wpatruję się w jego twarz. To było naprawdę dziwne. Nawet jeśli było to oblicze, które widywałem niemal codziennie, wciąż chciałem na nie patrzeć.

    – Podnieś mnie. – Porzuciłem chęć dalszego spania i wyciągnąłem ręce przed siebie. Usłyszałem cichy odgłos prychnięcia, zanim miękkie dłonie chwyciły moje nadgarstki z zamiarem podciągnięcia mnie do pozycji siedzącej.

    – Hej, Ai King! – wykrzyknął głośno mój partner, który jeszcze chwilę temu stał, a teraz został wciągnięty na łóżko. Odwróciłem się i przykryłem ciało mężczyzny swoim, po czym złożyłem mocny pocałunek na jego bladych, pełnych wargach. Uea drgnął, jakby próbował się wyrwać, ale zamiast tego uniósł obie ręce, by owinąć mi je wokół szyi, i otworzył usta, by bez oporu przyjąć mój słodki pocałunek.

    – Dzień dobry – wyszeptałem ponad wargami mężczyzny, który dyszał lekko po tym, jak na dłuższy czas pozbawiłem go oddechu. 

    Uea pokręcił na mnie nosem, a z jego ust wydobyło się naganne mruknięcie.

    – Dzień dobry, dupku. Jest już dziesiąta.

    – Dla mnie wciąż jest ranek. – Uśmiechnąłem się i potarłem nosem biały policzek leżącego pode mną kochanka. Szczerze mówiąc, całkowicie oszalałem na jego punkcie. Podobało mi się w nim wszystko. Zarówno osobowość, jak i wygląd – idealnie w moim typie. Szczupła talia, jasna skóra i piękna twarz. Ilekroć w nią spoglądałem, chciałem się z nim podrażnić, chwycić go, żebyśmy mogli się do siebie przytulić. Również jego reakcja, gdy się ze mną droczył, była czarująca. Tak, byłem kompletnie zauroczony moim chłopakiem.

    – Idź pod prysznic. – Uea lekko odepchnął moje ramiona. 

    Ponieważ czerpałem cudowną przyjemność z całowania się z moim białym kotem, jak go w myślach nazywałem, niechętnie zgodziłem się od niego oderwać, po czym wstałem i udałem się do łazienki.

    Nasza rutyna w dni wolne od pracy nie była niczym szczególnym. Jeśli nie wychodziliśmy dokądś razem, zostawaliśmy po prostu w moim mieszkaniu. Po przebudzeniu zazwyczaj szliśmy na pobliski targ, by kupić coś do zjedzenia, albo przygotowywaliśmy proste śniadanie w domu. Uea królował w kuchni, ponieważ ja nie miałem pojęcia o gotowaniu. Wcielałem się więc w rolę asystenta, pomagając mu siekać składniki i podając to, czego potrzebował. Około godziny później szliśmy na siłownię i wracaliśmy do mojego mieszkania, by położyć się i obejrzeć jakiś serial. Tak było przez większość roku, od kiedy byliśmy razem. Właściwie nie różniło się to zbyt wiele od czasów, gdy byłem sam, ale teraz towarzyszyły mi inne uczucia. Posiadanie Uea u boku sprawiało, że wszystkie proste czynności w moim życiu stawały się bardziej wyjątkowe.

    Wziąłem prysznic i przygotowując się do wyjścia, założyłem koszulę oraz dżinsy. Po zadbaniu o siebie wszedłem do salonu i zwróciłem się do siedzącego na kanapie ukochanego, który zajmował się grą na telefonie: 

    – Co jemy na śniadanie?

    – Jajka sadzone z dodatkami. Są w spiżarni – odpowiedział zapytany, nie odrywając wzroku od komórki.

    Poszedłem tam i wziąłem talerz z jedzeniem, które Uea dla mnie przygotował, a potem zająłem miejsce obok niego i jedząc, ukradkiem zerkałem mu w twarz. 

    Był już styczeń. W przyszłym miesiącu minie rok, odkąd zgodził się zostać moim chłopakiem – dokładnie w walentynki ubiegłego roku.

    Tegoroczne walentynki będą naszymi trzecimi. W pierwszym roku byliśmy tylko przyjaciółmi z korzyściami, więc ten dzień nie był niczym szczególnym. Rok później był to pierwszy dzień naszego związku, w którym staliśmy się partnerami. W tym roku natomiast zamierzałem uczynić ten dzień jeszcze bardziej wyjątkowym.

    – Marszczysz brwi już od jakiegoś czasu. Co się stało? – zapytałem, widząc zaniepokojony wyraz twarzy mojego ukochanego. 

    Uea westchnął głośno, nacisnął przycisk blokujący ekran telefonu i położył go na stole.

    – Mama przysłała mi SMS-a.

    Ton jego głosu był obojętny, jak za każdym razem, gdy mówił o swojej rodzinie, której już od ponad roku nie odwiedził. Dobrze rozumiałem jego uczucia. Kto chciałby wrócić do osoby, która wielokrotnie go skrzywdziła? Nawet jeśli ten ktoś jest rodzicem.

    – Co napisała?

    – Nie wiem. Nie czytałem – odpowiedział Uea cichym głosem, po czym zamykając oczy, położył się plecami na oparciu kanapy. 

    – Prawdopodobnie chodzi jej o to samo co zawsze. Odzywa się wyłącznie wtedy, gdy myśli o pieniądzach.

    – I? Przelałeś jej więcej? – zapytałem. 

    Nie wiedziałem, skąd jego matka miała mój numer, ale to do mnie zadzwoniła, żeby opowiedzieć o swoim problemie finansowym. Wiedziała, że jestem w związku z jej synem i chciała, żebym powiedział mu, by odebrał telefon, kiedy do niego zadzwoni. Przekazałem informację, ale nie ingerowałem w jego decyzję. 

    – Nie, po prostu przelałem taką samą kwotę miesięcznego kieszonkowego jak zawsze. W przeciwnym razie zmarnowałaby te pieniądze na hazard – powiedział z wciąż zamkniętymi oczami Uea. – To prawdopodobnie nic takiego. Gdyby naprawdę coś się działo, Tonkhao by do mnie zadzwoniła.

    – To możesz przestać się stresować. W przeciwnym razie wkrótce dostaniesz zmarszczek. 

    Położyłem kciuk między jego zmarszczonymi brwiami i zrobiłem delikatny masaż. Wyglądało na to, że mój rozmówca zgodził się ze mną, ponieważ zmienił temat.

    – O której umówiłeś się z przyjacielem?

    – W południe. Po spotkaniu nie wrócę od razu do domu. Wpadnę po drodze na późny obiad do rodziców. 

    Zjadłem śniadanie, popijając je szklanką wody. Uea wiedział, że mam spotkanie z kolegą, ale nie powiedziałem mu wszystkiego. Było coś, czego nie mogłem mu zdradzić. 

    – Weź więc ze sobą kartę.

    – Nie muszę. Prawdopodobnie wrócę przed dziewiątą – odrzekłem, wstając, by umyć naczynia. Szykując się do wyjścia, sprawdziłem w lustrze swój wygląd.

    – Ai Uea, i jak? Jestem przystojny?

    – Tak – przytaknął i podszedł, by na pożegnanie pocałować mnie w policzek. Chwyciłem kluczyki do samochodu i wyszedłem, kierując się na miejsce spotkania.


    W sobotnie południe ruch w centrum miasta nie był zbyt natężony. Przejazd do dzielnicy Asoke nie zajął mi więc dużo czasu. Gdy samochód zatrzymał się na czerwonym świetle, zadzwoniłem do przyjaciela, z którym byłem umówiony.

    – Mai, jestem prawie na miejscu – poinformowałem go, gdy odebrał telefon.

    Uea wiedział, że umówiłem się z przyjacielem, ale nie podałem mu jego imienia ani powodu, dla którego się umówiliśmy. 

    – Już jestem. Czekam w kawiarni.

    – Ok. – Odłożyłem telefon i wcisnąłem pedał gazu, gdy światło zmieniło się na zielone.

    Dziesięć minut później skręciłem do domu towarowego w dzielnicy Asoke. Po zaparkowaniu pojazdu skierowałem się do słynnej kawiarni, gdzie siedział wysoki, młodszy ode mnie przyjaciel.

    – Co słychać?

    – Cześć, Phi King.

    – Cześć – odpowiedziałem, siadając po przeciwnej stronie.

    Były stażysta w naszej firmie, obecny chłopak mojego najlepszego przyjaciela uśmiechnął się do mnie uprzejmie, jak za każdym razem, gdy się spotykaliśmy.

    – Nie powiedziałeś Jade’owi, że idziesz zobaczyć się ze mną, prawda?

    – Nie. Powiedziałem mu tylko, że spotykam się z przyjacielem. – Zaśmiał się miękkim, niskim głosem, sprawiając, że poczułem pewną ulgę.

    – A więc Phi, zamierzasz poślubić Phi Uea? – zadał pytanie. Tak, to właśnie był główny powód dzisiejszego spotkania.

    Kilka dni temu napisałem do Maia, informując go, że chciałbym umówić się z nim na spotkanie, by omówić plany niespodzianki dla Uea. Spośród moich znajomych tym, kto najlepiej nadawał się do tego zadania, był prawdopodobnie Mai.

    Co do Jade’a… Był tak roztargniony, że z pewnością nie potrafiłby dochować tajemnicy. Gdybym mu o tym opowiedział, to pewnego dnia przypadkowo coś wymknęłoby mu się z ust i mój plan ległby w gruzach. Dlatego pomyślałem, że lepiej skonsultować się z kimś godnym zaufania. Wiedziałem, że ten siedzący przede mną dzieciak nigdy nie puściłby pary z ust. 

    – Tak, ale jeszcze nie teraz. Myślę, że poczekam jeszcze rok. Teraz pracuję i oszczędzam, ale chcę się z nim związać. – Łyknąłem americano, uśmiechając się na myśl o niespodziance na nadchodzące walentynki.

    Szczerze mówiąc, nigdy nie sądziłem, że w moim życiu kiedykolwiek nadejdzie taki moment. Wcześniej nie mogłem sobie wyobrazić siebie wstępującego w związek małżeński. Ale skoro w tym roku skończę trzydzieści lat, to mogę się już ustatkować. Moja rodzina bez wątpienia nie miała nic przeciwko Uea. Aczkolwiek na początku moja mama była do niego nieco uprzedzona, zresztą głównie dlatego, że jest mężczyzną. Nie przeszkodziło mi to zabierać go ze sobą do rodzinnego domu, ilekroć przychodziłem tam z wizytą. Nie potrwało długo, a moja rodzicielka, widząc jego uprzejmość oraz szacunek, z jakim zwracał się do starszych, porzuciła wcześniejsze uprzedzenia i bezwarunkowo go zaakceptowała. Podejrzewałem, że pokochała go bardziej niż mnie. 

    Zamierzałem dziś odwiedzić rodzinę i podzielić się moimi planami. Mimo że w Tajlandii nie zostało jeszcze uchwalone prawo legalizujące małżeństwa osób tej samej płci, to i tak chciałem zrobić to, jak należy. Zamierzałem wydać przyjęcie, by pokazać wszystkim, że Uea jest tym jedynym, z którym chcę spędzić życie. Nawet jeśli nie będziemy oficjalnie zarejestrowanym małżeństwem. 

    – Myślałem o znalezieniu sklepu z diamentami, który wykona pierścionek zaręczynowy. Słyszałem, jak Jade mówił, że znasz jakiś dobry, prawda?

    – Tak, mój przyjaciel jest jubilerem. Jeśli ci to pasuje, możemy się tam teraz wybrać – zaproponował z uśmiechem, wyraźnie zachwycony.

    Spojrzałem na jego twarz i pomyślałem, że Jade często mówił, iż Mai jest jak wielki szczeniaczek. Nie mylił się. Jakby na niego nie patrzeć, naprawdę sprawiał wrażenie bardzo przystojnego, nieszkodliwego dżentelmena. Wiedziałem jednak, że pod tą fasadą niewinnego chłopca był tak samo przebiegły jak ja.

    – W takim razie chodźmy. Przyda mi się porada. I nie spiskuj ze swoim przyjacielem, by ograbić mnie z pieniędzy.

    – Haha! Nie, nie będę. Możesz mi zaufać. – Młodszy facet spojrzał na mnie z rozbawieniem. 

    Najpierw zatrzymaliśmy się na lunch, a później pojechaliśmy do jubilera w pobliżu Phayathai.

    – To jest to miejsce. Jego właścicielem jest przyjaciel, który studiował ze mną na tym samym wydziale. Przejął interes po rodzicach. Ten sklep istnieje już od ponad 30 lat.

    Kiedy weszliśmy do szykownego lokalu, Mai poszedł przywitać się z jego właścicielem – przystojnym, młodym, tajsko-chińskim mężczyzną, który nas oprowadził, przy okazji pokazując różne pierścionki ustawione w szklanych gablotach.

    – Istnieje wiele gatunków diamentów i rodzajów materiałów wykorzystywanych do oprawy kamienia. Jeśli jest to pierścionek zaręczynowy lub obrączka ślubna, preferowana jest platyna. 

    Słuchałem rzeczowych wyjaśnień jubilera, przyglądając się różnym pierścionkom. Z tego, co zauważyłem, Uea nie lubił niczego zbyt krzykliwego. Zwykle nosił klasyczne ubrania i z wyjątkiem zegarka nie zakładał żadnej biżuterii.

    – Przepraszam, mogę spojrzeć na te dwa? – Wskazałem dwa zwykłe pierścionki w formie obrączek wysadzane małymi diamentami. Jubiler zgodnie z prośbą położył je na ladzie. 

    – To diament o masie 0,12 karata i klasie barwy F. Obudowa wykonana jest z 18-karatowej platyny. Ten w mniejszym pierścionku ma 0,14 karata i taką samą platynową oprawę. Ten projekt jest odpowiedni do noszenia na co dzień lub dla tych, którzy nie lubią wzorzystych pierścionków. To bardzo popularny model. 

    – Jest piękny w minimalistyczny sposób – stwierdził Mai, podczas gdy trzymałem pierścionek w palcach, by lepiej mu się przyjrzeć. Jeśli chodziło o mnie, to lubiłem proste ozdoby i podejrzewałem, że Uea również powinien takie lubić.

    – Mogę wykonać je na zamówienie, na przykład zmienić materiał obudowy lub rozmiar diamentu. Jeśli zmienisz materiał na złoto lub różowe złoto, cena pozostanie taka sama.

    – Jak długo trwa realizacja zamówienia?

    – Około dwóch tygodni.

   Ta odpowiedź dała mi pewność, że bez względu na wszystko wyrobią się na czas. W końcu zdecydowałem się zamówić dopasowaną do siebie parę, która miała zostać wykonana specjalnie dla nas. Tym razem cena nie była zbyt wysoka, ponieważ były to tylko pierścionki zaręczynowe. Następnym razem, przy zamawianiu obrączek ślubnych wybiorę lepszy gatunek diamentów i wezmę ze sobą Uea, by wybrał fason.

    – Mai, a ty? Kiedy poprosisz Jade’a o rękę? – zapytałem, gdy spostrzegłem, że mężczyzna, który mnie tu przyprowadził, wpatruje się w diamentowe pierścionki.

    – To nie potrwa długo. – W jego oczach pojawił się ciepły blask. Minęły ponad dwa lata, a Mai wciąż opiekował się Jadem tak samo jak na początku. To szczęście dla mojego przyjaciela, że spotkał tak dobrego partnera. 

    – Nie mów o dzisiejszym dniu swojej żonie – poinstruowałem go z naciskiem.

    Mai zaśmiał się lekko i obiecał dotrzymać tajemnicy. Podziękowałem mu za pomoc, zanim rozeszliśmy się w swoje strony.

    Gdy zapadał wieczór, zatrzymałem się u rodziców, by zjeść z nimi posiłek, i opowiedziałem o moim planie zaręczyn, który zresztą w pełni zaakceptowali. Mogłem więc spokojnie wrócić do siebie.


    – Dlaczego jesteś tak wcześnie? – Uea wydawał się zdziwiony moim widokiem. Był ubrany w koszulkę i długie spodnie – strój, który służył mu za piżamę. Jego oczy zerknęły w stronę ściennego zegara, który wskazywał dopiero siódmą wieczorem.

    – Chciałem jak najszybciej znaleźć się przy mojej żonie. – Uśmiechnąłem się łagodnie, podchodząc do niższego ode mnie mężczyzny i zamykając go w objęciach, pocałowałem jego pachnącą szyję. – Jadłeś kolację? 

    – Tak. Jak poszło spotkanie z przyjacielem?

    – Dobrze. Mama natomiast marudziła, że nie zabrałem cię ze sobą. 

    Od razu przeszedłem do tematu kolacji z rodziną, by Uea nie wpadł na pomysł pytania o szczegóły spotkania z Maiem. Chociaż byłem pewien, że potrafię wymyślić wiarygodne kłamstwa, to jednak nie chciałem się do nich uciekać.

    – W takim razie chyba będę musiał kiedyś do nich wpaść – mruknął miękkim głosem.

Uśmiechnąłem się lekko, patrząc z uczuciem na mojego ukochanego. Nawet jeśli nasz związek nie był na początku akceptowany, Uea nigdy nie przestawał troszczyć się o moich rodziców. To sprawiło, że cała rodzina łatwo się na niego otworzyła.

    – Najpierw pójdę pod prysznic. A potem możemy... – Wymownie przerwałem i chytrze spojrzałem na twarz rozmówcy, który lekko przechylił głowę, a jego pełne usta rozciągnęły się w zmysłowym uśmiechu.

    – Dopiero wróciłeś, musisz być zmęczony. Chcesz, żebym pomógł ci z prysznicem?

    Cholera! Naprawdę kochałem mojego chłopaka!

    – Byłoby miło – odpowiedziałem bez wahania, wpatrując się w białego kota, który z radosnym uśmiechem skierował się w stronę łazienki.

    Domyślałem się, że dzisiaj znowu będzie późno, zanim uda nam się zasnąć. 


***


    Czas nieubłaganie płynął i ledwo się obejrzałem, a już nadeszły walentynki. Dwa tygodnie wcześniej wpadłem do jubilera odebrać wykonane na zamówienie pierścionki i starannie je ukryłem. Na dzisiejszą kolację zarezerwowałem stolik w restauracji, którą lubił Uea, znajdującej się w pobliżu naszego biura. Jeśli chodzi o pierścionki, planowałem zaskoczyć go nimi, gdy wrócimy do domu. Uea nie lubił niczego ostentacyjnego, więc moje mieszkanie będzie idealnym miejscem na zaręczyny.

    – Zanim się obejrzysz, znów walentynki. Czas leci tak cholernie szybko – wymamrotał Jade stłumionym głosem, z ustami pełnymi przekąsek, czekając przy biurku na rozpoczęcie popołudniowych godzin pracy. Mai dotrzymał obietnicy, że nie powie mu o mojej walentynkowej niespodziance, ponieważ w ciągu ostatniego miesiąca Jade ani słowa o tym nie wspomniał.

    – Spotykacie się od roku, prawda? 

    – Tak. – To Uea wymruczał tę odpowiedź, wpatrując się w ekran telefonu, na którym oglądał filmiki z kotami i psami.

    – Kiedy się pobierzecie? W tym roku stuknie nam po trzydzieści lat.

    – A wy? Zresztą mówiłeś, że nie masz jeszcze trzydziestki – odpowiedziałem mu żartobliwie i wymijająco.

    – Ja skończę 30, ale Mai ma dopiero 24. Mamy mnóstwo czasu – podał swoją wymówkę Jade. – Ale w tym roku wy obaj skończycie po trzydzieści lat. Chyba możecie już pomyśleć o ślubie, co? 

    – A musimy? – Duże oczy mojego mężczyzny na chwilę spotkały się z moimi, zanim swobodnym głosem dodał: – Jest dobrze tak, jak jest. Może tak zostać, bez potrzeby organizowania jakiejś ceremonii czy innego przyjęcia.

    – Cóż, to zależy od was obu. – Uwagę Jade’a zwrócił dzwonek przychodzącego połączenia. Odebrał więc telefon od Maia, a ja spojrzałem na obojętnie wyglądającą twarz mojego chłopaka. O ślubie będę musiał z nim jeszcze porozmawiać.

    Do tej pory nigdy o tym nie wspominaliśmy. Jeśli Uea naprawdę nie będzie chciał go organizować, nie zamierzałem go do tego zmuszać, ale chciałem, żebyśmy przynajmniej nosili pasujące do siebie obrączki. Chciałem, by wszyscy wiedzieli, że nie jest już dostępny, że należy do mnie.

    I tak będzie… A dzisiejszego wieczoru na naszych palcach pojawią się zaręczynowe pierścionki. 

    – Wracajcie bezpiecznie do domu. Wesołych walentynek, chłopaki.

    – Tak, dzięki. Tobie też.

    Spojrzałem na mojego najlepszego przyjaciela, machając mu na pożegnanie, zanim pospiesznie podszedł do czarnego BMW swojego chłopaka, które czekało przed budynkiem. Jeśli chodzi o Uea i mnie, pojechaliśmy razem na kolację do restauracji, w której zarezerwowałem stolik. Zamówiłem dla nas butelkę czerwonego wina o niskiej zawartości alkoholu, ponieważ bałem się, że Uea upije się tak bardzo, że nie będziemy mieli okazji ze sobą porozmawiać. Zarówno jedzenie, jak i napoje smakowały wyśmienicie, a mój chłopak był w doskonałym nastroju.

    Dzisiejszy dzień był naprawdę idealny.

    – Najpierw wezmę prysznic – powiedziałem, kiedy wróciliśmy do mojego mieszkania.

    Uea skinął głową i poszedł włączyć telewizor, a ja udałem się do łazienki. Później, kiedy on stał pod natryskiem, wziąłem pudełko z pierścionkami (wcześniej ukryte w głębi szuflady) i włożyłem je do kieszeni dresowych spodni. Potem usiadłem na łóżku i grając na telefonie, czekałem, aż przyjdzie mój chłopak.

    – Grasz sobie? – zapytał ubrany w piżamę Uea, siadając na krześle przed toaletką i podniósłszy suszarkę, zaczął suszyć sobie włosy.

    – Proszę, pozwól mi. – Stanąłem za moim kochankiem i jak przykładny fryzjer delikatnie suszyłem włosy szanownego klienta.

    – Dlaczego nagle chcesz mi się dziś przypodobać? Stało się coś? – Odwróciwszy się, Uea zaczął wodzić po mnie wzrokiem, jakby próbował dociec, co ukrywam.

    Cóż za trafne spostrzeżenie.

    – Chcę się przysłużyć mojej żonie. Dzisiaj są walentynki. – Postarałem się zachować normalny wyraz twarzy, co zdawało się rozwiać wątpliwości rozmówcy. Szczupła postać odwróciła się w stronę lustra, pozwalając na moje zabiegi.

    – Gotowe, sir – powiedziałem, gdy jego włosy były już całkiem suche.

    – Dziękuję bardzo. 

    Mój mężczyzna wstał i kładąc mi obie ręce na ramionach, wspiął się na palce, by w ramach podziękowania pocałować mnie w policzek.

    – Chodź tutaj, mam coś dla ciebie – powiedziałem, owijając ramię wokół jego talii i prowadząc go do łóżka.

    – Co takiego? 

    Usiadłem na materacu i posadziłem go sobie na kolanach, po czym oparłem mu brodę na ramieniu i wyszeptałem do ucha:

    – Prezent walentynkowy.

    – Tak?

    – Tutaj.

    Wyjąłem z kieszeni pudełeczko i je otworzyłem. Obok siebie leżały dwa diamentowe pierścionki. Lśniły w blasku świateł sypialni. 

    – Szczęśliwych walentynek i naszej pierwszej rocznicy, kochanie. I… chciałbym z wyprzedzeniem zarezerwować cię dla siebie. Pobierzmy się w przyszłym roku w tym samym dniu. 

    Długa cisza była odpowiedzią, którą otrzymałem. Uea siedział sztywno, jakby rzucono na niego czar. Para pięknych oczu wpatrywała się w pierścionki, gdy wyjmowałem je z pudełka. 

    – Podobają ci się? – wyszeptałem cicho. 

    – Nie musiałeś... ich kupować.

    Miałem wrażenie, że upłynęła prawie minuta, zanim mężczyzna siedzący na moich kolanach odezwał się niskim, stłumionym głosem:

    – Chcę, żeby to było oficjalne.

    Chwyciłem jego lewą rękę i włożyłem mu pierścionek na serdeczny palec. Moje usta wygięły się w uśmiechu, gdy patrzyłem na jego dłoń.

    – Możesz mi go założyć?

    Położyłem drugi, większy pierścionek na dłoni partnera. Jego ręce lekko zadrżały, kiedy chwycił moją lewą rękę i wsunął pierścionek na mój serdeczny palec.

    – Zaskoczony? – zapytałem. 

    Uea spojrzał w dół, ale ku mojemu zmartwieniu nie udzielił odpowiedzi. 

    – Ai Uea, nie podoba ci się?

    – To nie to... – odpowiedział niskim, drżącym głosem.

    Zobaczyłem, jak gwałtownie mruży oczy, a jego twarz wyglądała, jakby za chwilę miał się rozpłakać. 

    – Więc dlaczego? Co się stało?

    – Po prostu nigdy nie myślałem, że... ktoś mógłby zrobić dla mnie coś takiego. – Mój ukochany uśmiechnął się słabo, a w jego oczach zalśniły powstrzymywane łzy radości. Wyglądał na bardzo szczęśliwego. 

    Odetchnąłem z ulgą. Objąłem go w talii ramionami i przytuliłem do siebie mocniej niż wcześniej.

    – Nigdy nie myślałeś, że ktoś ci się oświadczy?

    – Nigdy. Już samo znalezienie kogoś szczerego było wystarczająco trudne, więc nie śmiałem o tym nawet marzyć...

    – Mówiłem ci. Nie jestem jak ci palanci przede mną. 

    Pocałowałem go czule w policzek. Rozumiałem, że jeśli chodziło o miłość, niejednokrotnie został bardzo zraniony – czy w miłości romantycznej, czy tej do rodziny. Nic dziwnego, że nie odważył się wyobrażać sobie dnia, w którym ktoś mu się oświadczy.

    – Kiedy kupiłeś te pierścionki?

    – W zeszłym miesiącu, w sklepie znajomego Maia.

    – A skąd znałeś rozmiar mojego palca?

    – Potajemnie zmierzyłem go, gdy spałeś – odpowiedziałem.

    Przez chwilę ten słodki ciężar siedział w milczeniu na moich kolanach, odwracając dłoń, by przyglądać się błyszczącemu na palcu pierścionkowi. Jak dziecko, które właśnie dostało nową zabawkę.

    – Ai Uea, chciałbyś zorganizować ślub?

    – Co?

    – Po prostu chcę, żeby wszyscy wiedzieli, a jeśli się zgodzisz, pozwolę ci zrobić to po swojemu. Moglibyśmy po prostu wyjść z naszymi rodzinami i kilkoma przyjaciółmi do restauracji. – Oparłem podbródek na jego ramieniu. Nawet jeśli chciałem, żeby to było bardziej oficjalne, komfort partnera był moim priorytetem. Jeśli nie zgodziłby się na ślub, to bym nie nalegał.

    – Dla mnie to nic wielkiego – powiedział miękkim głosem, odwracając twarz, by na mnie spojrzeć, i posłał mi nieznaczny uśmiech. – Jak chcesz, możemy zorganizować ślub, a jeśli nie chcesz, to nie. Zgadzam się na wszystko. Dopóki jesteśmy razem w ten sposób, jestem szczęśliwy.

    – Zgadza się. – Uśmiechnąłem się szeroko.

    Tak jak powiedział Uea, samo bycie razem wystarczy. Od teraz będę ciężko pracował i oszczędzał pieniądze. Być może kupię kawałek ziemi na wsi i zbuduję dom, w którym zamieszkamy po przejściu na emeryturę.

    – Porozmawiajmy o tym później – zaproponowałem, wkładając rękę pod miękką koszulkę z długim rękawem i zacząłem pieścić szczupłą talię Uea, budząc uśpione instynkty.

    – Co powiesz na to, żebyśmy zaczęli świętować walentynki? – wymruczałem. 

    – Mmm.

    Mężczyzna na moich kolanach uśmiechnął się prowokacyjnie, pchnąłem go więc na materac i bez ociągania przystąpiłem do nocnego celebrowania walentynkowego święta. 

    Dwie godziny później, po zakończeniu naszej namiętnej miłości Uea zasnął w moich ramionach. Wstałem ostrożnie, by go nie obudzić. Zgasiłem światło w pokoju, po czym wróciłem do łóżka. Położyłem się na boku i w przyćmionym świetle lampki patrzyłem w uśpioną twarz mojego ukochanego.

    Zajęło nam w sumie 11 lat, by z przyjaciół naszego wspólnego przyjaciela zmienić się w przyjaciół z korzyściami, potem w chłopaków, a teraz w narzeczonych. A wkrótce staniemy się partnerami życiowymi.

    Kąciki moich ust uniosły się w uśmiechu. Przysunąłem się bliżej i przyciągnąłem szczupłą sylwetkę do siebie. Przytuliłem ukochanego do piersi i szczęśliwy zamknąłem oczy, by odpłynąć w sen. 

    Posiadanie tego mężczyzny u boku zawsze będzie dla mnie największym szczęściem.


Koniec rozdziałów specjalnych



Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: Baka / paszyma



Poprzedni 👈            



Komentarze

  1. Seria Bed Friends należy do moich ukochanych. Oglądam ją co pewien czas z uporem maniaka. Ale to, co doświadczyłam podczas czytania nowelki to SZTOS. Genialna jak dla mnie i będę do niej wracać. Dziękuję całej ekipie za tłumaczenie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 🥰
      Przyznam, że tłumacząc chciałam czasem przyłożyć Uea.Tak długo trzymał Kinga na dystans, aż cud, że taki napaleniec jak on mężnie zniósł seksualną frustrację. Podziwiam.
      A Uea przeszedł o wiele za dużo dramatów. nieustannie i całkowicie niezasłużenie zbierał cięgi od życia.

      Usuń
    2. King genialny, cierpliwy partner. Podziwiam nastawienie. Tak bardzo kochał Uea że godził się na wszystko. To poprostu true love. Metamorfoza którą przeszedł King od playboya do czułego partnera rozłożyła mnie na łopatki. KOCHAM tę serię

      Usuń
  2. Dziękuję za tłumaczenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Od serii Bed Friends zaczęła się moja przygoda z BL-kami. Dlatego na zawsze zostanie moją ulubioną. Teraz do tej serii dołączyła Novelka, która zupełnie mnie oczarowała...przeczytałam z wypiekami na twarzy...Dziękuję za tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty