SE [Tom 4] – Rozdział 21.3

 



<3> Hello world

 

    – Dlaczego masz taki wyraz twarzy?

    – A co? Jak wyglądam?

    – Wyglądasz, jakby była późna noc.

    Jaeyoung zaśmiał się i zajął miejsce na kanapie. Z uwagi na rodziców usiadł nieco z dala od Sangwoo, jednak po jakimś czasie podkradł się i oparł głowę na jego ramieniu. Zbliżywszy twarz do jego szyi, głęboko wdychał zapach ukochanego. Chwilę później usłyszał jego nieco kpiący głos:

    – Zauważyłem, że podczas kolacji nie mogłeś się odprężyć. Co za czujność.

    – …

    – Dlaczego tak się boisz?

    – To twoi rodzice. To naturalne, że dla mnie to bardzo trudne.

    Jaeyoung zamknął oczy i przytulił się do Sangwoo, który – położywszy rękę na jego ramieniu – zapytał:

    – Czy ja też będę się aż tak denerwować, kiedy spotkam twojego dziadka?

    – Nie myśl o tym.

    – Dlaczego?

    – Będzie bolało.

    – On ma ponad 70 lat i naprawdę nie sądzę, żeby mógł pchnąć mnie z aż tak przesadną siłą.

    Jaeyoung wybuchnął śmiechem z żartu narzeczonego, ale niemal natychmiast z niejakim wstydem pomyślał, że te słowa mogą wcale żadnym żartem nie być. Jakby się zastanowić, nigdy nie słyszał, żeby Sangwoo z podziwem odnosił się do seniorów. Jang Jaeyoung był zdecydowany nigdy nie dopuścić do ich spotkania.

    – To ulga słyszeć cię rozbawionego. Cieszę się.

    Jaeyoung otworzył oczy. Gdy przekonał się, że w pobliżu nie było nikogo poza nimi, złożył mocny pocałunek na policzku Sangwoo, po czym się wyprostował.

    – Zaplanujmy operację – powiedział tonem wytrawnego stratega.

    – Jaki rodzaj operacji?

    – Szczerze mówiąc, nie mam zaufania, że podołam rozmowie z twoją matką. Zróbmy więc tak… Ty weźmiesz na siebie swoją rodzicielkę, a ja porozmawiam z twoim ojcem.

    – Czy to jakaś gra?

    – Celem jest przekazanie im wiadomości o naszym związku bez uszczerbku na zdrowiu lub wyjściu w ich oczach na nieposłusznego. Myślisz, że potrafisz to zrobić?

    – Oczywiście. Mogę to załatwić już teraz.

    Jaeyoung złapał ramię Sangwoo, który najwyraźniej natychmiast zamierzał przeprowadzić ich plan. Usadziwszy go z powrotem na kanapie, postanowił ostudzić nieco jego zapał.

    – Bądźmy realistami. Twoja mama jest dumna ze swojego syna, którego przez 26 lat z oddaniem i miłością wychowywała. Naprawdę nie widzisz różnicy między przyprowadzeniem do domu chłopaka a dziewczyny? Będzie zszokowana. Może zechcieć przestać cię widywać. W najgorszym wypadku może dojść do zerwania więzi rodzinnych na zawsze. Jesteś gotów na coś takiego?

    – Nie. – Padła natychmiastowa odpowiedź.

    Wyraźnie zdezorientowany syn państwa Choo przez chwilę milczał.

    – Nie rozumiem, skąd te twoje czarne wizje – kontynuował młodszy z nich. – To ja wybieram, czy i z kim umawiam się na randki. I to mój osobisty wybór, z kim chcę spędzić resztę życia.

    – To prawda. Ale…

    – Moi rodzice nauczyli mnie, że decyzje zawsze wiążą się z odpowiedzialnością. Kiedy dorosłem, musiałem wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje i działania. Jeśli coś poszło nie tak, nikt inny nie pomógł mi tego rozwiązać. – W jego oczach odbiła się niezłomna pewność siebie. – Znam moich rodziców od 26 lat i mogę cię zapewnić, że ich słowa i czyny nigdy się nie różniły. Zawsze działali zgodnie ze swoimi przekonaniami i tym, co wpajali swoim dzieciom. Byłoby to sprzeczne z tym wszystkim, gdyby teraz próbowali interweniować, mieszając się w mój związek.

    Odpowiednie słowa. Również tym razem rozwiązywał problem za pomocą logiki. Postawa Sangwoo również nie różniła się od tej, którą Jaeyoung zdążył już poznać. Musiał przyznać, że usłyszawszy te słowa, poczuł się nieco pewniej. Wiedział jednak, że rodzina była jednym ze stabilnych filarów podtrzymujących świat Sangwoo. Serce projektanta zalało uczucie do narzeczonego. W myślach przeprosił go na wypadek, gdyby zachowanie jego rodziców odbiegło od tego, o którym Sangwoo był tak przekonany.

    – Mam nadzieję, że masz rację.

    Jak bardzo Sangwoo byłby zaskoczony, gdyby rodzice wyklęli go z powodu tego incydentu? Jak bardzo czułby się zraniony? Jak długo cierpiałby i zmagał się z poczuciem winy? Jaeyoung napotkał jego pozbawione wątpliwości spojrzenie. Nie zdążył jednak nic powiedzieć, ponieważ drzwi się otwarły.

    – Panie Choo.

    – Tak?

    – Czy mógłby pan poświęcić chwilę czasu na rozmowę ze mną?

     – Tak.

    Ojciec Sangwoo podszedł do drzwi i wziął z wieszaka swój płaszcz. W rękach miał popielniczkę i przezroczystą butelkę. Na ten widok Sangwoo podniósł się z kanapy i udawszy się do kuchni, wrócił z kieliszkami, które Jaeyoung wziął z jego rąk.

    – Mogę również porozmawiać później z twoją mamą.

    Patrzący w podłogę informatyk podniósł wzrok, napotykając spojrzenie narzeczonego.

    – Nie chcę obciążać mojego hyunga. Zajmę się tym.

    Do Jaeyounga po raz kolejny dotarło, jak bardzo go kocha. Otworzył ramiona, a Sangwoo zupełnie naturalnie się w nie wtulił. Zapomniawszy o strachu, obejmował narzeczonego, którego bliskość dodawała mu odwagi. Dotknąwszy lekko ustami jego czoła, projektant skierował się w stronę drzwi wejściowych.

    – Poczekaj chwilę! – zawołał informatyk, kiedy tamten zakładał buty.

    Chwilę później starszy z nich poczuł coś na szyi. Był to szalik Sangwoo.

    – Na dworze jest zimno.

    Zadbawszy troskliwie o to, by narzeczony się nie przeziębił, Sangwoo posłał mu uśmiech, na co usta Jaeyounga również rozciągnęły się w uśmiechu, który objął całą twarz.

    – Zaraz wracam. – Jaeyoung pomachał mu ręką.

    Ojciec Sangwoo palił w ogrodzie papierosa. Przed oczami projektanta rozciągał się widok w dół wzgórza. Zarośnięty ogród wydawał się całkowicie wymykać spod ludzkiej kontroli i tylko strzeliste drzewa owocowe górowały nad wszystkim. Podchodząc do okrągłego, drewnianego stołu, Jaeyoung pomyślał, że ten bałagan doskonale komponuje się z duszą poety. Siedząc na cylindrycznym krześle przypominającym pień, mężczyzna wyjął z ust papierosa i nieco zdziwionym głosem zapytał:

    – Dlaczego tu jesteś, Jaeyoung? I gdzie jest Sangwoo?

    – Chciał z panem porozmawiać, ale powiedziałem mu, że go zastąpię.

    Jaeyoung z pozorną swobodą postawił na stole dwie szklanki. Gdy już był w nich alkohol, ojciec Sangwoo zwrócił się do gościa:

    – To od znajomego, który mieszka w Andong. Pewnie będzie dobrze smakować.

    Poeta skończył palić. Pokręcił głową z uśmiechem, sprawiając wrażenie nieco samotnego.

    – Musi być pan smutny, prawda?

– W takim razie…

    Mężczyzna podniósł napój do ust, a Jaeyoung, zasłoniwszy dłonią szklankę, odwrócił głowę i również się napił. Mocny alkohol zdawał się przepalać mu gardło, ale starał się tego nie okazać.

    – Martwi mnie i smuci, że Sangwoo musi opuścić kraj, ale nie mogę nic na to poradzić. Jestem dumny, że w tak młodym wieku dołączył do firmy, w której chciał zdobyć pracę. Takie jest moje dziecko. Nigdy nie mówi niczego bez pokrycia i zawsze osiąga to, co sobie postanowił. Słyszałem, że to bardzo duża firma, zatrudniająca około 200 pracowników…

    Sangwoo nie rozwodził się chyba na ten temat, bo z tego, co wiedział Jaeyoung, liczba pracowników była dziesięciokrotnie większa.

    – To praca marzeń dla wielu ludzi, w tym również dla Sangwoo. Zasługuje na to, by być dumnym.

    – Prawda? Poza tym mój syn zdobył przyjaciela… To prawdziwa niespodzianka. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem, że będzie z kimś mieszkał, założyłem, że chce zaoszczędzić na kosztach utrzymania, bo wiem, że jest bardzo oszczędny. Wysłałem mu więc pieniądze, a on je odesłał z dopiskiem, że ma ich więcej, niż potrzebuje. Więc pomyślałem, że w końcu znalazł dobrego przyjaciela.

    – Tak.

    – Założyłem, że Jaeyoung będzie jak Sangwoo. Nauki ścisłe. Nie wiedziałem, że jesteś taki „normalny”. Och! Przepraszam. Nie próbuję cię oceniać. Po prostu nie myślałem, że Sangwoo będzie w stanie nawiązać zwyczajne ludzkie relacje.

    – Rozumiem.

    Szklanki zostały znów napełnione i natychmiast opróżnione.

    – Jak zbliżyłeś się do mojego syna? Z tego, co wiem, ma tylko trzech przyjaciół. Aczkolwiek myślę, że spotykali się tylko dlatego, by mieć z kim wyjść i się zabawić, ale nie łączyły ich osobiste relacje. Lim Sewon, Kim Choongho i Kim Wonjong. Jeden pracuje w biurze, a dwaj z nich studiują. Kontaktowali się ze sobą tylko jakieś dwa, trzy razy w roku.

    – Na początku spotykaliśmy się na wykładach. – Jaeyoung pominął wiele informacji, ale nie skłamał. – Wspólna praca sprawiła, że przebywając w tej samej przestrzeni, staliśmy się sobie bardzo bliscy.

    – Im więcej o tym myślę, tym bardziej uważam to za niesamowite. To trochę żenujące, ale do niedawna źle rozumiałem moją żonę… Ostatnio niektórzy umawiają się na randki z przedstawicielami tej samej płci. Myślałem…

    Jaeyoung wiedział, że wcześniej czy później ten temat się pojawi. Ujrzawszy jego minę, ojciec Sangwoo wyraźnie się zakłopotał.

    – Nie powinienem był tego mówić. Na starość wymyślam absurdalne rzeczy.

    Mężczyzna szybko osuszył kolejną szklaneczkę i wytarł usta grzbietem dłoni, a następnie zapalił.

    – Czy mógłby mnie pan poczęstować?

    Nieco zaskoczony mężczyzna szerzej rozwarł oczy, ale szybko podał mu papierosy i zapalniczkę. Tytoń smakował mocniej od tego, który Jaeyoung zwykle palił. Przez jakiś czas mężczyźni milczeli, a kiedy projektant wypalił połowę papierosa, usłyszał głos poety.  

    – Pewnie będziesz smutny po odejściu Sangwoo, Jaeyoung. Mieszkacie razem już tak długo.

    Projektant poczuł, że nadeszła odpowiednia chwila. Wydmuchał dym, po czym wziąwszy głęboki oddech, zgasił papierosa.

    – Ojcze – przemówił stanowczo, spojrzawszy w łagodne oczy – niedługo opuszczę swoją pracę i wyjadę na uniwersytet za granicę. To studia podyplomowe niedaleko miejsca pracy Sangwoo, więc będę tam z nim mieszkał.

    Czy ktoś mógłby pomyśleć, że Jaeyoung będzie trzykrotnie składać podanie do tej samej szkoły wyższej? Projektant zdecydował się na podjęcie nauki po rozważeniu opcji przejścia do słynnej firmy, która była nim zainteresowana. Chciał rozwijać swój własny styl projektowania, jednocześnie wykonując eksperymentalne prace osobiste. Nie lubił pracować, podporządkowując się stylowi innych.

    Ojciec Sangwoo szeroko otworzył usta, z których wypadł mu papieros. Projektant szybko go podniósł i wrzucił do popielniczki. W oczach mężczyzny, które spotkały się ze wzrokiem młodego gościa, było mnóstwo trudnych do odgadnięcia emocji. Czy był zły, rozczarowany, czy zdesperowany? Jaeyoung nie potrafił zinterpretować, co poeta w tej chwili czuł.

    Czy nie powinienem przynajmniej uklęknąć?

    Narzeczony syna pana Choo był wyraźnie zakłopotany. Czas mijał, a mężczyźni patrzyli na siebie w milczeniu. Po chwili Jaeyoungowi udało się przełamać i kontynuował:

    – Przyjechałem tutaj, ponieważ chciałem cię poznać, ojcze. Proszę, wysłuchaj mnie do końca.

    Poeta trwał w bezruchu, nie wykazując żadnych oznak potępienia. Jaeyoung spiął się, przypomniawszy sobie, że Sangwoo będzie prowadził podobną rozmowę z matką.

    – Nie jesteśmy tylko przyjaciółmi. Od lipca zeszłego roku mieszkamy w tym samym domu i łączy nas poważny związek. Małżeństwa osób tej samej płci są legalne w stanie, do którego się wybieramy, planujemy więc uzyskać prawo stałego pobytu i w przyszłości wziąć ślub. Nie jestem pewien, czy uda mi się uzyskać pańską zgodę, ale zdecydowałem się panu o tym powiedzieć, bo uważam, że nie byłoby dobrze utrzymywać coś tak ważnego w tajemnicy.

    Jaeyoung naprawdę nie miał zamiaru zachowywać się jak postać z dramy. Jednak jego ciało, wyrwawszy się spod kontroli umysłu, poruszyło się i kolano jego właściciela znalazło się na ziemi. Zdenerwowany do granic możliwości młody człowiek poczuł się dodatkowo zakłopotany, szczególnie kiedy się zorientował, że w tej pozycji rozmówcy będzie łatwiej mu przyłożyć.

    – Och, co ty robisz?

    Ojciec Sangwoo szybko opuścił krzesło i podniósł ramię Jaeyounga, który mgliście pomyślał, że jak na faceta w tym wieku pan Choo dysponował imponującą siłą. Gdy projektant na powrót zajął miejsce, między nimi zapanowała długa cisza.

    Jak długo trwała?

    Ojciec Sangwoo wyjął papierosa z paczki i włożył go do ust. Zapalił, nie patrząc mu w oczy, i podsunął paczkę Jaeyoungowi. Zdenerwowany projektant wyjął papierosa i drżącą dłonią zapalił, po czym głęboko się zaciągnął.

    Poeta milczał przez kolejnych kilka minut. W tym czasie Jaeyoung zapomniał o swoim zdenerwowaniu. Teraz, gdy przekazał to, co zamierzał, poczuł się znacznie lepiej. Siedząc tam, młody człowiek pomyślał, że nigdy nie zrezygnuje z Choo Sangwoo, nawet jeśli będzie musiał zmierzyć się ze zdecydowanym sprzeciwem jego rodziców. Nigdy się nie podda.

    – Czy wszystko będzie dobrze?

    Reakcja ojca Sangwoo była daleka od jego wyobrażeń i całkowicie nieoczekiwana. Mężczyzna był spokojny i nie wykazywał żadnych oznak złości. Jego słowa były jednak jakieś niepełne, przez co trudno było zrozumieć ich znaczenie. Jaeyoung – ryzykując uznanie za głupka – nie miał innego wyboru, jak tylko poprosić o rozwinięcie wypowiedzi.

    – Co masz na myśli, ojcze?

    – Nawet jeśli Sangwoo tak nie wygląda, to jest obsesyjnym chłopcem.

    Poeta spojrzał mu w oczy. W jego spojrzeniu Jaeyoung wyczytał… zmartwienie.

    – Nadal ma zabawki, które kupiłem mu, kiedy miał trzy lata. Naprawiał je dziesiątki razy. Lego, które podarowałem mu, gdy miał pięć lat, wciąż jest w jego pokoju. Nie zgubił nawet jednego klocka! Nie wspominając już o jego ukochanej koparce.

    – Znam się na tym trochę.

    – Jeśli mój syn już się zdecyduje coś mieć, nigdy tego nie wyrzuci, choćby nie wiem co. Będzie dbał o to i nigdy się tego nie pozbędzie. Stąd właśnie moje pytanie. Musisz się dobrze zastanowić, Jaeyoung. Może teraz jest ostatnia szansa, żeby uciec…

 


 Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: paszyma

    


 Poprzedni  👈              👉 Następny

  

Komentarze

  1. "Nigdy się tego nie pozbędzie" - to chyba najlepsza dla niego wiadomość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ❤️💙💜💚💛Teść namawia jaeyounga do ucieczki 🤣🤣to tylko tam możliwe !🤣 ależ oczywiście nie wie że informacje o obsesyjnosci sangwoo to miód na uszy jaeyounga który co prawda jest obsesyjny tylko w jednej dziedzinie, ale tak się składa że to akurat jest sangwoo 🥰

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo że to oczywiście z troski o syna, co jest urocze ale i zabawne 🤣😁 ale jak widać matka sangwoo wcześniej domyśliła się o co chodzi 😏 rodzice kochają swojego syna, ale i widzą jego naturę stąd zaskoczenie że posiada przyjaciela co jest urocze 🥰

      Usuń
  3. Chyba nie będzie tak źle !? Rozmowa trochę się nie kleiła ale końcówka bezcenna...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty