Weź mnie, proszę – Rozdział 8
Cole
– Możemy po prostu leżeć w łóżku i przytulać się przez cały dzień?
Sugestia Darrena mnie zaskakuje. Jest już niedzielny poranek, tuż po
dziewiątej. To oczywiście piękny dzień, ciepłe promienie słońca wpadają do
pokoju przez duże okno obok naszego łóżka. Promienie słońca, które w swoim złocistym
świetle kąpią nagą skórę Darrena. Siadam z cichym westchnieniem. Moje nagie
plecy uderzają o wezgłowie naszego łóżka. Kiedy odsuwam na bok pościel, uderza
mnie niezbyt przyjemny zapach starego potu i spermy.
– Zostaniemy dziś w łóżku tak długo, jak zechcesz – obiecuję. – Ale weźmy
przynajmniej prysznic i zmieńmy pościel. Dobrze?
– W porządku.
Darren podpełza do mnie, by dać mi szybkiego buziaka.
– Ale tylko jeśli ten prysznic weźmiemy razem.
Uśmiecham się do niego.
– Jasne.
Wkrótce potem idziemy razem do łazienki, nadzy i uzbrojeni w brudną
pościel. Przez cały poranek Darren wydaje się trochę dziwny. Nie przestaje się
uśmiechać, co oczywiście bardzo mnie cieszy. Ale jednocześnie mam wrażenie, że
jest teraz bardzo wrażliwy.
– Jak się właściwie czujesz? – pytam.
Równocześnie wchodzimy do łazienki i zaczynam wrzucać pościel do pralki. Darren
potrzebuje chwili, by mi odpowiedzieć.
– Świetnie – mówi w końcu. – Tyłek nie boli mnie tak bardzo, jak myślałem,
że będzie.
– Miło to słyszeć. Ale tak naprawdę chcę wiedzieć, jak czujesz się ty, a
nie twój tyłek.
Głos Darrena nagle łagodnieje.
– Prawdopodobnie pytasz, bo się boisz, że poczuję się źle z powodu
wczorajszego dnia. Prawda?
Kiwam głową.
– Nie, nie jest tak. Czuję się
świetnie. Może jeszcze trochę jak na haju, ale… Niczego nie żałuję. W
każdym razie już nie.
– Już nie?
– Wczoraj rano przez chwilę myślałem, że popełniłem błąd – wyjaśnia. – To
było zaraz po naszym pierwszym razie, zanim powiedziałem ci, jak potoczyły się
sprawy między mną a moim eks.
– A potem?
Uśmiecha się lekko.
– Potem pokazałeś mi, jak bardzo mnie kochasz i że jesteś przy mnie. Od
tamtej pory wiem, że pragnę, by tak właśnie wyglądał nasz związek.
Jego słowa są absolutnym błogosławieństwem. Fakt, że dzięki mnie Darren
czuje się dobrze, ma poczucie bezpieczeństwa, a przede wszystkim czuje się
kochany, sprawia, że ogarnia mnie przytulne i ciepłe uczucie szczęścia.
– Więc chcesz, żebyśmy kontynuowali to co wczoraj? Niekoniecznie dzisiaj,
ale w przyszłości?
– Również.
– Również? – powtarzam trochę zdziwiony. Zamykam pokrywę pralki i odwracam
się, by stanąć twarzą w twarz z Darrenem. Właśnie się zbliża, a na jego
pięknych ustach pojawia się coś, co ledwo jestem w stanie zinterpretować. Coś
pomiędzy radosnym uśmiechem a paskudnym grymasem.
– Co ty kombinujesz? – pytam, nie wychylając się.
– Powiedzmy, że chcę ci podziękować.
Nagle Darren jest bardzo blisko mnie. Jego dłonie chwytają moje nagie
biodra, a jego ciemne oczy skupiają się na mnie. Patrzy na mnie tak jak kiedyś,
na początku naszego związku, kiedy… Wstrzymuję oddech. Dokładnie w tym momencie
zdaję sobie sprawę, co Darren ma na myśli. On chce kontynuować to, co robiliśmy
wczoraj, ale chce również, żebyśmy postępowali tak jak na samym początku.
– Dziś znowu moja kolej – szepcze mi do ucha.
Następnie szarpnięciem podrywa mnie z podłogi. Chociaż Darren i ja mamy
mniej więcej taką samą siłę, on ma po swojej stronie element zaskoczenia. Bez
wysiłku sadza mnie na pralce. Nie odstępuje ode mnie ani na centymetr. Wciska
się między moje nogi, opierając jedną rękę na pralce, tuż obok mojego nagiego
pośladka. Jego druga ręka przesuwa się na moją męskość. Patrzymy na siebie. Mój
kutas twardnieje z każdą sekundą, gdy cudowny zapach Darrena wypełnia mój nos.
Tak blisko i intymnie. A jednak się waham.
– Nie musisz mi dziękować.
– Ale chcę – szepcze mi do ucha.
Nagle jest z powrotem. Top, którego poznałem. Ten z początku naszego
związku. Nienasycony top, który nadaje ton i który nie może oderwać ode mnie
rąk. Ten, w którym się zakochałem.
– Cole – szepcze. – Od wczoraj wiem, że chcę od ciebie wszystkiego. Chcę,
żebyś mnie pieprzył, i chcę, żebyś pozwolił mi pieprzyć ciebie. Chcę… ciebie.
– Masz mnie – zapewniam go. – Jestem cały twój.
Darren uśmiecha się. Jego dłoń zaciska się na moim fiucie. Chwyta go tak
mocno, że jęczę i jednocześnie czuję, jak wypływają ze mnie pierwsze krople
przyjemności. To takie absurdalne, że dzisiaj znowu się zamieniamy. Że dynamika
między nami zmienia się z dnia na dzień. A jednak wiem, że to właściwe. Że to
jest dokładnie to, czego chcę. Teraz i na zawsze, a przede wszystkim – z
Darrenem.
Skupia się na mojej twarzy, obserwując każdy mój ruch, gdy mocno mnie
pieprzy. Jego dłoń pociera mojego kutasa. Mocno i szybko. Mój oddech przyspiesza
i zmienia się w ciężkie dyszenie i głośne jęki, gdy pełne żądzy napięcie
ogarnia całe moje ciało.
– Podoba ci się tak? – pyta mrocznie.
– Tak – jęczę. – Kurwa, tak. Kurwa. Kurwa, ja…
Mój głos ginie, zastąpiony jękami. Zamykam oczy, delektując się pieczeniem
w brzuchu, drganiem całego ciała i – wreszcie – dogłębnym spełnieniem.
– Ja pierdolę – szepczę, gdy mój orgazm całkowicie mnie pochłania.
Mój oddech gwałtownie się trzęsie, a mimo to w pełni się tym wszystkim cieszę.
Delektuję się drżeniem mojego ciała, ciepłem moich własnych soków spływających
po moich kolanach i palcami Darrena wciąż pocierającymi mojego kutasa,
niespiesznie i delikatnie. Ostrożnie otwieram oczy. Patrzę na mojego
ukochanego. Paskudny uśmieszek zniknął, zamiast tego Darren ciepło się do mnie
uśmiecha. A ja odwzajemniam jego uśmiech.
Boże, kocham tego faceta!
Darren puszcza moją dłoń i przybliża do mnie swoją twarz. Nasze usta
stykają się, następnie łączą się języki i w końcu całe nasze ciała. Ostrożnie
zsuwam się z pralki, znajdując oparcie w ramionach Darrena, po czym przytulam
się do jego szerokiej klatki piersiowej.
– Kocham cię – mamroczę w jego usta.
Zanim Darren jest w stanie cokolwiek odpowiedzieć, znów się całujemy.
Chciałbym trwać tak przez cały dzień, ale w końcu się od siebie odrywamy.
– Weźmy prysznic i wracajmy do łóżka – mówię.
– Dobrze, ale może najpierw zjemy śniadanie – sugeruje Darren. – Robię się
już naprawdę głodny.
– O tak. Śniadanie brzmi dobrze.
– A kiedy skończymy brać prysznic i jeść – mówi Darren z uśmiechem – będziemy
kontynuować tak jak wcześniej.
Jego obietnica wywołuje przyjemne skurcze w moim podbrzuszu, a jednak nie
chcę mu tego ułatwiać. Nie po tym wszystkim, co wydarzyło się między nami
wczoraj.
– Może – mówię, sięgając po jego nadgarstek. Ściskam go szybko, mocno i dominująco.
– Zobaczmy, kto dzisiaj będzie nadawał ton.
Ciemne oczy Darrena szeroko się otwierają. Widzę, że podoba mu się nasza
gra. Teraz, gdy nasze role nie są już tak jasno określone jak jeszcze kilka dni
temu, stało się to dla niego o wiele bardziej ekscytujące. Dla nas obu. Ale
kiedy półtorej godziny później wracamy do łóżka, żaden z nas nie wygrywa.
Zamiast tego po prostu leżymy razem, milczący i wyczerpani. I to jest całkowicie
w porządku. Bo choć uważam, że mój chłopak jest gorący, to równie mocno cieszą
mnie spokojne chwile, które z nim spędzam. Dni, kiedy leżymy w łóżku, on gra w
coś na swojej konsoli Switch, a ja czytam książkę. Kiedy po prostu jesteśmy
razem.
Wiem, że w przyszłości nasze życie seksualne będzie inne. Bardziej
ekscytujące. Nowe. Ale przede wszystkim wiem jedno. Darren i ja jesteśmy dla
siebie idealni. I dlatego zamierzam zapewnić mu dokładnie taki związek, jakiego
pragnie i na jaki zasługuje.
Tłumaczenie: Juli.Ann
Dla mnie PETARDA<3 Dzięki Kochane :-*
OdpowiedzUsuńMiłe zakończenie. Zapanowało uczucie ciepła, szczęścia i spokoju. Tego życzę Wszystkim.
OdpowiedzUsuńSuper 🥰
OdpowiedzUsuńFantastycznie pokazany jest związek dwóch dusz. Prawdziwa miłość oparta na zaufaniu.
Trochę pieprzu-trochę wanilii...Życie:) Dzięki dziewczyny! Zdrowych i spokojnych świąt w ciepłej atmosferze i miłości dla Wszystkich!
OdpowiedzUsuń