A to dopiero prezent! – Rozdział 9



   ⋆꙳❅*❆

Rozdział 9


– Nie było tak źle – stwierdził Christoph, gdy wszyscy poszli już spać. Siedzieli razem na sofie przed choinką. Pokój oświetlała jedynie girlanda lampek, zalewając go miękkim, złotym blaskiem. Podczas wystawnej wigilijnej kolacji Bruno musiał przejść prawdziwe przesłuchanie. Christoph jeszcze przed jedzeniem pozbył się swojego dziwkarskiego stroju i pojawił się w jeansach i koszuli. To był moment, w którym Bruno naprawdę się w nim zakochał. Ten facet był cholernie przystojny. Przez cały wieczór siedzieli obok siebie, stykając się kolanami. W oczekiwaniu na to, co z pewnością wydarzy się później tego wieczoru, Bruno cierpiał na nieustanną erekcję, pomimo niekończących się krępujących pytań swojej rodziny. Ściślej rzecz biorąc, nadal tę erekcję miał.

– Dziękuję – powiedział Bruno.

– Za co? 

– Za to, że próbowałeś udawać moją dziewczynę.

– To nie była moja najlepsza rola.

– Masz niesamowicie piękny głos. Gdzie nauczyłeś się tak śpiewać?

– Nie uwierzysz mi.

– Powiedz.

– Byłem chórzystą.

Bruno spojrzał na Christopha z zaskoczeniem.

– Naprawdę?

– Mówiłem, że mi nie uwierzysz.

– Ale… ja… – Bruno przesunął palcem po skroni i policzku Christopha, aż do brody – tak jak zrobił to wcześniej w samochodzie – i spojrzał na jego zmysłowe usta. – Czy zechciałbyś być moim partnerem na ślubie Juliany?

– Tylko jeśli mnie teraz pocałujesz – szepnął Christoph.

Bruna nie trzeba było dwa razy prosić. Delikatnie pocałował Christopha w usta.

– Wesołych Świąt – wyszeptał.

– Wesołych Świąt – odparł Christoph, po czym objęli się i zaczęli namiętnie całować. Podczas gdy na górze rodzina odsypiała sowicie podlewaną imprezę, oni spełniali przed choinką swoją najbardziej kiczowatą seksualną fantazję świąteczną.


⋆꙳❅*❆

KONIEC

Tłumaczenie: Juli.Ann 

Korekta: paszyma 

    


 Poprzedni   👈


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty