BF – Specjalny 2 [18+]

 



Wycieczka do nadrobienia 


    Na początku marca pogoda w Bangkoku zaczęła robić się upalna, a jasno świecące od samego rana słońce wskazywało, że wkrótce nadejdzie długie lato. Siedziałem na miejscu pasażera obok kierowcy czarnej hondy civic, patrząc na zmieniające się wzdłuż pobocza drogi krajobrazy. Słuchałem łatwo wpadających w ucho międzynarodowych piosenek, podczas gdy samochód zmierzał z Bangkoku do nadmorskiej prowincji Chonburi.

    – Nie musisz skorzystać z toalety? Zatrzymam się na stacji benzynowej – usłyszałem piękny, głęboki głos właściciela pojazdu. 

    Oderwałem wzrok od scenerii za oknem i spojrzałem na przystojnego kierowcę.

    – Nie – odpowiedziałem, obserwując jego twarz. 

    Mój ukochany nadal wyglądał tak atrakcyjnie i czarująco jak każdego dnia. Jedynym, co się zmieniło, było jego ubranie. Zamiast któregoś ze znanych mi roboczych strojów miał na sobie biało-niebieską koszulę w hawajskim stylu, z trzema guzikami rozpiętymi od góry i ciemnoniebieskie spodnie z cienkiego materiału. Wyglądał, jakby wybierał się nad morze, co zresztą odpowiadało prawdzie. Tak, byliśmy na wakacjach.

    Była to wycieczka, na którą jakiś czas temu nie udało nam się wyjechać. King poprosił mnie, bym podczas długiego weekendu w zeszłym roku pojechał z nim do Sattahip. Jednak akurat wtedy wypadła mu randka w ciemno, której nie mógł odwołać. Musiał spotkać się ze swoją potencjalną partnerką, przez co nasza podróż została zrujnowana, a ja byłem głęboko rozczarowany.

    Kiedy zaczęliśmy się oficjalnie spotykać, pierwszym, co King zrobił, było poproszenie mnie o wyjazd, by nadrobić ten uprzednio stracony. Powiedział, że będzie to wycieczka na przeprosiny za złamanie obietnicy. I właśnie w ten sposób znaleźliśmy się w drodze na weekendowy wypad. Wybraliśmy prowincję niedaleko Bangkoku, by nie marnować czasu.

    King zapowiedział, że poniesie wszystkie koszty związane z podróżą. Na początku odmówiłem, ale nalegał, twierdząc, że skoro ostatnim razem to on nie dotrzymał słowa, to w ramach przeprosin weźmie na siebie obowiązek pokrycia wydatków. Zaproponował, że przy kolejnym wyjeździe możemy podzielić się rachunkami. Kłóciliśmy się o to przez kilka dni tak, że niemal zsiniałem na twarzy, ale w końcu się poddałem. A skoro to on miał płacić, pozwoliłem mu również wybrać hotel i dokonać rezerwacji.

    Nie miałem szczególnych preferencji co do miejsca, w którym spędzimy weekend. Najważniejsze, że jechałem tam z kimś, kogo lubiłem. 

    – Od rana nieustannie na mnie zerkasz. Czy jestem dziś szczególnie przystojny? – drażnił się ze mną King, nie odrywając wzroku od drogi.

    – Zastanawiam się tylko, czy nie jest ci za zimno od klimatyzacji – oznajmiłem, wpatrując się w opaloną i mocno umięśnioną klatkę piersiową, której nie zakrywała koszula. Sam miałem na sobie dość grube polo i mimo to odczuwałem chłód, a co dopiero on w czymś tak cienkim. Jak mógł nic nie czuć?

    – Nie, nie marznę.

    Jego odpowiedź sprawiła, że uniosłem brwi, wpatrując się w nagą skórę mojego chłopaka i czując narastające we mnie dziwne, jakby czekające na eksplozję uczucia.

    – Wiele razy przyłapałem cię na tym, że na mnie patrzysz. Myślałem już, że to przejaw zaborczości.

    Milczałem, bo nie wiedziałem, jak odpowiedzieć, ale tak – miał rację. King był bardzo przystojny, a w swobodnym stroju, takim jak dzisiaj, wyglądał jak model w drodze na mającą odbyć się nad morzem sesję zdjęciową magazynu mody. Na samą myśl o tym, ile dziewczyn będzie się dziś na niego patrzeć, zacząłem się niepokoić.

    Byłem dość zazdrosnym facetem. 

    – A gdybym powiedział, że jestem zaborczy, zapiąłbyś koszulę? – zapytałem, sondując jego reakcję.

    – Nie. Chcę zobaczyć, jak stajesz się zazdrosny.

    – Jakie to irytujące – wymamrotałem, a on tylko radośnie się zaśmiał.

    Mijał trzeci tydzień, odkąd zostaliśmy oficjalnie parą. W tym czasie wiele rzeczy było nadal takich samych jak wtedy, gdy byliśmy przyjaciółmi z korzyściami, ale były również takie, które się zmieniły.

    King zawsze był troskliwym i słodkim mężczyzną. Już wcześniej uważałem, że bardzo dobrze się mną opiekował, ale teraz, kiedy byliśmy w związku, pozwalał mi na więcej niż wcześniej i słodko się do mnie zwracał. Używaliśmy wobec siebie swobodnego, znajomego tonu, być może dlatego, że byliśmy przyjaciółmi od tak dawna, że nie byliśmy przyzwyczajeni do mówienia do siebie w bardziej romantyczny sposób.

    Choć jeśli się nad tym zastanowić, to zdarzało się, że mówiliśmy do siebie bardziej intymnie. W łóżku. Tam używaliśmy podniecających, a nawet sprośnych słów. 

    Ja również się zmieniłem. Zwykle byłem powściągliwy i nie zbliżałem się do nikogo. Kiedy byliśmy przyjaciółmi z korzyściami, to zawsze King wykazywał inicjatywę. Teraz, kiedy zmienił się nasz status, również ja szukałem fizycznego kontaktu. Czasami podchodziłem do niego, by usiąść blisko lub oprzeć głowę na jego ramieniu. Szczerze mówiąc, wciąż byłem dość nieśmiały, ale lubiłem dotykać Kinga. Czułem wtedy ciepło i znajdowałem pocieszenie. Kiedy miałem chłopaka, było dla mnie normalne, że chciałem, by słodko i czule mnie traktował. Każdy musi taki być.

    W sobotni poranek ruch na drogach był nieco wzmożony, ponieważ niektórzy pracowali również w tym dniu. Po dwóch godzinach toczenia się wraz z morzem samochodów dotarliśmy w końcu do Pattaya. Było niemal południe. Naszym pierwszym celem był Pattaya Floating Market. Przestrzegaliśmy motta Jade’a: armia maszeruje tylko z pełnym brzuchem. Kiedy podróżowaliśmy, pamiętaliśmy, by zadbać o napełnienie żołądków, żeby zachować siły. 

    – Chodźmy – powiedział King, wyłączając silnik po tym, jak znaleźliśmy miejsce do zaparkowania. Wyciągnął rękę, by chwycić biały słomkowy kapelusz, który leżał na tylnym siedzeniu, i założyć mi go na głowę, po czym wziął okulary przeciwsłoneczne.

    – Czekaj. – Przytrzymałem jego ramię, gdy chciał już otworzyć drzwi samochodu.

    – Co?

    – Zrób coś z tą swoją koszulą. – Sięgnąłem do części garderoby, która odsłaniała zbyt wiele jego skóry, i zapiąłem guziki. King siedział nieruchomo, pozwalając mi poprawić swoje ubranie tak, jak mi się podobało. Wytężyłem wzrok, patrząc na szeroki uśmiech mojego chłopaka. Nawet przez okulary przeciwsłoneczne na nosie dało się dostrzec jego błyszczące oczy. 

    – Ależ jesteś zazdrosny. Masz teraz gorącego chłopaka. Musisz się do tego przyzwyczaić. – Mrugnął szelmowsko.

    Przewróciłem oczami na jego narcystyczną uwagę, ale potem je rozszerzyłem, gdy pochylił się w moją stronę, by dać mi wielkiego buziaka.

    – Nie możesz powstrzymać innych przed patrzeniem na mnie, ale nie martw się, ja nie patrzę na nikogo poza tobą – wyszeptał.

    To zdanie sprawiło, że lekko się uśmiechnąłem i otworzyłem drzwi auta, by wysiąść. To była prawda. Dlaczego miałbym się martwić?

    Gdy opuściliśmy samochód, weszliśmy na rozległy, pływający targ, który został podzielony na cztery sekcje, a każda z nich reprezentowała jakiś kulturowy region Tajlandii. Była tam łódź dla turystów, którzy chcieli popłynąć i zobaczyć sposób życia wzdłuż kanału. Jednak ze względu na palące słońce ominęliśmy to miejsce i udaliśmy się do zacienionej knajpki, by zjeść lunch. Rozejrzałem się po obu stronach ścieżki i zobaczyłem tak wiele rodzajów pysznie wyglądającego jedzenia, że nie mogłem przestać myśleć o moim najlepszym przyjacielu. Gdyby lubiący jeść Jade był tutaj, z pewnością zatrzymywałby się przy niemal każdym barze czy budce z jedzeniem.

    Po tym, jak przez chwilę zwiedzaliśmy rynek, trafiliśmy do tajskiej regionalnej restauracji z bufetem, w której serwowano dania ze wszystkich czterech regionów. Posiłek zakończyliśmy deserem w postaci kruszonego lodu z mlekiem, a następnie spacerowaliśmy po okolicy, by robić zdjęcia.

    King lubił fotografować. Dzisiaj wziął ze sobą aparat, więc zatrzymywaliśmy się prawie co dwie czy trzy minuty, bo kiedy tylko zauważył jakiś piękny zakątek, koniecznie chciał zrobić mi tam zdjęcie. 

    – Może ja też zrobię ci fotkę? – zapytałem po tym, jak King uwiecznił mnie tyle razy, że już dwukrotnie w ciągu pół godziny musiał zmienić rolki filmu, podczas gdy nie mieliśmy ani jednego zdjęcia jego samego.

    – Wiesz, jak go używać? – zapytał. 

    Zaprzeczyłem, potrząsając głową, na co King wziął mnie za rękę i zaprowadził do ławki, by na niej usiąść. Następnie z grubsza wyjaśnił mi, jak używać aparatu na kliszę. Kilka razy nacisnąłem migawkę. Nie miałem pojęcia, jak wyjdą zdjęcia. Trzeba będzie poczekać, aż film zostanie wywołany.

    Gdy szliśmy, by kupić przekąski dla naszych kolegów z biura, telefon zawibrował. Sprawdziłem powiadomienie i okazało się, że to SMS od Jade’a.

    – Jade pyta, co u mnie.

    – Czuje się samotny, bo nie ma z kim porozmawiać. Dzwonił do mnie dziś rano. Powiedział, że Mai ma pilną pracę w biurze. – King pochylił się, by spojrzeć na mój telefon, i gardłowo się zaśmiał. – Zróbmy sobie zdjęcie, by mu je wysłać.

    – Dobrze.

    Otworzyłem aplikację aparatu i włączyłem przednią kamerę, by się przygotować. King zbliżył się do mnie, a gdy pstrykałem, szybko się pochylił, by pocałować mnie w policzek.

    – King! – Rozszerzyłem oczy, rozglądając się w panice. Byliśmy w miejscu publicznym. Okazująca sobie czułość damsko-męska para nie była niczym szczególnym, ale gdyby ktoś natknął się na dwóch facetów w tak intymnej sytuacji, na pewno spojrzałby na nas dziwnym wzrokiem.

    – Boisz się, że ktoś zobaczy?

    – Boję się spojrzeń, którymi mogą nas obrzucić – odpowiedziałem.

    Musiałem przyznać, że bez względu na to, jak otwarte było tajskie społeczeństwo, miłość społeczności LGBTQIA+ w oczach wielu ludzi wciąż nie była w stu procentach czymś normalnym. Dlaczego? Dlaczego nie jesteśmy traktowani na równi z innymi?

    – Pieprzyć ich! Jeśli chcą patrzeć, niech się gapią. Nie zrobiliśmy nic złego. – King sięgnął po moją dłoń i zacisnął ją w swojej. Kiedy to zrobił, powoli się odprężyłem i poczułem ulgę.

    Taki właśnie był. Zawsze pewny siebie. Nie dbał o to, czy zostanie obrzucony krzywym spojrzeniem. Musiałem przyznać, iż jego jasna postawa sprawiła, że również i ja stałem się bardziej pewny siebie.

    Wysłałem zdjęcie Jade’owi (oczywiście nie to, na którym jestem całowany w policzek). Później rozglądaliśmy się jeszcze przez chwilę, zanim opuściliśmy pływający rynek i udaliśmy się do winnicy w dzielnicy Sattahip. Pojechaliśmy tam tylko w jednym celu: by zrobić zdjęcia, ponieważ King już wcześniej sprawdził to miejsce i stwierdził, że będzie miał tam dobrą scenerię. Kiedy tam dotarliśmy, zobaczyliśmy piękne kwiaty i drzewa rzucające cień. Było wiele malowniczych zakątków, w których turyści mogli robić zdjęcia. Nawet jeśli nie miałem na to zbytniej ochoty, musiałem zmienić się w modela, by King mógł pofolgować swojej fotograficznej manii. Pomyślałem, że po tej wycieczce będę miał wystarczająco dużo zdjęć, by móc publikować je na Instagramie przez cały rok!

    Po sesji weszliśmy do winiarni. Tam wysłuchaliśmy wykładu na temat przetwarzania winogron, a następnie wzięliśmy udział w degustacji. Równocześnie cierpko-gorzki i słodki smak rozlał się w moich ustach. Z przyjemnością oblizałem wargi i zapragnąłem jeszcze jednego kieliszka.

    – Łatwo się upijasz. Jeśli wypijesz więcej, będziesz wstawiony. – King ostrzegł mnie żartobliwie, gdy zobaczył moją pełną żalu minę.

    Zmarszczyłem z niezadowoleniem nos. Jednym z łączących Kinga i mnie upodobań było to, że ze wszystkich napojów alkoholowych obaj najbardziej lubiliśmy wino. Ja jednak nie mogłem tolerować takiej ilości alkoholu jak on. Wystarczyło, bym wypił tylko trochę, a już się upijałem, za to King mógł wlewać w siebie procenty naprawdę długo bez widocznych efektów. To było takie uciążliwe.

    Opuściliśmy winnicę i pojechaliśmy z powrotem do Pattaya, by zameldować się w hotelu. Pozwoliłem Kingowi dokonać wszystkich ustaleń dotyczących zakwaterowania, ponieważ to on miał płacić. Niemniej jednak gdy samochód zatrzymał się przed wejściem do hotelu, jego widok sprawił, że odwróciłem się i spojrzałem na kierowcę.

    – Dlaczego dokonałeś rezerwacji akurat tutaj?

    – Spojrzałem na recenzje i zobaczyłem, że hotel leży nad samym morzem. Spodobała mi się sceneria – odpowiedział z uśmiechem, ramię w ramię ze mną zmierzając w kierunku lobby.

    Rozejrzałem się z niepokojem po pięciogwiazdkowym hotelu. Ile kosztuje spędzenie tu nocy?

    – Ma pan rezerwację na pokój Executive Suite z widokiem na morze

    – Tak.

    Recepcjonista hotelu poinformował nas o szczegółach dotyczących pokoju, a słysząc jego słowa, spojrzałem ze zdumieniem na Kinga.

    – Ile to kosztuje? – wyszeptałem.

    – Tylko kilka tysięcy bahtów – odpowiedział swobodnie, a ja wyraźnie czułem, jak wzrasta mi ciśnienie.

    „Kilka tysięcy bahtów” mogło oznaczać co najmniej pięć lub sześć. Czy podróż trwająca dwa dni i jedną noc z kosztem noclegu wynoszącym połowę dziesięciu tysięcy nie była zbyt droga? Nie powinienem był pozwolić mu na organizowanie zakwaterowania.

    – To nic wielkiego. Nie wyjeżdżamy przecież codziennie, tylko raz na jakiś czas. Mogę sobie na to pozwolić – wyszeptał, podczas gdy recepcjonista załatwiał formalności meldunkowe. Ukradkiem rzuciłem mu krzywe spojrzenie. Biorąc pod uwagę horrendalne, całkowicie zbędne koszty naszej eskapady, postanowiłem, że nie pozwolę mu już samodzielnie wybierać zakwaterowania. Następnym razem będę miał w tej sprawie coś do powiedzenia. 

    – Daj spokój. Nie marszcz brwi. Zobaczmy pokój, na pewno jest wspaniały.

    Ręka Kinga owinęła się mocno wokół moich ramion, gdy podążaliśmy za pracownikiem hotelu, by wjechać windą na 31. piętro, gdzie znajdował się nasz pokój. Westchnąłem ciężko. Musiałem pogodzić się ze zbytnią ekstrawagancją mojego chłopaka w kwestii wydatków na nocleg, bo i tak nic już nie mogłem zrobić.

    Po otwarciu drzwi i wejściu do pokoju nie mogłem nie poczuć się oszołomiony. Apartament był niemal tak gigantyczny jak mieszkanie Kinga w Bangkoku. Podeszliśmy do kanapy w salonie, by położyć na niej moją torbę, i rozejrzeliśmy się po wnętrzu, które urządzone było w nowoczesnym stylu, w odcieniach ziemi. Była tam duża sypialnia, salon, łazienka, a nawet mała, kompletnie wyposażona kuchnia. Do apartamentu należał również balkon, na którym umieszczono dwa wiklinowe krzesła, by siedzący tam goście mogli cieszyć oczy niesamowicie pięknym widokiem na morze. Jednak tym, co naprawdę mnie zaskoczyło, była sypialnia. Przezroczyste, szklane drzwi łączyły ją z podzieloną na dwie części łazienką. Strefa z obszernym prysznicem oraz dużych rozmiarów jacuzzi przylegające do przeszklonej ściany hotelu, dzięki czemu można było cieszyć się gorącą kąpielą, jednocześnie podziwiając nocny widok morza.

    – Podoba ci się? – szepnął głębokim, ochrypłym głosem osobnik, który wpadł na pomysł zarezerwowania tego pokoju. King objął mnie ciasno od tyłu i wtulił twarz w moją szyję, po czym ją pocałował.

    – King widział recenzje i pomyślał, że ten pokój jest piękny. Uea lubi morze, więc King chciał wybrać hotel, który mu się spodoba – usłyszałem szept tuż przy moim uchu.

    Zmiana zaimków osobowych i jego ciepły oddech łaskoczący moją szyję sprawiły, że po ciele przebiegły mi iskry. Obaj wiedzieliśmy, że jeśli któryś z nas zaczyna mówić w ten sposób, oznacza to, że ma kosmate myśli. 

    – Wybrałeś ten apartament ze względu na łazienkę, prawda? – Odwróciłem się, by spojrzeć na przytulającego mnie mężczyznę, i ze zwężonymi oczami próbowałem go przesłuchać. 

    – Masz mnie – przyznał się. 

    A mogło być inaczej, niż myślałem? Byłem na 99 procent pewien, że pobyt w tym luksusowym miejscu zawdzięczamy jego decyzji opartej na widoku przeszklonej łazienki.

    – Czy to oznacza, że znowu zostaniemy dziś do późna?

    – Tak, potraktuj to jako zmianę scenerii. W wannie też jest fajnie, prawda? – Kiedy to powiedział, jego dłonie niegrzecznie wsunęły się pod moją koszulkę, by pogłaskać brzuch.

Raz spróbowaliśmy seksu w wannie. To było ekscytujące przeżycie, ale wanna w łazience Kinga jest dość mała, więc nie mogłem wygodnie się poruszać i obracać. Zdaje się, że on również o tym pomyślał i dlatego wybrał pokój z olbrzymim jacuzzi. 

    Domyśliłem się, że chciał się zrehabilitować.

    – Chcesz teraz? – szepnął King ze śmiechem, jakby się ze mną droczył, ale jego dłonie ścisnęły mój tyłek. Domyśliłem się, że byłby na to gotów. Stanąłem na palcach, by pocałować go w szorstki podbródek.

    – Spokojnie. Nie zwiedziliśmy jeszcze hotelu – odszepnąłem, ale też chcąc się zabawić, przesunąłem mu rękami po ciele, muskając lekko jego krocze. Ukryłem rozbawienie, gdy usłyszałem, jak mój ukochany chwyta powietrze i zaciska szczękę.

    – Czy możemy już nie wychodzić? – Wysoki mężczyzna zaczął oddychać szybciej, po czym przycisnął mnie do ściany. Po chwili poczułem gorące usta, które zaczęły mnie całować. 

    – Nie możemy po prostu zostać w pokoju. Skoro płacisz bajońskie sumy za nasz pobyt, to żeby uniknąć frustracji, trzeba sprawić, by to wszystko było tego warte. Poczekaj do wieczora. Teraz chodźmy na spacer.

    Poklepałem mojego nadpobudliwego faceta i taktycznie wyślizgnąłem się z jego ramion. King wziął głęboki oddech. W jego oczach przez chwilę widniało rozczarowanie, zanim rozbłysły przebiegłym blaskiem.

    – W porządku. Chodźmy na dół. A jeśli chodzi o przyjemniejsze zajęcia, zróbmy to, oglądając nocną scenerię. 

    Uśmiechnął się. Jego pełne blasku spojrzenie sprawiło, że moje policzki zapłonęły. Zawsze było gorąco, kiedy byliśmy w łóżku, i nie sądziłem, że King pozwoli mi dziś tak łatwo zasnąć.

    Nieważne. I tak nie chciało mi się spać.


***


[POV King]


    Inni mogli uważać Uea za spokojnego, pozbawionego emocji mężczyznę, ale dla mnie był kimś, kto z pokerową twarzą lubił się droczyć. To był kolejny raz, kiedy mój własny chłopak mi dokuczał.

    Podążyłem spojrzeniem za jędrnym tyłkiem ukrytym pod białymi spodenkami szczupłego osobnika, który szedł przede mną, zmierzając do windy, by zjechać nią do znajdującego się na dole spa. Wziąłem głęboki oddech, by powstrzymać się przed tęsknotą. Uea kazał mi poczekać do wieczora, ale równocześnie figlarnie potarł moje krocze. To wystarczyło. Potem uśmiechnął się z satysfakcją, widząc, z jakim trudem przychodzi mi zachowanie kontroli. Był jak mały demon, który lubił drażnić się z ludźmi. I był tak słodki, że miałem ochotę go pożreć. A kiedy dotarło do mnie, jak niewielu ludzi miało okazję zobaczyć tę jego stronę, poczułem się bardzo zadowolony.

    Oficjalnie spotykałem się z nim od trzech tygodni. I w ciągu tego czasu coraz częściej mogłem widywać jego prawdziwe „ja”, które wcześniej ukrywał. Uea potrzebował mojej troski bardziej, niż się spodziewałem. Mówił słodkie słówka i lubił mnie dotykać. Często siadał obok i opierał głowę na moim ramieniu. Był tak uroczy, że jeszcze bardziej się w nim zakochiwałem. Kiedy byliśmy przyjaciółmi z korzyściami, nie był taki jak teraz. Wtedy trzymał się ustalonych zasad statusu seks przyjaciół. To, jak obecnie się zachowywał, było przywilejem chłopaka i ta zmiana wywoływała we mnie absolutny zachwyt. 

    – Jaki masaż chcesz? – zapytał Uea, gdy weszliśmy do hotelowego spa. Przez chwilę studiowałem pakiety usług i ostatecznie zdecydowałem się wybrać tajski masaż tradycyjny tak jak on. Szczerze mówiąc, nie byłem zbytnio zainteresowany masażem, ale skoro Uea tego chciał, to się poddałem. Poza tym był to sposób na zabicie czasu, bo przecież ja – mniej lub bardziej cierpliwie – czekałem na dzisiejszy wieczór.

    Godzinę później zabiegi się skończyły i porządnie zrelaksowani opuściliśmy spa. Całodzienna praca przy biurku sprawiała, że niemal wszystkie mięśnie były napięte, więc taki odprężający masaż dobrze mi zrobił. Być może powinienem polecić go Jade’owi, który często skarżył się na ból pleców.

    – Chcesz iść na spacer po plaży? – zapytałem Uea, który rozglądał się z uwagą dookoła, a gdy skinął głową, ująłem jego szczupłą dłoń i poprowadziłem nad morze.

    Należąca do hotelu plaża nie była w tej chwili przepełniona turystami. O siedemnastej wciąż jasno świeciło słońce, a morska bryza nie była zbyt gorąca, tak więc mogliśmy cieszyć się aurą i widokiem. Potajemnie wpatrywałem się w słodką twarz ukochanego u mojego boku. Jego duże oczy wyglądały na bardziej zrelaksowane i szczęśliwsze niż kiedykolwiek wcześniej. Trzymaliśmy się za ręce, a atmosfera tej chwili sprawiała wrażenie, jakbyśmy byli tam tylko my dwaj. Nie było to bardzo ekscytujące czy zapierające dech w piersiach uczucie, ale odczuwałem pokrzepiający spokój.

    Moje doświadczenia z jednonocnymi przygodami w przeszłości wcale nie były aż tak zabawne. Po prostu nie byłem wtedy gotów, by się zaangażować. Nie chciałem się z nikim wiązać. Myślałem, że byłoby nudno, gdybym musiał być z kimś do końca życia. Było tak, dopóki nie związałem się z Uea. Odkryłem, że nie mogło być mowy o nudzie. Czułem szczęście, mając u boku osobę, którą kochałem i która kochała mnie. Naprawdę musiałem podziękować mu za zaufanie i danie mi szansy, bym mógł się sprawdzić. 

    – Dokąd chcesz pojechać podczas wolnego z okazji Songkran? – zapytałem, gdy zajęliśmy miejsce na leżakach. Uea spojrzał na mnie dużymi oczami. 

    – Nie wracasz do domu, by odwiedzić rodziców?

    – Myślę, że wyskoczę tam na jeden dzień. Jeśli chcemy wyjechać, najpierw ich odwiedźmy. Pójdziesz ze mną?

    – A jeśli z tobą pójdę, czy oni... mnie powitają? – Uea wyglądał na niezdecydowanego.

    Spojrzałem na niego i dostrzegłem niewyraźną troskę w jego pięknych oczach.

    Po tygodniu bycia parą przedstawiłem go rodzicom. Ojciec nie zareagował przesadnie, ale matka wydawała się być dość niezadowolona. Chciała, żebym poślubił dziewczynę i spłodził spadkobiercę, zapewniając ciągłość rodu czy coś w tym stylu. Za pierwszym razem, gdy go tam zabrałem, mama nie chciała z nami rozmawiać, więc mój chłopak dużo o tym myślał. Jednak kiedy ponownie pojechaliśmy tam w zeszłym tygodniu, rodzicielka była bardziej rozmowna, chociaż nadal wyglądała na nieco zdenerwowaną.

    – Mój tata nie ma z tym absolutnie żadnego problemu, a mama wygląda, jakby złagodniała. Kiedy byliśmy u nich ostatnio, zgodziła się z tobą porozmawiać, pamiętasz? – uspokoiłem mojego kochanka. 

    Znałem swoją mamę. Była władcza i chciała, żebym robił to, co ona zaplanowała i uznawała za właściwe. W końcu jednak musiała mi ulec i pozwolić zrobić wszystko po swojemu, ponieważ wiedziała, że i tak nie może mnie do niczego zmusić. 

    Sądząc po tym, jak zachowała się ostatnim razem, gdy przywiozłem ze sobą Uea, wierzyłem, że wkrótce będzie w stanie dostosować swój sposób myślenia i zaakceptować homoseksualny związek syna. Niemniej jednak jeśli nie byłaby w stanie tego zrobić, to i tak zbytnio bym się tym nie przejął. Miłość była jedynym, nad czym nigdy nie pozwoliłbym nikomu przejąć za mnie kontroli.

    – Jak chcesz. Mogę iść dokądkolwiek. I tak nie wracam do domu jak wszyscy inni w czasie Songkran – powiedział, wyciągając nogi, by położyć je płasko na plażowym leżaku. Jego głos brzmiał swobodnie, ale wiedziałem, że w głębi duszy wciąż jest smutny z powodu swojej rodziny.

    – W takim razie odwiedzimy moich rodziców i uciekniemy na resztę wolnego.

    – Dobrze – zgodził się z łatwością.

    Leżeliśmy tam, rozmawiając przez chwilę o drobiazgach, a później połączyliśmy się na wideo, by pokazać naszą radość Jade’owi, który siedział bezczynnie w swoim mieszkaniu w Bangkoku, po czym wróciliśmy do hotelu na kolację.

    Zdecydowaliśmy się na stek i czerwone wino. Rozmawialiśmy, popijając je, a po skończonym posiłku udaliśmy się do baru na plaży. Zamówiłem koktajl bezalkoholowy dla mojej połówki, a sam popijałem martini. Słuchając muzyki na żywo, cieszyliśmy się chłodną morską bryzą.

    Po chwili głowa Uea spoczęła na moim ramieniu. Spojrzałem na niego, ponieważ zwykle nie zachowywał się w ten sposób. Gdy nie byliśmy sami, unikał intymnych gestów. Wyglądało na to, że wypite podczas kolacji wino zaczęło działać. Inaczej nigdy by się do mnie nie przytulił, widząc, że wokół nas było kilka obcych osób.

    – Chcesz wrócić do pokoju? – zapytałem, na co on skinął głową. 

    – Chodźmy więc. – Pomogłem mu wstać i wrócić do apartamentu. Jego szczupłe ramię objęło mnie w talii. Z powodu wypitego alkoholu miał tak uroczo zaróżowione policzki, że zapragnąłem go pocałować, wkładając w to wszystkie moje uczucia. 

    Cholera. Kiedy dotrzemy do pokoju?

    – Ai King... Mmm.

    Gdy tylko zamknęły się za nami drzwi apartamentu, nie mogłem powstrzymać się od wtulenia twarzy w jego białą szyję. Uea wydał stłumiony jęk, po czym położył rękę na mojej piersi. Kiedy spojrzałem mu w twarz, zauważyłem, że spojrzenie jego oczu wydaje się być bardziej zamglone niż zwykle. A chwilę później niegrzecznie się do mnie uśmiechnął. 

    – Nie było nas cały dzień. Jesteśmy spoceni i lepcy. Weźmy najpierw prysznic. 

    – Zróbmy to razem – błagałem, ale on z uśmiechem potrząsnął głową.

    – Pozwól mi zająć się sobą przez chwilę. Weź prysznic w drugiej części łazienki, dobrze?

    – Ok.

    W końcu musiałem mu na to pozwolić. Uea chwycił szlafrok i zniknął w części prysznicowej. Zdjąłem więc ubranie, wrzuciłem do jacuzzi bombkę, żeby zrobić pachnącą pianę, zanurzyłem się w nim i czekając na mojego kochanka, obserwowałem nocny krajobraz.

    Widok kolorowych świateł na plaży kontrastujących z ciemnym morzem, który rozciągał się przed moimi oczami, był wart każdego bahta z tych niemal 10 tysięcy, które zapłaciłem za możliwość pobytu w tym apartamencie. Hmm. Nie zamierzałem przyznać się mojemu wybrankowi do prawdziwej ceny. W przeciwnym razie z pewnością utyskiwałby do białego rana. 

    Klik!

    Szklane drzwi łączące dwie części łazienki cicho się otworzyły i pojawił się w nich mój ponętny kochanek w białym szlafroku. Kiedy podszedł bliżej, zauważyłem, że jego oczy stały się żywsze, bez żadnych oznak wskazujących na to, że był pijany. 

    – Wytrzeźwiałeś? 

    – Tak, po wzięciu prysznica poczułem się zdecydowanie lepiej.

    Uea rozwiązał pasek szlafroka, odsłaniając białą, gładką skórę nagiego ciała. Śliczne, duże oczy błyszczały mu jasno, gdy wchodził do wanny.

    – Czy ten widok nie jest piękny? – zapytałem, przyciągając jego szczupłe ciało. Usadziłem go sobie na kolanach, plecami do mnie, objąłem ramionami, po czym przycisnąłem usta do jego ramienia. W łazience dało się słyszeć odgłos pocałunków. Prawie każda część naszych nagich ciał była do siebie przyciśnięta, co sprawiło, że mój oddech stał się krótszy, a temperatura wody zdawała się rosnąć. Nie, to moje ciało było tak podniecone, że czułem gorąco. 

    – Tak, bardzo piękny – odpowiedział miękkim tonem Uea po tym, jak przez chwilę patrzył na zewnątrz, po czym odwrócił głowę, by ponownie złączyć nasze usta w namiętnym pocałunku. 

    Nie próżnowałem. Pieściłem gładką skórę na całym jego ciele, przyciskając do niej spragnione wargi. Nocna sceneria rozciągająca się za kompletnie przeszkloną ścianą łazienki była piękna. Jednak to fakt, że tylko cienka tafla dzieliła nas od plaży i znajdujących się na niej osób, sprawiał, że nasze zbliżenie stało się bardziej ekscytujące. Zawsze chciałem spróbować seksu na świeżym powietrzu, ale Uea stanowczo się temu sprzeciwiał. Rozumiałem, że obawiał się nakrycia, ale dziś dzięki szklanej barierze wydawał się chętnie współpracować.

    Nie zamierzałem tracić ani sekundy na czekanie. Mocno chwyciłem go za biodra, szarpnąłem nimi, by ułatwić sobie dostęp do jego miękkiej szparki, o którą zacząłem pocierać sztywnym kutasem. Mężczyzna na moich kolanach odsunął usta od moich warg, by złapać oddech.

    – Phi King. Aaaaaach…

    – Daj Kingowi się pogłaskać, proszę? – wyszeptałem, odwracając go twarzą do siebie, i spostrzegłem, że jest mocno zaczerwieniona. Uea położył ręce na moich ramionach, a jego krągłe biodra zgodnie z moją prośbą zaczęły ocierać się o niezwykle gorącą część. Mój kochanek spojrzał w górę i wydał z siebie cichy jęk. Ujrzałem jego sterczące sutki, podczas gdy rękami podtrzymywałem go, by zapewnić równowagę. Ze łzami w dużych, okrągłych oczach patrzył na mnie, gdy byłem zajęty zostawianiem miłosnych śladów na jego białej, gładkiej klatce. Uea podniósł mój podbródek i delikatnie przyłożył swoje usta do moich po tym, jak uśmiechnął się uwodzicielsko.

    – Czy Phi King lubi, kiedy Uea to robi?

    Kurwa! Moja żona jest taka wyuzdana.

    Zacisnąłem mocno szczękę i odpowiedziałem na to pytanie, zaciskając jedną rękę na krągłym biodrze. Poruszał się na mnie zmysłowo, ocierając się o sterczącą męskość. Moja druga dłoń spoczęła na jego penisie i przesunęła kilka razy w górę i w dół po całej długości. Usłyszałem słodki jęk, gdy tylko poczuł tam mój dotyk. Szarpnąłem gwałtownie ręką. Uea jęknął głośno i wkrótce osiągnął szczyt, uwalniając spermę. 

    Chwilę później oparł głowę na moim ramieniu, zanim ponownie ją podniósł i zaczął ocierać się biodrami o moje ciało. Zacisnąłem mocno szczękę. Moja żona osiągnęła spełnienie, ale ja wciąż byłem szaleńczo napięty. Dla mnie nasze pieszczoty nie były wystarczające. W najmniejszym stopniu nie wystarczały. 

    – Użyłeś pod prysznicem żelu nawilżającego? Mogę wejść? – Nie mogłem się powstrzymać, by ochrypłym głosem nie zapytać, unosząc jego biodra i nakierowując je na twardego, sztywnego penisa. 

    – Tu jest niewygodnie... Czy możemy... Możemy przenieść się na łóżko? – wyjęczał.

    W jego przypominających kocie oczach ujrzałem błaganie. Pomogłem mu wyjść z wanny, zabrałem pod prysznic, by z grubsza spłukać bąbelki, i szybko zaniosłem prosto do sypialni. Gdy znaleźliśmy się na łóżku, mój bladoskóry kochanek uklęknął, pochylił się, unosząc biodra i przygotowując się na pierwsze pchnięcie. 

    Usłyszałem piękny jęk, gdy przejechałem palcem po fałdkach wokół otworu. Zauważyłem, że był tam zaczerwieniony i wilgotny od lubrykantu. Wyglądało na to, że mój chłopak przygotował się pod prysznicem, bym nie musiał tracić czasu. 

    Jakie to słodkie!

    Rozdarłem opakowanie prezerwatywy i nałożyłem ją na mojego „chłopca”, który kiwał główką w podnieceniu. Oblizałem suche wargi, po czym zbliżyłem się do bioder kochanka. Położyłem dłonie na jego pośladkach, rozdzieliłem je i wbiłem się do środka.

    – Hmmm. – Uea jęknął, gdy jednym pchnięciem wszedłem na całą długość. Miękkie przejście skurczyło się, obejmując mnie tak mocno, jakby było zachwycone, że nasza dwójka stała się jednym. To sprawiło, że czując ekstazę, odetchnąłem przez zęby.

    – Ai Uea, kurczysz się tak mocno, że zaraz dojdę.

    – Jeśli masz zamiar tak po prostu dojść, to jesteś niezłym... Aaach! Frajerem!

    Usłyszałem kpiący głos mojego kochanka, który w najmniejszym stopniu mnie nie zniechęcił. Wręcz przeciwnie, poczułem się jeszcze bardziej podniecony. 

    – Dowiesz się zaraz, czy jestem frajerem, czy nie – wyszeptałem kusząco, cofając biodra z nieznośną powolnością, aż moja męskość prawie z niego wyszła, po czym płynnym ruchem znów wepchnąłem ją do środka, by pozwolić szczupłemu ciału się przyzwyczaić. Gdy tylko nieco nad sobą zapanowałem, wielokrotnie wypychałem i cofałem biodra, zwiększając podniecenie. Zimne od klimatyzacji powietrze nagrzało się wraz z rozpoczęciem naszych łóżkowych aktywności. Klaszczący dźwięk moich obijających się o jego pośladki ud rozchodził się echem po całym pokoju. Z niepohamowanym podnieceniem ściskałem krągłe półkule kochanka, patrząc, jak mój ogromny, nabrzmiały kutas pożerany jest przez jego słodki kanał.

    Kurwa! Zapragnąłem zrobić na pamiątkę zdjęcia tego widoku. 

    Moje ręce były tak szybkie jak moje myśli. Chwyciłem telefon leżący na nocnym stoliku, błyskawicznie otworzyłem aplikację aparatu i strzeliłem fotkę, by mieć wspomnienia z uprawiania miłości. Dźwięk migawki sprawił, że leżący twarzą na łóżku Uea natychmiast się odwrócił, by na mnie spojrzeć. W jego wzroku ujrzałem zaskoczenie. 

    – Hmm... Co robisz?

    – Zdjęcia.

    – A co jeśli... wyciekną?

    – King nigdy nie pozwoli nikomu ich zobaczyć. Będzie je trzymał w tajnym, wymagającym hasła folderze – zapewniłem. Chciałem mieć pamiątki uprawiania seksu, ale potrafiłem je naprawdę doskonale ochronić i upewnić się, że nie zostaną przez nikogo znalezione. Nie pozwoliłbym nikomu innemu zobaczyć mojej żony. Nigdy.

    – W takim razie dobrze – zgodził się drżącym głosem.

Zrobiłem jeszcze jedno zdjęcie przed odłożeniem telefonu i skupiłem się na przygwożdżeniu chętnego ciała moim twardym narzędziem. Obie dłonie mojego partnera gniotły prześcieradło, kiedy z całej siły je na nim zaciskał. Nasze jęki stawały się głośniejsze za każdym razem, gdy wbijałem męskość pomiędzy kuszące pośladki. Przytrzymałem ich właściciela i przyciągnąłem do siebie. Jedna z moich dłoni kusząco pieściła jego słodkie, twarde sutki, a w drugiej trzymałem nabrzmiałego członka, który doskonale do niej pasował. Zaciskając mocniej palce, posuwałem kochanka zgodnie z rytmem moich pchnięć. 

    – Mmm. Phi King... Mocniej! Aaach!

    Miękki, łamiący się głos błagał o ostrzejsze rżnięcie. W odpowiedzi chwyciłem jego głowę i odchyliłem do tyłu, by złożyć pocałunek na ustach. Wbiłem język pomiędzy pełne wargi, aby posmakować słodyczy, zaś mój członek wdzierał się w ciasną jaskinię tak ostro i z takim impetem, że szczupłe ciało pode mną kołysało się równie silnie. 

    – King... Phi King... Aaach!

    Jego palce zacisnęły się na mnie, wywołując mrowienie. Jedną szczupłą dłoń, dla zrównoważenia ciężaru, opierał o łóżko, podczas gdy drugą orał paznokciami moje przedramię. Po chwili przeniósł tę dłoń na mój kark i odchylił głowę, by oprzeć ją na moim ramieniu. Podniósł twarz do góry i jęknął przez spuchnięte wargi, a jego biodra wciąż podrygiwały. Wypychał je do tyłu, by przyjąć jak najgłębiej moje silne pchnięcia. Celowo wbijałem się mocno i głęboko, aby zmiażdżyć wrażliwe miejsce w środku, co sprawiało, że nie przestawał jęczeć.

    – Podoba ci się? 

    – Ta... Tak... Mmmm, dochodzę…

    Słyszałem słodkie dźwięki i głośny okrzyk, kiedy trzymany w mojej dłoni członek mocno drgnął i zaczął wypluwać mętny płyn. Fale jego orgazmu sprawiły, że miękkie przejście skurczyło się tak szybko, że zacisnąłem mocno szczękę, zdając sobie sprawę, że sam zaraz osiągnę punkt kulminacyjny.

    – Phi King...

    – Mmmm. Dochodzę – odpowiedziałem, błyskawicznie wycofując się ze środka, i ściągnąłem prezerwatywę. Następnie położyłem kochanka plecami na materacu, zanim zbliżyłem się do jego pięknej twarzy i przysunąłem nabrzmiałą męskość do kuszących czerwonych ust. 

    Uea spojrzał na mnie. Jego usta rozchyliły się, po czym z doświadczeniem, ciepłymi wargami objął podsuniętego penisa. Ssał go i ciepłym językiem pieścił czubek, z którego sączyły się kropelki wilgoci. Poczułem, jak mocno go ssie. Jęknąłem gardłowo i wepchnąłem się do wnętrza słodkich ust, by natychmiast wytrysnąć spermą, szarpany orgazmem. 

    – Ekhm…

    Leżący na plecach Uea zakrztusił się chwilę później, więc szybko wycofałem penisa z jego ust, chwyciłem chusteczki i podałem mu, by mógł wypluć spermę.

    – Już połknąłem. – Odsunął moją dłoń, dysząc z lekko czerwoną twarzą. 

    Wytarłem ślady z ust mojego kochanka, zanim podniosłem jego biodra i spojrzałem w dół, by sprawdzić dziurkę. 

    Przejście, które mnie wcześniej obejmowało, wciąż było lekko uchylone. Kurczyło się rytmicznie i drżało, jakby Uea zapraszał mnie do ponownego włożenia tam mojej męskości. Przełknąłem ślinę, pośpiesznie chwyciłem kolejną prezerwatywę, rozerwałem opakowanie i szybko się zabezpieczyłem.

    – Mogę jeszcze raz? – zapytałem, kładąc obie smukłe nogi na swoich ramionach. Blada twarz Uea zabarwiła się na ciemnoczerwono. Piękne, zamglone oczy wpatrywały się we mnie z głęboką pasją.

    – Wejdź... Chcę znowu poczuć cię w środku – szepnął, unosząc wyżej biodra, by zrobić mi miejsce. Ten uwodzicielski gest sprawił, że poczułem w ciele gwałtownie dudniące pożądanie. Skoro tak bardzo próbował mnie skusić, nie pozwolę mu dzisiejszej nocy zbyt łatwo odpłynąć w sen. 

    Szalejąca burza emocji minęła. 

    Prawie dwie godziny zajęło mi, by ugłaskać uwodzicielskiego białego kota. Usunąłem się z miękkiego przejścia, zdjąłem trzecią prezerwatywę tej nocy i wstałem z łóżka, by zgasić światło w sypialni.

    Wcześniej dobrze oświetlony pokój stał się czarny. Było tylko kilka promyków światła lekko oświetlających pomieszczenie, które wpadały do pokoju przez szparę między zasłonami. Położyłem się i już miałem sięgnąć do włącznika lampki na nocnym stoliku, ale przywołał mnie cichy głos leżącego na łóżku mężczyzny, a po chwili jego miękka dłoń chwyciła mnie za ramię.

    – Ai King.

    – O co chodzi?

    – Nie musisz jej włączać.

    W ciemności usłyszałem zdanie, które sprawiło, że uniosłem brwi ze zdziwienia.

    – Jeśli tego nie zrobię, to jak zaśniesz?

    – Skoro jesteś tu ze mną, to mogę spać. 

    Chociaż końcówka zdania wypowiedziana została lekko drżącym, ujawniającym obawy głosem, to słowa te sprawiły, że się uśmiechnąłem. Położyłem się i objąłem od tyłu szczupłe ciało. Biały kot obrócił się i wtulił w moją pierś.

    Spojrzałem na twarz mężczyzny w moich ramionach i przeczesałem palcami jego miękkie, jedwabiste włosy. Strach w ludzkich sercach nie jest czymś, co można łatwo pokonać, ale Uea próbował go zwalczyć, a ja cieszyłem się, że mając mnie przy sobie, czuł się bezpieczniej.

    – Śpijmy. Dobranoc. – Pocałowałem delikatnie skroń mojego ukochanego. Uea przycisnął się do mnie mocniej, położył dłoń na mojej talii i wymamrotał: 

    – Tobie też życzę dobrej nocy.

    – Tak. – Zacieśniłem uścisk przed zamknięciem powiek.

    Zużyliśmy dziś sporo energii, a jutro mieliśmy jeszcze wiele do zrobienia. Początkowo zamierzałem zabrać go na nurkowanie, by zobaczyć koralowce wokół Koh Kham (wyspa Kham), ale nie wiedziałem, czy jutro będzie na to gotowy. Jeśli nie, mógłbym zabrać go na wycieczkę, rejs, spacer wzdłuż plaży lub zamiast tego przedsięwziąć coś, co nie wymagało zbyt dużo energii. Jeśli chodzi o inne aktywności, mogliśmy je odłożyć do następnej podróży.

    Wciąż mieliśmy dużo czasu, który będziemy mogli wspólnie spędzić. Czy jutro, pojutrze czy za kolejnych 10 lub 20 lat… Wciąż będzie wiele rzeczy, które chciałbym zrobić z tym mężczyzną w moich ramionach.



Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: Baka / paszyma



Poprzedni 👈             👉 Następny 



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty