7 W – Życzenie szóste [18+]


Życzenie szóste

Mój chłopak powinien być dobry w swojej pracy i obowiązkach domowych

[18+]


    Boss spojrzał na chłopaka, który wszedł do pokoju, wyglądając jak wystraszony chomik w obliczu jakiejś przerażającej sytuacji. Nie chciał się z nim droczyć, ale gdy Tew potknął się o własne nogi, to jednak nie udało mu się powstrzymać śmiechu. 

    – Nie śmiej się. – Młody człowiek szorstko potarł twarz. Nigdy nie przypuszczał, że w wieku 25 lat, znalazłszy się w takiej sytuacji, będzie przypominał kłębek nerwów. 

    – Przepraszam, ale jesteś taki zabawny. – Boss podszedł, by go przytulić. – Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Nie protestowałeś, kiedy przytuliłem cię w łóżku. 

    – Wtedy byłem śpiący.

    – A teraz?

    – Ja… – Tew spojrzał na mężczyznę, który zawsze przysuwał twarz blisko jego twarzy. Był taki od samego początku. – Lubisz to robić?

    – Co? – Boss był trochę zdezorientowany tym pytaniem. Zresztą w tej chwili bardziej ciekawił go wygląd Tewa, który na jego bliskość reagował rumieńcem na twarzy i uszach. Urocze. 

    – Przytulać się do tego, z kim flirtujesz. Zbliżać w ten sposób twarz. 

    – Tak powinno być. Lubię być blisko tego, kto mi się podoba. 

    Starszy z nich uśmiechnął się, po czym wyciągnął drugiego na balkon, z którego można było podziwiać krajobraz rzeki Mekong i leżącego na jej drugim brzegu Laosu. Ich ramiona i nogi stykały się ze sobą, a kiedy stopa starszego zahaczyła o stopę Tewa, ten natychmiast poczuł, jak staje w płomieniach, lecz nie odsunął się nawet o centymetr.

    – Denerwujesz się?

    – Tak. – Skinął głową, po czym spojrzał na odprężonego Bossa. 

    – Ja też – powiedział z uśmiechem starszy. 

    – A z której strony wyglądasz na zdenerwowanego? – zapytał Tew, chichocząc, bo Boss w żadnej mierze takiego nie przypominał. 

    – Zrobiło się chłodno. 

    – Racja.

    – Chcesz wziąć ze mną ciepły prysznic? – Boss objął go, czując się odrobinę jak lubieżnik próbujący uwieść niewinnego chłopaka, a takie myślenie w niczym mu nie pomagało...

    Natomiast Tew wiedział, że zaszedł już naprawdę daleko. Nie pozwoliłby sobie teraz na uniki i na powrót do domu bez jakiegokolwiek rozwoju ich relacji. Ale zaproszenie pod prysznic to jednak było dla niego za dużo. 

    – Lepiej weź ten prysznic sam.

    – Ale ja chcę ci pomóc…

    – Nie ma mowy. – Tew zaśmiał się i potrząsnął głową, bo Boss miał minę najprawdziwszej niewinności. 

    – Więc powiedz mi, jeśli zechcesz mojej pomocy. Wystarczy zawołać. 

    Tew domyślał się, że Boss obawia się zapewne jego zerowego doświadczenia. Jako pierwszy wziął więc prysznic, a po wyjściu z łazienki ujrzał siedzącego na łóżku partnera, który patrzył na niego ze zmartwionym wyrazem twarzy. 

    – Dlaczego...

    – Martwię się, że możesz nie wiedzieć, jak się przygotować.

    Tew uśmiechnął się, doceniając jego troskę, zanim potrząsnął głową. Brak doświadczenia nie mógł powstrzymać go od chęci spróbowania.

    – Więc po prostu pójdę wziąć prysznic.

    – Dobrze. – Tew uśmiechnął się nieznacznie, bo wyglądało to tak, jakby zamienili się rolami. Teraz jego partner wyglądał jak kłębek nerwów. 

    Grafik ubrał się i położył na łóżku, zabijając czas oczekiwania grą na telefonie. Chwilę później Boss opuścił łazienkę, mając na sobie jedynie owinięty wokół bioder ręcznik. 

    – Och... – Tew spojrzał z podziwem na jego piękną sylwetkę, po czym poruszył się, gdy Boss usiadł na łóżku.

    – Mam mokre włosy. Możesz mi je wytrzeć?

    – Phi Boss... – Tew zawołał cicho jego imię, po czym wziął ręcznik.

    Siedzący tyłem do niego mężczyzna nagle się odwrócił i ich twarze znalazły się tuż obok siebie. 

    – Jesteś skrępowany? – Młodszy unikał kontaktu wzrokowego, więc ciepła dłoń spoczęła delikatnie na jego policzku. – Zostaniesz moim chłopakiem, Tew? – Boss spojrzał mu w oczy. 

    Tew z mieszanymi uczuciami odwzajemnił spojrzenie. To prawda, nigdy nie był w poważnym związku, ale pod wieloma względami uważał się za gorszego od Bossa. Jego wahanie trwało jedynie krótką chwilę i zaraz później chłopak postanowił choć raz pójść za głosem serca. 

    – Tak – odpowiedział cicho i natychmiast znalazł się w uścisku silnych ramion. Boss przytulił policzek do jego piersi, sprawiając, że Tew zachichotał z radości.

    – Ale dlaczego ja? – Chłopak dotknął wilgotnych włosów mężczyzny. Zastanawiał się kiedyś, jak to możliwe, że żyjąc pośród tak wielu ludzi, można znaleźć kogoś odpowiedniego. Takiego, który sprawi, że z radością będzie chciało się do niego przytulić. Teraz on sam również kogoś takiego znalazł.

    Boss uśmiechnął się promiennie, po czym podniósł głowę i udzielił odpowiedzi młodemu człowiekowi, który najwidoczniej nie grzeszył pewnością siebie. 

    – Twoich siedem życzeń.

    – Co?! – Tewowi dosłownie opadła szczęka. Poczuł się tak cholernie zażenowany, że nie wiedział, dokąd uciec wzrokiem. – Ale… Ale… Jak…? – Wciąż był w szoku.

    No owszem, te jego życzenia jak wirus rozprzestrzeniły się w mediach społecznościowych, ale klip był przecież zbyt ciemny, by móc dostrzec jego twarz.

    – Widziałem to nagranie i pomyślałem, że to naprawdę szalenie urocze. A później zjedliśmy razem lunch. Niesamowity zbieg okoliczności. – Boss roześmiał się, gdy zobaczył, że młodszy zmrużył oczy i z niedowierzaniem na niego spojrzał. 

    – Pomyślałem więc wtedy, że chcę być ucieleśnieniem twoich życzeń. – Mężczyzna pogłaskał go po policzku, a Tew sprawiał wrażenie zszokowanego.

    – Pamiętam też… Jub Jub*.

    (*po tajsku dźwięk wydawany przy całowaniu)

    – Och!

    – Pamiętam wszystko.

    – Phi! – Tew był bliski płaczu, zszokowany i zawstydzony. Nie wiedział, gdzie podziać ręce.

    – A co ty we mnie lubisz, Tew?

    Zdezorientowany chłopak nie przygotował żadnej odpowiedzi. Ciągle jeszcze czuł się zawstydzony, więc nerwowo położył ręce na ramionach Bossa.

    – No cóż... Każda część ciebie jest dokładnie w moim typie.

    Boss uśmiechnął się szeroko, zanim pomyślał o kolejnym życzeniu.

    – Zostało mi jeszcze szóste życzenie do spełnienia. Dobry w pracy i w... Ups! – Mężczyzna nie dokończył, ponieważ Tew zakrył mu usta dłonią.

    – Hej! Byłem wtedy naprawdę pijany – wymruczał z zaczerwienioną z zażenowania twarzą. Boss roześmiał się i zaczął pieścić nosem jego policzek.

    – A teraz?

    – Nie.

    – Pozwól mi dokończyć. Jestem całkiem niezły w obowiązkach domowych. Nie musiałem się zmieniać, żeby spełnić twoje życzenia. – Promował się starszy z nich.

    Tew radośnie się roześmiał.

    Pośród śmiechu mężczyźni spojrzeli sobie w oczy i w jednej sekundzie zamilkli, czując ciepło wtulonych w siebie ciał i oddechy na twarzach. 

    – Przywiozłem cię tutaj… Podziękowałeś mi już? – Boss wiedział, że Tew nie odważy się zacząć pierwszy, więc zaoferował swój policzek, który chłopak delikatnie ucałował, myśląc o tym, co wydarzy się tego wieczoru.

    – Dziękuję. – Wtulił twarz w nagie ramię Bossa i zanim zdążył się zorientować, już siedział na jego kolanach. 

    Nigdy nie myślał, że jest mały i drobny, dopóki nie znalazł kogoś wysokiego i silnego, do kogo mógł się przytulić. W tej chwili nie miało znaczenia, co przyniesie przyszłość. Liczyło się tylko tu i teraz.

    – Jesteś tak uroczy, że aż boli mnie serce. – Boss pogłaskał chłopaka po plecach.

    – Nie, ale to zabawne, że za takiego mnie uważasz. – Zachichotał młodszy z nich po usłyszeniu tak słodkich słów. Boss najwidoczniej lubił się z nim przekomarzać. 

    Mężczyzna zaśmiał się, by ukryć swoje podekscytowanie. Błogosławieństwo to jedno, ale kiedy się do niego zbliżył, odkrył charakter, który również go zachwycił. Kiedyś patrzył na niego z daleka. Już wtedy uważał, że młody projektant jest szalenie słodki, ale nie miał szansy, by się do niego zbliżyć.

    Czego Tew jednak nie wiedział… W dniu, w którym Boss natknął się w sieci na jego klip, sam również poszedł prosić Boga o błogosławieństwo. Chciał tylko szansy na zbliżenie się do tego, którego wcześniej mógł jedynie z daleka obserwować. Jeśli Tew okazałby się tym właściwym, życzył sobie, by dane im było razem żyć i wzajemnie się kochać. 

    Boss ciaśniej przytulił chłopaka, po czym zatopił twarz w jego szyi. A kiedy chwilę później Tew odrobinę się odsunął, obaj spojrzeli sobie w oczy i starszy z nich wyszeptał:

    – Proszę, otwórz usta, dobry chłopcze.

    – Umm... 

    Mężczyzna wiedział, że Tew nie miał praktyki, chciał go więc nauczyć, jak powinien wyglądać prawdziwy pocałunek.

    – Phi Boss, uhmm. – Zaatakowany przez doświadczone usta partnera Tew odsunął się, by chwycić powietrze, a ręka Bossa wsunęła się pod jego koszulę. To były zupełnie nowe doznania, które chłopak chłonął całym sobą. 

    – Pozwól, że pomogę ci się rozebrać. – Starszy zdjął młodszemu koszulę, po czym zsunął go ze swoich kolan, ułożył na łóżku, a następnie przykrył swoim ciałem. 

    Luźno zawiązany ręcznik spadł z jego bioder, ale Boss się tym nie przejął.

    – Czy możemy wyłączyć... światło? – spytał Tew, przesuwając nosem po szyi partnera. Wiedział, że jego myśli kształtowały się pod wpływem nowych emocji i naturalnego instynktu, ale ponieważ się wstydził, zapragnął choć odrobinę ciemności.  

    Boss delikatnie się uśmiechnął, po czym spełnił jego prośbę. W sypialni paliła się tylko słaba lampka u wezgłowia łóżka. W ciemności ich zmysły jeszcze bardziej się wyostrzyły i mężczyźni mogli usłyszeć szum przepływającej za domkiem rzeki. 

    Kiedy Boss wrócił do łóżka, wciąż był kompletnie nagi, a obserwujący go spod przymkniętych powiek chłopak po raz kolejny zachwycił się jego wyglądem i poczuł jeszcze silniejsze podniecenie. Chwilę później partner zdjął mu spodnie i chłopak został nakryty ciałem kochanka. Obaj zaczęli się delikatnie pieścić i ocierali się o siebie nawzajem.

    Dzięki przyćmionemu światłu leżący na plecach młody człowiek odważył się, by podnieść ręce i objąć silną szyję. Chwilę później rozłożył szerzej nogi, pozwalając kochankowi na coraz intymniejszy dotyk. Ich ciała przyciskały się do siebie, a niedoświadczony chłopak pozwolił prowadzić się własnemu instynktowi i mężczyźnie, który rozpalał w nim ogień. 

    – Phi Boss, jesteś za ciężki – wyszeptał nieśmiało Tew, głaszcząc plecy leżącego na nim mężczyzny.

    – W takim razie... – Boss uśmiechnął się i szybko zmienił pozycję tak, że to chłopak leżał teraz na nim. 

    Ich pieszczoty stawały się coraz śmielsze i bardziej zmysłowe, a Tew drżał przy każdym nowym, nieznanym dotychczas muśnięciu jego skóry. Dotykając się i czule pieszcząc, dowiadywali się, co sprawia partnerowi najwięcej przyjemności, i delektowali się rozkoszą.

    – Aaach! – jęknął Tew, czując, jak Boss całuje go w szyję. Nie przerywając pieszczot, mężczyzna dotarł do jego klatki i objął wargami sterczący sutek. Wcześniej, kiedy Tew się masturbował, wyobrażał sobie, że dotykają go ręce innego mężczyzny. Ale teraz, czując na swoim członku posuwiste ruchy dłoni Bossa, zrozumiał, że to uczucie jest o wiele silniejsze i dostarcza mu większej rozkoszy, niż kiedykolwiek to sobie wyobrażał. Boss poprowadził dłoń chłopaka, która spoczęła na jego członku, by obaj mężczyźni w tym samym rytmie mogli pieścić wzajemnie swoje penisy. Byli już twardzi i obolali, a na ich twarzach malowało się niepohamowane pożądanie. 

    – Jestem taki twardy – wymruczał Boss, przyciskając usta w pełnym pasji pocałunku do ust kochanka. Czuł się tak podekscytowany samą myślą o ich połączeniu, że w mgnieniu oka się podniecił. Tak bardzo go pragnął. 

    – Ja też. – Niesiony na fali instynktu chłopak wykonywał posunięcia dokładnie zharmonizowane z ruchami Bossa. 

    – Pozwól, że ci pomogę. – Mężczyzna położył dłoń na ręce kochanka obejmującej jego twardą jak skała męskość i poprowadził ją, pokazując, w jaki sposób chciałby być pieszczony. Zaraz potem powrócił ustami do spuchniętych od pocałunków warg chłopaka, równocześnie ucząc go, w jaki sposób powinien to robić. 

    Dobry i satysfakcjonujący seks to taki, podczas którego obie strony odczuwały tę samą rozkosz. 

    – Phi Boss. – Tew nie wiedział, jak to wyrazić, ponieważ ciągle jeszcze czuł się nieco zawstydzony i zdenerwowany.

    – Tak? – Kochanek pogładził go po policzku, nie przestając stymulować jego członka. 

    – Ach! – jęknął młodszy z nich, czując podniecające dreszcze, gdy mężczyzna użył żelu, by nawilżyć jego ciasne wejście. 

    Chłopak spojrzał w przepełnione namiętnością oczy kochanka, który palcem przygotowywał nawilżone miejsce na to, co miało nastąpić. Tew zadrżał, ale się nie odsunął. Nie bał się, co było naprawdę dziwne, bo przecież nigdy jeszcze tego nie robił.

    – Phi Boss, dobrze się czujesz? – zapytał, dysząc.

    Chłopak, który po raz pierwszy uprawiał seks, czuł się podniecony do granic możliwości. Dzięki temu, że Boss obficie nawilżył żelem własne palce i dziurkę Tewa, ten drugi niemal nie odczuwał żadnego dyskomfortu. Zapytał partnera o jego odczucia, ponieważ nie chciał być jedynym, który czuł się tak cudownie.

    Boss uśmiechnął się szeroko, patrząc mu w oczy. 

    – To naprawdę fantastyczne uczucie – odpowiedział, czując palce kochanka posuwające jego członka.

    Starszy powoli poruszał dłonią i całując słodkie usta chłopaka, stymulował jego penisa, w tym samym rytmie wsuwając i wysuwając palce z jego wnętrza. 

    – Aaach! 

    – Nie napinaj się, zrobię to delikatnie. – Boss pocałował czoło swojego chłopaka, po czym dodał, że jeśli coś mu się nie spodoba, to koniecznie musi mu powiedzieć, a on przestanie. 

    Chłopak poczuł napierające na niego nieznane uczucia i chwytając ramię kochanka, poprosił: 

    – Aaach! Phi, pocałuj mnie.

    Boss spełnił jego życzenie. Uwielbiał sposób, w jaki Tew się do niego tulił i z jaką pasją reagował na każdą pieszczotę. 

    – Podoba ci się? – zapytał doświadczony mężczyzna. Po tym, jak drugi palec bez problemu mógł wsuwać się i wysuwać z ciepłego ciała, dołączył do niego kolejny.

    Leżący na plecach chłopak wziął głęboki oddech, czując nieznany dotyk w miejscu, w którym nikt jeszcze go nie dotykał. Nie był tak do końca pewien, czy było to dobre uczucie.

    – To tutaj, prawda, Tew? – Boss zacisnął zęby, walcząc o opanowanie, kiedy wyobraził sobie, jak ciepłe i ciasne będzie wnętrze, w które będzie mógł wniknąć. 

    – Phi Boss – westchnął Tew trochę niepewnie, kiedy palce kochanka dotknęły czegoś w środku, powodując, że chłopak poczuł dreszcz rozkoszy. 

    – Jestem tutaj. – Boss całował partnera i posuwiście stymulował jego członka, by ten zapomniał o tym, co działo się z tyłu. 

    – Ach... Phiiiiii! – Tew szarpnął się gwałtownie, łapczywie łapiąc powietrze, kiedy palce kochanka po raz kolejny uderzyły w jego wrażliwe miejsce. 

    – Czy tak dobrze? – Boss uśmiechnął się, gdy paznokcie Tewa wbiły się w jego ramię, a chłopak wypychał biodra w górę.

    – Aaach, taaak! Och!

    Obaj mężczyźni płonęli, a przyjmujący pieszczoty Tew rozpływał się pod doświadczonymi dłońmi. 

    – Jeśli cię zaboli, to mi powiedz, dobrze? – Boss próbował się uspokoić. Odetchnął głęboko, po czym założył prezerwatywę i powoli wsunął do środka główkę swojego członka. Na pozór wydawał się być spokojny, ale kiedy poczuł zaciskające się na nim mięśnie, mocno przygryzł wargi, walcząc o opanowanie. 

    – Nic mi nie jest – wyszeptał Tew, gdy ujrzał zmartwioną twarz swojego chłopaka. – Chcę, żebyś też był szczęśliwy. 

    Boss pochylił się i pocałował Tewa, po czym uniósł jego nogi wyżej i powoli wsuwał się do środka, pieszcząc dłońmi jędrne pośladki kochanka. 

    – Aach! Phi Boss…

    Tew skrzywił się, gdy coś ciepłego i sztywnego zapulsowało w jego ciele, mimo że Boss nie wszedł jeszcze na całą długość. 

    – Nie napinaj się, bo będzie cię bolało. 

    Mężczyzna zmarszczył brwi, ponieważ Tew był tak ciasny, że pomyślał, iż za chwilę oszaleje. Cały czas powtarzał sobie w myślach, żeby posuwać się powoli, ale w rzeczywistości z najwyższym trudem się kontrolował. Czuł, jak na plecach i skroniach pojawia mu się pot. 

    Boss delikatnie wsuwał się i wysuwał, raz za razem uderzając w czuły punkt kochanka. Tew czuł się, jakby dryfował, i z trudem łapczywie chwytał powietrze. Boss przyspieszył, widząc, jak jego partner biodrami wychodzi mu naprzeciw. 

    – Phi Boooss!

    – Tak… 

    Boss ledwo mógł się powstrzymać, żeby nie wbijać się w niego z impetem. Tew był tak ciasny, cudowny. Partner chciał być delikatniejszy, ale biodra, ignorując jego wolę, wykonywały coraz szybsze pchnięcia. 

    – Aaach!

    – Mmm... Następnym razem nie pozwolę ci zgasić światła. – Starszy zacisnął zęby, gorącymi dłońmi pieszcząc sterczące sutki chłopaka, który coraz głośniej jęczał. 

    – Phi Boss. 

    – Tak, skarbie. 

    Mężczyzna pochylił swą przystojną twarz i polizał jeden sutek chłopaka, a na drugim zacisnął palce. W tym samym czasie nie przestawał wykonywać rytmicznych ruchów, coraz szybciej i głębiej wchodząc w ciało jęczącego pod nim kochanka. 

    – Aaach! Phi Boss, dochodzę… 

    – W porządku, zróbmy to razem. 

    Boss wtulił twarz w szyję Tewa, wykonał kilka szaleńczo szybkich, głębokich pchnięć i wyczuł, jak jego kochanek się napina. Chwilę później poczuł targające nim spazmy i jego spermę na brzuchu. Dokładnie w tym momencie również on z głębokim jękiem osiągnął orgazm, napełniając prezerwatywę spermą. Tew owinął go ramionami, czując, jak jego penis wciąż jeszcze drga w dłoni Bossa. Chciał się przytulać i ciągle całować. 

    – Aaach... Phi Boss. 

    – Chwilkę, wytrę cię.

    Boss ściągnął prezerwatywę i użył ręcznika, żeby zetrzeć spermę z ich ciał. Pomyślał o kolejnej rundzie, po czym z rozbawieniem ujrzał, że jego chłopak już niemal zasypia. 

    – Phi Boss.

    – Hmm. – Starszy zachichotał, po czym delikatnie ucałował policzek młodszego. Gdyby dostał dziś pieniądze za każdym razem, kiedy Tew wołał jego imię, zbiłby prawdziwą fortunę. 

    Po chwili położył się obok i z czułością przytulił zmęczonego kochanka. 

    – Kocham cię, Tew. – Nie było za wcześnie, by to powiedzieć, bo przecież już od dawna potajemnie go obserwował. 


    Rano, gdy Boss się obudził, ujrzał, że nie ma przy nim jego połówki. Pospiesznie się ubrał i znalazł chłopaka, którego tulił do siebie całą noc. Tew popijał kawę na tarasie z tyłu domu, wpatrując się w szeroką rzekę.

    – Dlaczego tak wcześnie wstałeś? – Boss przytulił go od tyłu.

    Tew uśmiechnął się, ale nie odpowiedział. Prawdę mówiąc, wstydził się nieco, myśląc o reakcji Bossa, gdy ten się obudzi. 

    – Czujesz się obolały? – zapytał łagodnie starszy.

    Tew potrząsnął głową, ale nie odwrócił się, by na niego spojrzeć. 

    – Tu jest mnóstwo ludzi, Phi. – Młodszy z nich dotknął ramienia mężczyzny, który go obejmował. Nad brzegiem rzeki widać było wielu spacerowiczów i Tew obawiał się, że zobaczą ich przytulonych. 

    – Mam tylko jednego chłopaka i chcę go przytulić. Dlaczego miałbym kimkolwiek się przejmować? 

    – Nie, nic. – Tew zaśmiał się, po czym lekko uderzył starszego w ramię.

    – Wyszedłem rano i dałem jałmużnę mnichowi. Życzyłem sobie, by ten rok był dobry dla ciebie i dla mnie.

    Boss uśmiechnął się, po czym powiedział do młodszego kochanka: 

    – To już jest dla mnie dobry rok. 

    – Zastanawiam się. Ten klip...

    Boss usiadł razem z Tewem, a następnie wziął łyka jego kawy. 

    – Kiedy go oglądałem, czułem się rozbawiony. A chwilę później cię rozpoznałem. 

    – Ale dlaczego zdecydowałeś się spełnić moje życzenia? Dlaczego ja? – Tew przechylił głowę, by uważnie przyjrzeć się rozmówcy. 

    – Bo już od dawna byłem tobą zainteresowany. Od dnia, w którym się poznaliśmy. 

    Boss opowiedział mu historię sprzed około dwóch lat. Firma jego ojca zorganizowała podróż służbową na Koh Koodm i właśnie wtedy Boss go spotkał. Spojrzeli na siebie, a Tew podniósł rękę i przywitał go szerokim uśmiechem. Potem nie mieli okazji ze sobą porozmawiać. 

    – … 

    – Kiedy oglądałem ten klip, myślałem, że to urocze i że to wreszcie okazja dla mnie, by spróbować się do ciebie zbliżyć. 

    Tew zachichotał. Gdyby nie był tak zalany i gdyby przyjaciele nie nagrali filmiku… 

    – Dziękuję. – Tew uśmiechnął się promiennie do swojego chłopaka. 

    – A za cóż to?

    – Spełniłeś każde z moich życzeń. 

    Boss był naprawdę fantastycznym facetem.

    Mężczyzna spojrzał mu w twarz. 

    – Nie zauważyłeś, że oddałeś mi też wszystko, czego sam sobie życzyłeś? – Powiedziawszy te słowa, pogłaskał go po głowie. – Jesteś taki uroczy, hojny i jesteś dobrym doradcą. Zapłaciłeś za mnie i pomogłeś mi przy projekcie. 

    Boss uśmiechnął się na myśl, że ich miłość nie opierała się na wykorzystywaniu partnera. Powoli uczyli się siebie, a w przyszłości będą razem dorastać. 

    Tew spojrzał na partnera i postanowił się upewnić: 

    – Więc teraz naprawdę jesteśmy razem, prawda?

    – Tak, nie próbuj się wycofać! – Boss potargał mu włosy. 

    – Mam teraz chłopaka. – Nieco zaskoczony i równocześnie podekscytowany Tew potrząsnął ramieniem mężczyzny. – Co mam teraz zrobić?

    Boss spojrzał na chłopaka, do którego dopiero teraz dotarło, że naprawdę są parą.

    – Zadzwoń do swoich przyjaciół i im o tym powiedz. Gdyby cię nie nagrali… – Boss przerwał i zachichotał, a Tew przysunął się bliżej.

    – Zróbmy sobie wspólne zdjęcie. Wyślę je, żeby im cię pokazać. 

    Boss nie mógł przestać śmiać się ze swojego kochanka. Ale Tew całkiem na serio ustawił się do zdjęcia.

    – Som i Jeab będą szaleć – powiedział Tew, przysuwając się bliżej do swojego przystojniaka, żeby strzelić fotkę. 

    – Wyślij ją też swojej mamie. 

    – Tak, doskonały pomysł. 

    Boss zaśmiał się, ale nadal nie chciał go puścić. Przytulił policzek do policzka swojego ukochanego. Niech świat dowie się, że jego chłopak jest super uroczy.



Tłumaczenie: Juli.Ann    

Korekta: Baka / paszyma



Poprzedni 👈             👉 Następny 


Komentarze

Popularne posty