CP – Specjalny 5 [18+]

 




Rozdział Specjalny 5 [18+]


     „Aktualne, gorące wiadomości zachodniego przemysłu muzycznego donoszą, że właściciel kanału YouTube "Kirin", ukrywający swoją twarz genialny perkusista, zamierza wystąpić na festiwalu muzycznym Tomorrowland w Belgii.”

     Mimo, że scena nie była największa, to jednak cieszyła się ogromnym zainteresowaniem fanów, którzy przybyli na festiwal, aby oklaskiwać występ tajemniczego perkusisty w czarnej bluzie z kapturem. Informacja o pierwszym publicznym występie Kirina została ogłoszona przez znaną, amerykańską agencję, na tydzień przed koncertem, a podpisany przez artystę kontrakt stał się tematem ożywionych dyskusji.

     Gilayn Wang obejmował ramieniem talię narzeczonego, którego ręce trzęsły się z niepokoju. Pomimo podpisania kontraktu z agencją z USA, jego pierwszą imprezą miał być międzynarodowy festiwal muzyczny w Europie. Nieważne jak bardzo Lian był zajęty, bez wahania i z ogromnym zapałem dostosował swoje terminy do zaplanowanego eventu Nu Kuea, aby móc go wesprzeć.

     „Kłębek nerwów Liana” ubrany był w czarną bluzę z długim rękawem, z nadrukiem bajecznie skomplikowanych skrzydeł na plecach. Czarna maska osłaniała twarz pozostawiając widoczne tylko oczy, zupełnie jak na jego filmach. Występ na festiwalu był niemałym wyzwaniem, ponieważ nigdy nie grał przed tak dużą publicznością.

    – Hia, moje serce bije tak szybko…

    – Będzie dobrze... Wiem, że dasz radę.

    – A co... Jeśli pałeczki wyślizgną mi się z rąk albo się złamią....?

    Gilayn Wang uśmiechnął się do niespokojnego chłopaka.

    – Na pewno tak się nie stanie. Wiem, że bez problemu sobie poradzisz. Zresztą nie masz się czym przejmować. Kto cię rozpozna pod tym twoim opakowaniem?! Wystarczy, że zdejmiesz bluzę i maskę, i już nikt nie będzie wiedział, że to ty. Spoko….

    Próba uspokojenia nerwów najwidoczniej się powiodła, ponieważ chłopak spontanicznie się roześmiał.

    – Tak bardzo się cieszę, że tu jesteś, Hia.

    – To twój pierwszy duży koncert. W życiu nie pozwoliłbym sobie na to, by go przegapić!

     Kuea Keerati nie był zresztą jedyną zdenerwowaną osobą, Lian wcale nie ustępował mu pola, chociaż z talentem to ukrywał. Pod sceną zebrała się masa ludzi, a sama możliwość występu na międzynarodowym festiwalu oznaczała, że jego Nu Kuea jest absolutnie niesamowity. Ubrany w identyczną jak narzeczony bluzę Gilayn Wang, delikatnie kołysał roztrzęsionego faceta w swoich ramionach, dopóki obsługa nie dała znaku do wyjścia na scenę. Lian podał słynnemu muzykowi dwie dodatkowe pary wysokiej jakości pałeczek, które ten wsunął sobie za pasek dżinsów na plecach. Nu Kuea potrzebował ich na wypadek, gdyby pierwsze się złamały albo rzeczywiście w podekscytowaniu wyślizgnęły się z rąk.

    – Hia...

    – Powodzenia, kochanie. Będę czekał na ciebie dokładnie tutaj. Po prostu daj z siebie wszystko i ciesz się występem.

     Mężczyzna pogłaskał jego włosy i ucałował miękkie usta, a potem lekko pchnął w kierunku sceny... Natychmiast rozległy się głośne oklaski i euforyczne krzyki tłumu. Doskonała scenografia i światła reflektorów służyły wyeksponowaniu młodego muzyka, a efektowne tło graficzne oraz strzelające z przodu sceny fajerwerki, zsynchronizowane były z rytmem bębnów. Sposób w jaki Kirin obracał pałeczkami sprawiał, że serce Gilayna Wanga o mało nie wyskoczyło z piersi, a mężczyzna musiał mocno zacisnąć zęby. Był zakochany w słodkim Nu Kuea, dzikim Kuea Keerati i Kuea mechaniku, a teraz zakochał się również w Kirinie. Na koniec występu muzyk podziękował publiczności, po czym nie odsłaniając twarzy opuścił scenę. Dzięki temu Gilayn mógł teraz spacerować z nim trzymając się za ręce bez obaw, że zostanie rozpoznany.

     Festiwal muzyczny Tomorrowland odbywał się w tym roku na siedemnastu scenach i miał trwać całe trzy dni, a najdroższy bilet kosztował około trzydziestu tysięcy bahtów. Lian otrzymał od Nu Kuea przepustkę na cały teren festiwalu, łącznie z prywatną strefą dostępną wyłącznie dla artystów i personelu. Kuea był niesamowicie podekscytowany występem, podobnie jak Lian, chociaż ten z pewnością cieszyłby się jeszcze bardziej, gdyby nie musiał do tego stopnia gimnastykować się zmieniając terminarz i gdyby oszczędził sobie męczącego lotu.

     Po występie narzeczeni udali się na poszukiwanie czegoś do jedzenia, a po zakupieniu napojów i dziwnie wyglądających przekąsek, usiedli na ziemi słuchając muzyki. W tej strefie nie było już takiego tłumu jak przy głównej scenie i można było w spokoju coś zjeść nie będąc nieustannie potrącanym. 

    – To jest super smaczne, Hia.

    – Nie dam rady już niczego przełknąć, Nu Kuea.

    – Proszę. To jest naprawdę dobre. Po prostu spróbuj. Ahhhh.

    Nie mając wyboru Lian pozwolił mu się nakarmić, a egzotyczny smak burgera sprawił, że natychmiast zmarszczył się rozśmieszając tym narzeczonego.

    – Co za bałamut!

    – Oszukałem cię, żebyś kochał tylko mnie.

    – Do tego nie potrzebujesz żadnych kantów.

     Lian pochylił się, by pocałować spocone czoło chłopaka, po czym spojrzał na jego, owinięte ochronną taśmą, kostki dłoni. Nu Kuea oddawał się grze z takim zapamiętaniem, że podczas intensywnych ćwiczeń nie tylko połamał kilka par pałeczek, ale również pokaleczył dłonie. 

    – Moje ręce nie są wcale ładne…

    – Są, zwłaszcza twój serdeczny palec.

    – Ale obrączka ma już tyle zadrapań.

    – To dobrze. Życie jest jak ta porysowana obrączka, kochanie, nic nie jest w stu procentach doskonałe. Tak samo jest z miłością. Być może kiedyś się pokłócimy albo nie będziemy chcieli widzieć swoich twarzy, ale zawsze się pogodzimy i pozostaniemy na zawsze razem, dobrze? 

    – Ok. Ale i tak zawsze, każdego dnia, będę chciał widzieć twoją twarz. Niestety muszę spędzić dwa tygodnie bez ciebie w USA i już teraz wiem, że będę tęsknić tak bardzo, że nie prześpię porządnie żadnej nocy.

     Zgodnie z kontraktem, Kuea Keerati zobowiązany był sporadycznie wyjeżdżać do USA. Jednak większość projektów będzie nagrywał w Tajlandii i realizował zlecenia online. 

    – Zadzwoń do mnie, gdy będziesz miał czas.

    – Będę dzwonił, dopóki nie będziesz miał mnie dość. Nie miej mnie nigdy dość, dobrze? Musisz zawsze odebrać…

    Lian położył rękę na szczupłej talii opierającego mu się na ramieniu narzeczonego i nie przestawał całować go po głowie.

    – Hm... Nie zdradzaj mnie z jakimś obcokrajowcem.

    – Czy to nie ja powinienem się martwić? Nie spraw, żebym kiedykolwiek stracił do ciebie zaufanie.

    – Dobrze, obiecuję.

     Lian patrzył z podziwem na zajadającego ze smakiem Kuea, który jak na tak drobnego chłopaka potrafił sporo w sobie zmieścić. Spoglądając na niego pomyślał, że gdy jego Słodziak jest dzikim Kuea to Lian coraz częściej czuje się tak, jakby obok narzeczonego zyskał również brata albo najlepszego przyjaciela.

    – Przejdźmy się, skoro jesteśmy tu za darmo…

    – Jak sobie życzysz, Master Keerati. 

    Lian objął go ramieniem po czym wtopili się w tłum.

        – Hia, uśmieeeeeech! 

    KLIK.

    – Czy wyglądam śmiesznie?

    – Jesteś przystojny jak zawsze. Wrzucę to na IG.

     Festiwal trwał do późnej nocy i wciąż panowała tu ożywiona atmosfera. Nu Kuea, nie będący szczególnie zainteresowany żadną ze scen, poprosił Liana o pomalowanie twarzy i kupno masek wojennych, by później przechadzając się z zapałem robić zdjęcia.

    Z butelkami w dłoniach, wzajemnie się obejmując spacerowali wokół i oddawali się degustacji różnych gatunków piw. Tomorrowland miał swoją własną, specjalnie stworzoną walutę. Używając karty kredytowej lub gotówki można było załadować dowolną kwotę na elektroniczny chip bransoletki, by później móc za wszystko bezgotówkowo płacić. Osoby, które brały udział w festiwalu musiały być albo miejscowe, albo nieźle nadziane.

    – Zdaje się, że jesteś pijany, kochanie..

    Nu Kuea zaczął się lekko chwiać, jego twarz była zarumieniona, ale nie wydawało się, że ma już dosyć. Lian pozwolił mu na to, uważając, że po swoim doskonałym występie chłopak miał prawo do świętowania. 

    – Hmmmm, Hia, pocałuj mnie.

    Mężczyzna pochylił się i oplótł ramionami jego szyję, by ochoczo go pocałować. Podobało mu się, że mógł robić to kiedy tylko chciał, ponieważ obecni na festiwalu Europejczycy wydawali się nie mieć nic przeciw, a Kuea równie mocno jak on uwielbiał być całowany.

    – Twoje usta tak dobrze smakują, Hia.

    – Piwo o smaku wiśniowym.

    – Mogę spróbować jeszcze raz?

    – Możesz skosztować, ile tylko chcesz.

    Całowali się, aż ich wargi stały się czerwone i nabrzmiałe. Mimo to, Gilayn kontynuował podbój ust chłopaka, aż poczuł, że nie ma sił by ruszyć się z miejsca... Wibrujący rytm muzyki, alkohol i słodycz Nu Kuea przyprawiały go o zawrót głowy.

    – Wracajmy.

    – Ok... – głos Liana się załamał.

    – Hia.... Ah.

     W kamperze panowała ciemność, a mrok rozpraszały jedynie wpadające przez okna światła latarni, delikatnie oświetlające jego wnętrze. Gilayn Wang nie był pewien czy van jest dźwiękoszczelny, ale nie miało to w tej chwili żadnego znaczenia, ponieważ i tak nie byłby w stanie się powstrzymać. Zaciskając usta, trzęsącymi się rękami rozbierał siebie i Nu Kuea niecierpliwie rozrzucając wokół ubrania, po czym położył kochanka na łóżku i gorączkowo błądził dłońmi po jego ciele. Był tak podniecony, że wykonując na oślep gwałtowne ruchy uderzył głową o ścianę.

    – Hehe... Hia, czy to boli?

    – Czy ty się ze mną droczysz?

    – Hmm, nie droczę się.

     Widząc, że nie może zbyt swobodnie poruszać się na wąskiej przestrzeni, Lian z tęsknotą pomyślał o ich olbrzymim łóżku. W następnej chwili niepohamowane pożądanie natychmiast wywiało mu z głowy każdą myśl, z wyjątkiem tych o drżącym tuż obok nagim chłopaku. Gilayn Wang schował twarz w szyi Kuea, wyczuwając jego zmieszany z zapachem alkoholu i papierosów pot. Facetem, który dziś pod nim leżał nie był słodki Master Keerati, tylko bezczelny i dziki Kuea, który bez wstydu zmysłowo się o niego ocierał. Odpowiadał też z żarem na jego pocałunki, nie ukrywając swojego nieposkromionego temperamentu i dotrzymując mu kroku w szaleńczym pędzie. Dłonie Liana pospiesznie głaskały podnieconego chłopaka docierając do każdego zakamarka i wywołując u niego niepohamowane dreszcze. 

     Mężczyzna żałował, że nie może włączyć światła, by móc patrzeć na pożądanie odbijające się na twarzy jego entuzjastycznego kochanka, ale okna i teren wokół nie zapewniały im zbyt wiele prywatności.

     Lian całował, a jego partner z żarem odpowiadał na każde, nawet najlżejsze, muśnięcie warg. Odrywając usta zjechał pocałunkami w dół szyi, po czym żarliwie zaczął ją lizać, czując na języku jego odurzający smak. Torując sobie drogę w dół dotarł do klatki piersiowej i z niesłabnącym zapałem całował i kąsał sutki. Narzeczony podniecał go do szaleństwa, a Lian drżąc na całym ciele z nieludzkim wysiłkiem próbował powstrzymać swoją impulsywność. Nigdy nie będzie miał dość swojego cudownego kochanka, nawet za milion lat. Mimo nieubłaganie pchającej go w stronę spełnienia żądzy, przeniósł rękę w dół i pieścił delikatnie penisa swojego wybranka, nakręcając się kolejnymi tłumionymi krzykami. Jego męskość była tak ciężka i nabrzmiała, jakby narzeczony w każdej chwili miał eksplodować. Patrząc na szaleńczo rzucającego się na łóżku partnera Lian uznał, że nie musi już dłużej odwlekać ich połączenia. Szybko nawilżył żelem swojego twardego jak kamień członka, po czym uniósł nogi Kuea i po nawilżeniu wołającej go słodko dziurki, delikatnie wsunął się do środka. Krok po kroku dobił do samego końca, a po chwili, kiedy kochanek przyzwyczaił się do wypełniającego go penisa, chwycił go w pasie i w porywie żądzy zaczął wykonywać silne posuwiste ruchy biodrami, wbijając się w niego na całą długość. Ich rozżarzone ciała w zapamiętaniu się o siebie ocierały, a chłopak gorączkowo wypychał w górę biodra, by wyjść naprzeciw każdemu pchnięciu Liana, jakby chciał poczuć go jeszcze głębiej. Powstrzymywanie wyrywających się na usta jęków było odurzającą torturą, która jeszcze silniej stymulowała ich pożądanie. Kuea Keerati ugryzł umięśnione ramię i wbił paznokcie w szerokie plecy sprawiając, że Lian w jeszcze bardziej szaleńczym rytmie kochał się ze swoim cudownym facetem. Mimo, że zamknięta przestrzeń odrobinę go ograniczała, mężczyzna bezbłędnie odnalazł w jego wnętrzu właściwy punkt i uderzał w niego raz za razem, aż usłyszał szloch wyrywający się z ust drżącego i podnieconego do granic możliwości Kuea.

    – Lubisz tak…?

    – Hia, ach…. Cudownie…. Ja już... Tak blisko… Szybciej….

     Lian przyspieszył składając na ustach kochanka wysysający duszę pocałunek, hamując tym jego głośne jęki. Uderzył jeszcze kilka razy, gryząc mocno jego wargi i wystrzelił gorącą spermą, trzęsąc się na całym ciele w długim orgazmie. Dokładnie w tym samym momencie usłyszał głośny krzyk wstrząsanego spazmami ukochanego i poczuł wilgoć moczącą jego brzuch. Po przeżytej ekstazie, nie wysuwając się z niego, obsypał mu twarz delikatnymi pocałunkami, po czym niechętnie przewrócił się na bok i splatając ich nogi zamknął go w swoich objęciach. 

     Przyćmione światło sączyło się przez małe okna. Lian poczuł chłód, kiedy Kuea się od niego odsunął, a po chwili gorący pocałunek, który chłopak złożył na jego ustach. Narzeczony niespiesznie przeniósł się na jego policzki, szczękę i szyję, a po dotarciu do sutków zaczął je z oddaniem ssać. Leżący na plecach mężczyzna poczuł delikatne ukąszenia, a jego serce znów zaczęło przyspieszać. Z radosnym oczekiwaniem obserwował śmiałe poczynania dzikiej wersji Kuea Keerati. Lian ze zdziwieniem poczuł, że jego zmęczenie błyskawicznie ustępuje pola palącemu podnieceniu… Czuł wilgoć pocałunków coraz niżej i niżej i wzdrygnął się w szoku, chwytając głośno powietrze, kiedy gorący język przesunął się delikatnie po jego męskości. W osłupieniu patrzył w zmysłową twarz kochanka, który ponad jego sterczącym członkiem spojrzał mu w twarz i ochryple wyszeptał:

    – Teraz twoja kolej, by poczuć się rozpieszczanym, drogi mężu. Zamierzam oddać się temu zadaniu z pełnym poświęceniem…

     Na dzień przed zakończeniem festiwalu wsiedli w samolot z zamiarem zwiedzenia Europy. Lian miał jeszcze siedem dni, które mógł spędzić z narzeczonym, zanim będzie musiał wrócić do Tajlandii na ważne spotkanie. Nu Kuea zamierzał odwiedzić swoich rodziców w Rumunii, dokąd ambasador niedawno został przeniesiony, by po tygodniu polecieć na kolejne dwa tygodnie do USA.

    – Nu Kuea…

    – Tak?

     Gilayn Wang patrzył w twarz swojego kochanka, którego nie będzie miał u swego boku przez najbliższe trzy tygodnie. Od trzech lat, które minęły od kiedy się oświadczył, nigdy nie przebywali tak długo z dala od siebie. 

    – Hia?

    – Nic... Jestem po prostu podekscytowany. Nigdy nie byłem w Belgii.

    – Ja też nie, jeśli nie liczyć krótkiego występu lata temu. Mogłem mieszkać w Europie, ale nie odwiedziłem wszystkich ciekawych miejsc. Czy jesteś zmęczony, podróżując non stop?

    – Nie. Jestem szczęśliwy. Podróżowanie z tobą to wspaniałe uczucie.

     Nu Kuea jak zwykle trzymał go za rękę i opierał głowę na ramieniu Liana, który przytulał swoją do jego puszystej czupryny. Gilayn Wang miał zamiar być w najbliższym czasie bardzo zajęty. Miał nadzieję, że dzięki temu te trzy samotne tygodnie szybko przeminą, a jego ukochany wróci zanim mężczyzna się zorientuje.

     Tworzenie muzyki w USA było dla Kuea Keerati naprawdę porywające. Miał okazję by poznać kilka profesjonalnych zespołów z branży. Ale zawsze, kiedy kończył pracę i siedział samotnie w hotelowym pokoju, czuł się jak na torturach. Tęsknił za Hia Lianem do tego stopnia, że nieustannie zalewał się łzami. Nie był sam od ponad trzech lat i nie potrafił już spać nie mogąc wtulić się w swojego kochanka. Na dodatek, różne strefy czasowe wcale nie ułatwiały im telefonicznych kontaktów. Z ulgą pomyślał, że warunki podpisanego kontraktu pozwalają mu na bycie artystą pracującym w ojczyźnie i kontaktującym się z agencją przez internet. Kolejne, sporadyczne, krótkie wizyty w USA da się o wiele łatwiej wytrzymać, niestety ta musiała być dłuższa, gdyż zmuszony był nie tylko poznać siedzibę agencji, ale i wszystkich w przyszłości z nim współpracujących członków zespołu.

    – Hej, Kirin.

    Osobą, która zasugerowała Kuea podpisanie kontraktu był inżynier dźwięku, z którym chłopak od wieków współpracował i właśnie po raz pierwszy osobiście się z nim spotkał. Szczupły mężczyzna z niebieskimi oczami, którego fryzura sprawiała, że wyglądał jak skinhead, przeniósł się ostatnio do amerykańskiej agencji i poprosił Kuea, żeby się z nim spotkał.

    – Hej, Alex.

    – Wyglądasz dziwnie młodo.

    – Dziękuję, że opiekowałeś się mną przez cały ten czas.

    – Nieważne. Wziąłem przyzwoity procent od każdego projektu w ramach prowizji.

     Niemający nic przeciwko temu Kuea, poczuł się rozbawiony jego szczerym wyznaniem. Alex musiał radzić sobie nie tylko z klientami, ale także dopracowywać wysyłane mu utwory, które wymagały wiele pracy by z surowego nagrania stać się końcowym klipem. Kuea przypomniał sobie, jak wysłał do Alexa maila z pytaniem o swoje dochody. W odpowiedzi dźwiękowiec napisał, że zawsze wysyłał mu mailem wszystkie informacje dotyczące zarobków przy każdym projekcie, łącznie z precyzyjnym wyliczeniem jego prowizji. Przejrzenie skrzynki zapchanej tysiącami wiadomości zajęło chłopakowi i jego narzeczonemu kilka dni... Kuea ucieszył się więc, że amerykańska agencja wiedząc o ich wcześniejszej współpracy, przydzieliła mu Alexa w roli głównego koordynatora. 

     Pierwszego dnia, po tym jak Kuea zagrał na perkusji w nowoczesnym studiu, niewidzący dotąd żadnych problemów z jego utworami inżynier, wskazał palcem i powiedział: 

    – Jesteś, kurwa, do dupy.

    – Sorry. Nie jestem w nastroju.

    – Dlaczego? Czy to coś związanego z miłością?

    – Tak, tęsknię za moim kochankiem.

     Kuea przyznał się wprost, bo sam przecież wiedział, że się dziś nie popisał. Zupełnie nie był w stanie zmusić się do gry. Na szczęście była to tylko próba, a nie występ na żywo, bo inaczej byliby skazani na zagładę.

    – Rozumiem. Ale biorąc pod uwagę twój kontrakt, nie będziesz musiał tu często bywać. Przejdźmy się i niech ta pierwsza wizyta będzie dla ciebie relaksem. 

     Alex oprowadził go po firmie przedstawiając mnóstwo osób i Kuea miał okazje poznać nawet kilku sławnych artystów. Ich spacer okazał się być wycieczką po firmie. Następnie dźwiękowiec zabrał chłopaka do niezbyt zatłoczonego klubu nocnego w centrum miasta. Kuea zamówił polecone mu przez barmana piwo, nie mając zamiaru się upijać, ponieważ, mimo że go tu nawet nie było, nie chciał martwić Liana. 

    – Znam twojego chłopaka. Jest nim Kirin Wang, prawda?

    Czy mówi "Kirin", bo "Gilayn" jest zbyt trudne do wymówienia?

    – Nie ma mowy.

    – Byłem w Pentagonie lata temu. Pracowałem jako koordynator imprez, kontaktując się z DJ–ami i artystami i organizując ich występy. Kirin był tobą ogromnie zainteresowany. Nie wiedziałem, że jesteście zaręczeni, więc dałem mu twoją elektroniczną wizytówkę.

    Kuea Keerati wiedział, że Hia Lian przypadkowo rozpoznał go grającego na perkusji w klubie Jay'a. Nigdy nie przyszło mu do głowy, że również ktoś z drugiego końca świata mógł mieć w tym swój udział.

    – Jakby tak pomyśleć, to jesteś cholernie zakochany. Nawet swój kanał nazwałeś imieniem narzeczonego.

    – Ja... nie mogłem wymyślić innej nazwy. Cóż, dlaczego poprosiłeś mnie o współpracę w USA?

    – Kirin dotarł do mnie, mówiąc, że twój talent jest wart czegoś więcej niż lajki przy filmikach na YouTube. Szczerze mówiąc, nie planowałem prosić cię o pracę tutaj, bo byłeś tajemniczym facetem, który odrzucał wszystkie propozycje współpracy wiążącej się z osobistą obecnością. Niezależnie od tego, gdy przeprowadziłem się tutaj, trudno było mi zaoferować ci tyle projektów co wcześniej. Rynek amerykański różni się od europejskiego. Uznałem więc, że powinienem zapytać, czy zgodzisz się na podpisanie kontraktu.

     Dowiedziawszy się prawdy, Kuea mocno zacisnął wargi myśląc ciepło o nieodmiennie wspierającym go Hia Lianie. Jego narzeczony, mimo, że nie chciał się z nim rozstawać, zawsze dbał o to by chłopak żył pełnią życia, niczego nie tracąc. 

    – Ale powiedział mi z góry, żebym nie kazał ci zbyt często tu przyjeżdżać. Widzę, że ty również byś tego nie chciał, bo i tak nie potrafiłbyś tu grać. Dzięki Bogu możesz grać na perkusji wszędzie, jeśli tylko jakość będzie spełniała wymagane standardy.

    – Dlaczego mi nie powiedział?

    – Może bał się, że nie będzie w stanie pozwolić ci odejść? Między USA a Tajlandią jest jednak cholernie duża odległość… Ja też przeprowadziłem się tutaj, żeby być z moim kochankiem.

    – Miłość jest dziwna.

    – Tak, zdecydowanie. Na zdrowie!

     Dwie butelki piwa delikatnie o siebie brzęknęły, a mężczyźni rozstali się po krótkiej pogawędce. Kuea Keerati spędził pozostały do wyjazdu czas na nauce technik nagrywania, mając zamiar wykorzystać zdobyte umiejętności podczas produkowania utworów we własnym studiu. Nie było to zbyt skomplikowane, ponieważ Kuea już od lat nagrywał grane przez siebie kawałki. Polecono mu także sprzęt, który miał zapewnić wymaganą, wysoką jakość nagrań i było jasne, że będzie potrzebował również dodatkowych bębnów.

     Zastanawiał się nad tym, ponieważ w mieszkaniu Hia Liana nie było wystarczająco dużo miejsca, żeby wstawić wszystko co powinien mieć. Pomysł zbudowania domu na terenie starej lodowni również miał kilka minusów. Chłopak przypomniał sobie plany architektoniczne, na których zaprojektowany garaż mógł pomieścić tylko cztery samochody. Przy wszystkich autach Hia Liana, nie byłoby już tam miejsca na nic, a przecież narzeczony będzie chciał w przyszłości kupić sobie kolejne. A co z posiadłością Keeratich? Temat trzeciej fazy projektu nadal nie został poruszony, choć Hia Lian brał pod uwagę sprzedaż jej Hia Yi. Chenowie chcieli przekształcić posiadłość w muzeum klasycznych samochodów oraz otworzyć w niej salon wystawowy dla najbardziej ekskluzywnych, importowanych modeli aut dla kolekcjonerów. Pomysł Hia Yi nie wymagał zmiany oryginalnej struktury rezydencji, z wyjątkiem zaplanowanego na jej terenie parkingu. Kuea pomyślał, że chciałby zobaczyć tam muzeum starych samochodów. Wiedział, że było to znaczące przedsięwzięcie, a Chenowie nigdy nie oszukiwali na jakości. Kuea czuł się skonsternowany. Zaprojektowany przez architektów dom był za mały, a rezydencja za duża. To był naprawdę nie lada problem. Czy powinni po prostu kupić nowy dom?

     Po trzech tygodniach rozłąki stęskniony Gilayn Wang nie spodziewał się, że pierwszym tematem, który poruszy jego kochanek będzie kupno nowego domu. Nu Kuea nie był nierozsądny i Lian uznawał, że to urocze, gdy jego Słodziak wyrażał swoje myśli.

    – Pentagon nie ma wystarczająco dużo miejsca, aby rozbudować moje studio nagrań. Ale jeśli przeniesiemy się do domu zbudowanego na gruntach lodowni, garaż będzie za mały dla samochodów, które będziesz chciał w przyszłości kupić.... Jeśli zaparkujesz je gdzie indziej, to może się okazać, że nie ma w garażu akurat tego, który chciałbyś prowadzić. I byłoby fajnie, gdyby Hia Yi zrobił z rezydencji Keerati muzeum. Co o tym sądzisz?

     Nu Kuea przemyślał wszystko, nie pozostawiając miejsca na sprzeciw. Mimo to, ziemie w Sathorn i Bang Rak były raczej drogie.

    – Musimy więc brać pod uwagę twoje studio, mój garaż, a dodatkowo pamiętać, że to miejsce powinno znajdować się blisko biura. 

    – Tak, myślę, że to będzie kosztować fortunę. Rozejrzałem się w internecie. Kupno domu to co najmniej trzydzieści milionów, jeśli zdecydujemy się na dom o powierzchni około dwustu pięćdziesięciu metrów kwadratowych. Chcę zapłacić moimi pieniędzmi.

    – Hm... Ale jeśli za niego zapłacisz, to wydasz wszystkie pieniądze leżące na twoim koncie bankowym w Anglii.

    – To prawda, ale nie pozostanie ono długo puste. Mój kontrakt z amerykańską agencją gwarantuje mi dochód. Czy możesz się mną zaopiekować przez pół roku...? Chcę kupić nasz dom.

     Kiedy Nu Kuea powiedział "nasz dom", Lian zdecydowany był natychmiast zapłacić za niego własnymi pieniędzmi, chociaż zdawał sobie sprawę, że powiększy tym swoje obciążenia. Powinien raczej rozważyć możliwość wykorzystania gruntu, na którym stoi lodownia.

    – Zlecę architektowi wykonanie nowego planu dla domu na gruncie po starej lodowni. Podoba mi się tamtejsza lokalizacja. Jeśli jego nowa propozycja spełni nasze oczekiwania, będziemy mogli tam zamieszkać. Jeśli natomiast architekt nie poradzi sobie z realizacją naszych zamierzeń wykonując trzy czy cztery podejścia, wówczas sprzedamy tę ziemię i wykorzystamy otrzymane za nią pieniądze na zakup nowej. Co o tym sądzisz?

    – Brzmi dobrze. Wcale mi nie zależy na tym, żeby szukać nowej lokalizacji i naprawdę wolałbym, żeby architekt przedłożył nam optymalny szkic. To miejsce to twój stary dom i jest lepsze niż jakiekolwiek inne.

    – Czy jesteś już spokojny?

    – Tak, jestem.

    – Czy mogę cię teraz wreszcie przytulić?

    – Chodź. Jestem gotowy.

     Lian zaśmiał się na widok rozkładającego ręce narzeczonego, po czym zrobił dwa długie kroki i zamknął go ciasno w objęciach. Nu Kuea, a raczej jego dziki Kuea wydał mu się nieco bardziej pyzaty niż wcześniej.

    – Dużo jadłeś, co?

    Mężczyzna na zmianę całował jego miękkie policzki. 

    Um... to było takie dobre uczucie.

    – Byłem zestresowany i tak szaleńczo za tobą tęskniłem, że się nie powstrzymywałem. 

    – Och, widzę, że stałem się twoją uniwersalną wymówką. Chcesz z mojego powodu kupić dom, a że stresowałeś się będąc daleko ode mnie, jestem bezpośrednią przyczyną wzrostu lub spadku twojej wagi. 

    – Zgadza się, kochanie, ponieważ jesteś dla mnie wszystkim. 

    Gilayn Wang całował z oddaniem usta, z których padły te słodkie słowa dotąd, dopóki nie nabrzmiały.

    – Nie pozwolę ci już więcej pojechać na tak długo do USA. Straciłem trzy tygodnie snu! 

    – Mnie też ciężko było zasnąć. Trochę płakałem. Nie, nie trochę… Ryczałem. Twój narzeczony to prawdziwy mazgaj!

     Lian ucałował czoło chłopaka, który przyznając się do łez, zmienił się w uroczego Nu Kuea, a obrzucając go uważnym spojrzeniem zauważył, że wygląda na zmęczonego. Objąwszy ramieniem szczupłą talię poprowadził go do sypialni. 

    – Odpocznijmy trochę, dotrzymam ci towarzystwa.

    – Nie, nie chcę towarzystwa. Chcę się przespać z moim facetem.

    – Jeśli się na to zdecydujesz, to raczej się nie wyśpisz….

    – Cóż, minęły trzy tygodnie, Hia!

    Oh... Nu Kuea z nim flirtuje. 

     Mimo, że Lian z reguły nie należał do tych cierpliwych, to jednak myślał, że powinien dać odpocząć zmęczonemu podróżą chłopakowi. Teraz jednak poczuł, że mięknie. Chciał przecież rzucić się na swojego faceta natychmiast, jak tylko ujrzał go wychodzącego z bramy lotniska.

    – A może ty jesteś zmęczony? Możemy kochać się później….

    – Dlaczego miałbym być zmęczony?

    – Dopiero niedawno wróciłeś z browaru. Nie forsuj się zbyt mocno.

     Lian przypomniał sobie, że to nie jest pierwszy raz, kiedy Kotek wątpi w jego siły… 

    Dlaczego tak bardzo martwi się o jego zdrowie? A może to wcale nie jest jego narzeczony, tylko agent ubezpieczeniowy, który zamierza wcisnąć mu jakąś zdrowotną polisę?

    Lian pomyślał, że jeśli zacznie, to nie będzie w stanie się powstrzymać i miną godziny, zanim jego facet będzie mógł złapać odrobinę snu.

    – Nie mów mi w takim razie, że mam przestać…

     I Kuea Keerati nie wychodził z domu przez kolejne trzy dni, podczas gdy wiceprezes Gilayn Beverage Company, każdego ranka z promiennym uśmiechem na ustach szedł do biura.

 

Tłumacz: Juli.Ann

Korekta: BAKA

 

Poprzedni 👈             👉 Następny 

 

 

*********


No tym razem nie przerwali:–) 🤪


 

Komentarze

Popularne posty