SE [Tom 1] – Rozdział 6.7

 



<100>

  

    Sangwoo lekko zadrżał. Patrzący na niego ze zmarszczonymi brwiami Jaeyoung wydał mu się groźniejszy niż kiedykolwiek. Sunbae podszedł o krok bliżej, natomiast Sangwoo gestem wyciągniętej przed siebie ręki próbował uniemożliwić mu bliższy kontakt.

    – Nie.

    – Co?

    – Mówię, że nie chcę oglądać filmu. – Te bezpośrednie słowa bez problemu opuściły jego usta.

    Dlaczego senior miałby zapraszać go do kina, skoro nie był przedstawicielem płci przeciwnej? Sugestia Jaeyounga przewróciła niedawno zbudowaną ochronną blokadę, wywołując efekt domina. W rezultacie wewnętrzna forteca wzniesiona w umyśle Sangwoo w jednej chwili zmieniła się w zgliszcza. Nie pozostało po niej nic oprócz popiołu.

    Jaeyoung zmrużył oczy, intensywnie wpatrując się w Sangwoo.

    – Chodzi o mnie? A może to dlatego, że obaj jesteśmy facetami?

    – Jedno i drugie.

    – To rekompensata za naprawę laptopa. Czy to aż tak zły pomysł, żebyś musiał przewracać krzesło, gdy dałeś drapaka? – W głosie mężczyzny pojawił się ostry ton, którego Sangwoo ostatnio nie słyszał.

    Usta informatyka bezwiednie się otworzyły, wypluwając z siebie odpowiedź:

    – Czy ty nie masz mózgu, sunbae? Bycie blisko siebie jest wyczerpujące i bardzo nas to męczy. Wspólna wizyta w kinie ma być odpowiednią rekompensatą?

    – Używasz coraz ostrzejszych słów. Nie przeginaj.

    Postawa Jaeyounga stawała się coraz bardziej sztywna, a napięcie, które informatyk odczuwał od pierwszego ich spotkania, wyraźnie wisiało w powietrzu. Jednak aż do tej pory Sangwoo nie obawiał się przekleństw czy bandyckiego zachowania Jaeyounga. Teraz był przestraszony, słuchając szeptu sunbae. Nie był to jednak zwykły strach, tylko coś zupełnie innego.

    Nie zbliżaj się do mnie. Nie dotykaj mnie. Przestań niszczyć moje codzienne życie.

    Jaeyoung długo wpatrywał się w twarz Sangwoo, po czym sarkastycznie rzucił:

    – W takim razie w ramach zapłaty dam ci pieniądze. Ile chcesz?

    – Dziesięć milionów wonów*!

    (* ok. 30 000 zł)

    – Znów zachowujesz się jak skończony drań! Masz zwyczaj pozwalać sobie, by z twoich ust płynęły gówniane słowa, nawet jeśli wypowiadasz je grzecznym tonem. – Jaeyoung uśmiechnął się bardziej wrogo niż przyjaźnie.

    Napędzany niesprecyzowanym uczuciem paniki Sangwoo odparł wyzywającym tonem:

    – Już ci mówiłem, że nie potrzebuję żadnej rekompensaty. Wolałbym być nękany tak jak pierwszego dnia. Przestań więc próbować swoich sztuczek.

    – Jakiego rodzaju sztuczkę zastosowałem?

    – Dlaczego szepczesz?

    – Więc powinienem krzyczeć w bibliotece?

    Sangwoo ominął Jaeyounga i pobiegł z powrotem do pokoju nauki. Bibliotekarka szeroko otworzyła oczy. Zdawała się rozważać, czy nie powinna go zatrzymać. Chwilę później Sangwoo wyszedł stamtąd z plecakiem, do którego po prostu powrzucał swoje rzeczy, nie zawracając sobie głowy zasuwaniem zamka błyskawicznego. Rzucił się do ucieczki, bojąc się, że ktoś mógłby go śledzić, ale – dzięki Bogu – nikogo za sobą nie wyczuł.

    Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd! Błąd!

    W głowie wył mu czerwony alarm – ewidentny znak ostrzegawczy sygnalizujący, że w jego ciele zaistniał bardzo poważny problem. Był tak poważny, że Sangwoo odnosił wrażenie, że powinien natychmiast pobiec prosto do szpitala.

 

    Serce – nienormalnie wysokie tętno w porównaniu do wykonywanych ruchów.

    Skóra – nienaturalnie wysoka emisja ciepła.

    Ręce – drżenie.

    Usta – kserostomia (suchość jamy ustnej).

    Penis – kurwa!

    Sangwoo poczuł zawroty głowy, gdy wchodził do swojego mieszkania. Z trudem się rozebrał, po czym natychmiast padł na łóżko i przykrył głowę kocem. To, co wydarzyło się 20 minut temu, było najbardziej szokującym wydarzeniem w jego życiu.

    Coś podobnego przytrafiło mu się, kiedy był w drugiej klasie gimnazjum… Jakiś przyjemny zapach dobiegł wtedy do jego nosa, kiedy przechodził obok kobiety ubranej w bluzkę z krótkim rękawem. Fantazjował przez chwilę o tym, co znajdowało się pod białą tkaniną, przywołując w pamięci zdjęcie modelki w stroju kąpielowym, które widział na przystanku. Serce zaczęło mu szybko walić, a pewien narząd poniżej pasa stał się szokująco twardy. Z naukowego punktu widzenia wiedział dokładnie, co działo się w jego ciele, ale nawet mu przez myśl nie przeszło, że coś takiego przydarzy się również jemu. Szybko wrócił do domu, czując palący wstyd, jakby mimowolnie stał się jakąś bestią. Gdy matka wróciła z pracy, natychmiast o wszystkim jej opowiedział. Ku swojej uldze usłyszał, że to całkowicie naturalna reakcja.

    – Jesteś świadomy tego, co znajduje się w twoich jądrach? – zapytała rzeczowo rodzicielka.

    – Jest tam 200–500 milionów plemników gotowych do reprodukcji.

    – Dokładnie. W normalnych warunkach służą one do magazynowania spermy, która wytryskuje podczas punktu kulminacyjnego w procesie stymulacji seksualnej. Ponieważ wciąż jesteś nastolatkiem, nie możesz jeszcze praktykować stosunków seksualnych. Więc dopóki nie znajdziesz partnerki gotowej za obopólną zgodą uprawiać z tobą seks, możesz wywołać reakcję podobną do stosunku seksualnego poprzez pocieranie penisa ręką. Społecznie jest to postrzegane jako brudne, więc nie rób tego publicznie. Jeśli już chcesz to zrobić, to tylko wtedy, gdy jesteś sam. Uważaj, aby nic nie rozprysnęło się na podłogę. Pamiętaj o umyciu rąk zarówno przed, jak i po wykonaniu tej czynności.

    – Rozumiem. Nie złapię od tego jakiejś choroby?

    – A cóż to za nienaukowy pomysł? Zdrowi mężczyźni osiągają ten stan od 11. roku życia i trwa on przez całe życie, więc nie musisz się tym martwić.

    Tak więc Sangwoo nigdy nie czuł się zakłopotany, jeśli coś podobnego mu się przytrafiało. Na szczęście jego narządy płciowe znajdowały się pod niemal niezawodną kontrolą rozsądku i rozumu. W większości przypadków był w stanie zapobiec spontanicznej reakcji lub szybko ją załagodzić, gdy groziło to wymknięciem się spod kontroli.

    Ale w całym jego życiu nigdy nie przydarzyło się coś tak nieodpowiedniego jak teraz przy Jaeyoungu. Sangwoo rozumiał, że kiedy jakaś wyjątkowa osoba wywoła u kogoś erekcję, ujawnia się wtedy męskie pragnienie poczęcia potomstwa. Reagowanie w ten konkretny sposób na mężczyznę bez macicy było całkowicie nieadekwatne do przeznaczenia tego organu. Błąd, który zrujnował ostatnie dwa tygodnie życia Sangwoo, zdawał się przenikać nawet przez jego ciało.

 

    Choo Sangwoo – złamany.

    Zupełnie jak muszla klozetowa w drugiej kabinie w męskiej toalecie na 4. piętrze w budynku Wydziału Sztuk Wyzwolonych.

    Sangwoo bezmyślnie spędził resztę dnia, leżąc w łóżku, bez jedzenia i picia. Brak kontroli nad własnym ciałem był dla niego tak ogromnym szokiem, że poważnie rozważał wzięcie w tym semestrze urlopu. Studia były dla niego bardzo ważne, ale nie miał wątpliwości, że jeśli nadal będzie na coś takiego pozwalał, to ściągnie sobie na kark znacznie poważniejszy problem niż opóźnienie ukończenia uczelni o jeden semestr.

    Sangwoo nie był wystarczająco pewny siebie, by pójść na zajęcia. A co, jeśli Jang Jaeyoung naturalnym gestem położy mu rękę na ramieniu czy poklepie go po głowie? Albo bez skrępowania wyszepcze mu coś do ucha? Skoro ciało Sangwoo zostało uszkodzone przez poważny błąd, to jak miałoby w takich przypadkach należycie funkcjonować? Informatyk wyłączył budzik i po raz pierwszy pozwolił sobie zasnąć.

 

    Return 0;

    Następnego dnia Sangwoo obudził się o tej samej porze co zwykle, mimo że budzik nie zadzwonił. Fakt, że nie mógł uczestniczyć w zajęciach, był bolesny i przygnębiający, ale chłopak uznał, że ta decyzja ma zapobiec jeszcze większemu bólowi. Pozostał więc w łóżku nawet po tym, gdy nadszedł najwyższy czas, by wstać. Pozwolił sobie na nieróbstwo, po prostu leżąc w łóżku i grając w gry na telefonie. I nawet, gdy wybiła godzina rozpoczęcia zajęć, Sangwoo nie ruszył się z miejsca.

 

    10:00

    – Co pomyśli sobie profesor z „systemów wbudowanych”?

    Przecież Sangwoo i tak już mu podpadł. Prawdopodobnie zapamięta go jako studenta z wąsami na twarzy przesypiającego kurs. Z pewnością uznał go za żałosnego już od pierwszego wykładu, więc opuszczenie zajęć nie da rady jeszcze bardziej popsuć w jego oczach wizerunku Sangwoo.

    Zresztą… i tak mam zamiar wziąć wolne na cały semestr.

 

    10:10

    Informatyk sprawdził, jak wygląda możliwość ubiegania się o urlop. Procedura była znacznie prostsza, niż myślał, więc postanowił zająć się tym w swoim dniu wolnym. Strona z objaśnieniami nie zawierała żadnych informacji o tym, co by się stało, gdyby ktoś z pełnym stypendium wziął urlop w połowie semestru, więc pomyślał, że powinien koniecznie o to zapytać.

 

    10:20

    Sangwoo pracował nad swoim nowym życiowym planem, bo przecież stary ulegnie zmianie z powodu urlopu. Ten, który dawno temu stworzył, przewidywał ukończenie studiów w pierwszej połowie roku, w którym skończy 26 lat. W drugim półroczu zakładał otrzymanie pracy w zagranicznej firmie. Wzięcie urlopu opóźniłoby jego plany tylko o sześć miesięcy, więc wynikające z tego szkody nie byłyby aż tak znaczące. Większym problemem było raczej to, że nie byłby w stanie stworzyć w tym semestrze gry. Planował jej zaprojektowanie i uruchomienie, by rozbudować swoje portfolio i tym samym zyskać większe szanse dołączenia do wiodącej firmy zajmującej się tworzeniem gier. Wciąż jednak nie było za późno. Gdyby tylko dał radę znaleźć projektanta, mógłby zająć się tym podczas urlopu.

 

    10:30

    Student informatyki wszedł do uniwersyteckiego intranetu i ponownie przeczytał swój post rekrutacyjny dla projektanta, który przesunięty był teraz na stronę 30. Pod postem widniało kilka komentarzy.

 

    Komentarze:

    rless: UWAGA! Chętni do ubiegania się o stanowisko projektanta proszeni są o kontakt ze mną, a nie z autorem tego postu Choo Sangwoo.

Dział Projektowania Wizualnego Jang Jaeyoung 010-****-****

    ↪  PekingDuck: Jang Jaeyoung sunbaenim! Zadzwonię, zadzwonię^^

    ChoiSujin: Nie ma sprawy, Sunbaenim. Zadzwonię do Ciebie^o^

    ↪  mingee03: Ach, widzę, że jestem nieźle spóźniona... Mimo tego wysłałam Ci SMS.

    ↪  scap-jjangs: Czy termin już minął? ㅠㅠ

  ↪  YooHyunJeong: Czy Jang Jaeyoung sunbaenim też współpracuje przy tym projekcie?



Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: Baka / paszyma

    


Poprzedni 👈              👉 Następny

 

Komentarze

  1. Szept to dopiero zdradziecki instrument, gra na zakończeniach nerwowych bogu ducha
    winnemu studentowi😉

    OdpowiedzUsuń
  2. 😂
    Nie mogę doczekać się opisu z perspektywy Jaeyounga. Już niedługo…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Zacieram rączki 😁

      Usuń
    2. Tak... jego perspektywa jest swietna. ❤️

      Usuń
  3. 💛💚💙💜❤️ biedny sangwoo wpadł w panikę i jest gotowy przerobić całe swoje życie 😂

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty