SE [Tom 2] – Rozdział 8.3

 


Cyan

 

    W

    Sangwoo ze spokojnym wyrazem twarzy uporządkował dokumenty. Oznaczało to, że również dzisiejsze spotkanie wcześnie dobiegnie końca. Informatyk spakował swoje rzeczy do plecaka i starannie go zapiął. Zmierzając do wyjścia, nie spojrzał nawet na Jaeyounga. Odwrócił głowę dopiero wtedy, gdy otworzył drzwi już niemal do połowy.

    – Do zobaczenia na następnym spotkaniu.

    – Znowu tak szybko wychodzisz?

    – Tak.

    – I nie chcesz zdradzić mi powodu?

    – Dobrze wiesz.

    Trzask.

    Drzwi się zamknęły.

    Po wyjściu Sangwoo Jaeyoung intensywnie wpatrywał się w puste miejsce, na którym ten uprzednio siedział. Dwie osoby różniące się od siebie jak dzień i noc miały ze sobą współpracować. Nie było mowy, żeby to się udało. Na każdym kroku będą pojawiać się konflikty. Skończy się na tym, że z powodu przeciwstawnych punktów widzenia nie będą potrafili znaleźć kompromisu. Choo Sangwoo z tą swoją suchą, biznesową postawą będzie odrzucał każdą propozycję Jang Jaeyounga. Chłopak nadal wyglądał znajomo, ale zachowywał się jak obcy. Sunbae nie miał pojęcia, że sprawy przybiorą taki obrót. Nawet ze swoim szatańskim umysłem nie był w stanie tego przewidzieć i wpadł prosto w pułapkę Sangwoo. Niech to cholera! Sam wykopał sobie grób. Czy projektant zgodziłby się na współpracę, gdyby wiedział, że będzie to tak smutne i rozczarowujące? Odejście byłoby niewątpliwie najlepszym rozwiązaniem, ale duma Jaeyounga nie pozwalała mu zrezygnować.

    Poczekamy, zobaczymy.

    W jego wyobraźni oczy Sangwoo rozbłysły na widok postaci, które zaprojektował. Informatyk z ustami otwartymi ze zdziwienia w podnieceniu splatał dłonie.

    – Jesteś najlepszy, Jaeyoung hyung! – Projektant niemal słyszał jego pełen podziwu głos (w przeciwieństwie do chłodnego oryginału).

    Akurat!

    Jaeyoung uśmiechnął się gorzko i złożył odrzucone szkice. Wyglądało na to, że otrzymał „zachętę” do zakopania się w pracy.

 

    W

    Jednak projekt, który zadowoliłby jego wymagającego pracodawcę, nie był tak łatwy, jak mogło się wydawać. Głównie dlatego, że projektant nie potrafił się skoncentrować. W myślach nieustannie jawiła mu się twarz Sangwoo. Z jakiegoś powodu Choo Sangwoo – będący zdania, że kilka kresek prowadzi do powstania kompletnego rysunku – po przedstawieniu każdej koncepcji zimnym głosem odpowiadał:

    – Jestem rozczarowany, że nie potrafisz wymyślić czegoś dobrego, Sunbae. Będę trzymał się pierwotnego projektu.

    Jeszcze w piątek Jaeyoung wymyślił kilka nowych postaci, a następnie porzucił szkice, by wspólnie z kilkoma znajomymi hyungami pójść się napić. Na pierwszą rundę wybrali soju i koreańskie BBQ w pobliżu kampusu. Na drugą przenieśli się do baru w Yeonseok-dong*, a podczas trzeciej znaleźli się w uczęszczanym klubie.

    (*Yeonseok-dong jest fikcją, ale bardzo prawdopodobne, że w rzeczywistości reprezentuje Yeonnam-dong, dzielnicę Mapo w Seulu)

    Po wypiciu kilku butelek piwa projektant nie był w stanie nawet utrzymać pióra. Połowa soboty przeleciała mu na bezczynności z powodu kaca. Wieczorem Jaeyoung zjadł haejang-guk*, a po tym, jak nieco się pozbierał, obejrzał dwa filmy.

    (*rodzaj zupy, która jest powszechnie spożywana w Korei jako lekarstwo na kaca)

    Na nic innego i tak nie miał siły.

    Mężczyzna spokojnie zasnął, a zanim po przebudzeniu chwycił za pióro, zegar wskazywał już niedzielne popołudnie. Zainspirowany piątkowym pomysłem w samą porę coś nabazgrał, a szkic okazał się nawet całkiem niezły. Była to androgyniczna* postać z rudymi, kręconymi włosami, która w obu dłoniach trzymała pistolet laserowy. Ewolucyjna broń/Przetrwanie/Przygoda/Akcja z dystopijnym**, steampunkowym*** tłem.

(*androgyniczny – ktoś osiągający wysokie wyniki w obu skalach: męskości i kobiecości. Męskie kobiety i kobiecy mężczyźni;

**dystopijny – przedstawiający czarną wizję przyszłości;

***steampunk – to zlepek dwóch słów „cyberpunk” i „steam”, czyli para, pierwsze oznacza zwrot ku przeszłości, ku wynalazkom i teoriom zapożyczonym z XIX wieku; „punk” natomiast jest odniesieniem do mrocznej i agresywnej przyszłości, postmodernistycznej i obrazoburczej wizji świata z początku XXI wieku)

     W tym samym miejscu Jaeyoung naszkicował kolejną scenę, w której postać ląduje na spadochronie na tle eksplodującego budynku. Następna była wersja, w której bohaterowi wyrastają skrzydła, natomiast na kolejnym szkicu postać zmieniła się w jaguara. Nabazgrał to naprędce, więc w porównaniu do marchewkowego człowieczka autorstwa Han Sooyoung jakość była żenująca. Nie miało to jednak znaczenia, chodziło o ogólny zarys. Był zdania, że detale dopracuje się później. Nawet zapięty na ostatni guzik Choo Sangwoo nie będzie miał powodów do marudzenia. Nie było możliwości, żeby Jaeyoung również tym razem nawalił. Projektant zapisał odpowiednią koncepcję i fabułę na karteczce samoprzylepnej i dołączył ją do szkiców.

    Przygotowanie do spotkania: zakończone.

    W pełni usatysfakcjonowany Jaeyoung poszedł na kolację, do nowo otwartej restauracji z ośmiornicami, którą otworzył jego kumpel z liceum. Po skończonym posiłku udał się do małej sali koncertowej, by na żywo obejrzeć występy niezależnych artystów.

 

    W

    – Twój pomysł jest odpowiedni wyłącznie, jeśli dotyczyłby projektu gry na komputer.

    – Ekhm.

    Rezultatem jego starań był kolejny kosz, który otrzymał od Sangwoo.

    Sangwoo przeszukał swoje papiery i wręczył mu kartkę.

    – To analiza rankingu 100 najlepszych gier w sklepie z aplikacjami. 68% to proste minigry. Zręcznościowe, akcji i logiczne. 11% stanowią gry RPG*, ale wszystkie zostały wydane na rynek przez duże korporacje.

    (*ang. role-playing game to gra towarzyska oparta na narracji, w której gracze wcielają się w role fikcyjnych postaci)

    – Sunbae, twój koncept nie może zostać wdrożony w przypadku aplikacji mobilnej i to w ciągu 2 – 4 miesięcy przez zaledwie dwie osoby.

    – Powiedziałeś, że wesprzesz każdą koncepcję, którą zechcę wypróbować.

    – Ale musi być jakiś limit. Należy realistycznie spojrzeć na ramy czasowe.

    Z twarzą bez wyrazu Sangwoo odłożył na bok jego projekt. Jaeyoung był zszokowany, ponieważ nawet nie pomyślał, że tak szybko zostanie odrzucony. Przez chwilę siedział w kompletnym oszołomieniu.

    – …

    – Nigdy wcześniej nie próbowałeś pracować nad grą mobilną, więc naprawdę rozumiem. Chciałbym, żebyś przestał marnować czas w ten sposób i skupił się na pierwotnym planie.

    – Nie.

 

    W

    – O co chodzi tym razem? – Sangwoo najwyraźniej był coraz bardziej poirytowany. Natomiast Jaeyoung nie potrafił odgadnąć, jak to się stało, że znalazł się w takiej sytuacji. To hoobae był tym, który forsował nierozsądny harmonogram, więc dlaczego to on miał poczuwać się do winy? Nie potrafił tego znieść. Czuł się tak, jakby zrobiono z niego jakiegoś projektanta-żółtodzioba, na dodatek kompletnie pozbawionego talentu i umiejętności. Jaeyoung podskoczył i chwycił stół obiema rękami.

    – Nie będę się tu rozwodził.

    Sangwoo spojrzał na niego z pozycji siedzącej.

    – …

    – Daj mi jeszcze jeden dzień.

    To była formalna prośba. Zresztą sunbae i tak zamierzał upierać się przy wykonaniu kolejnej koncepcji. Z jego zgodą czy bez! Jednak Sangwoo dyskretnie odwrócił wzrok i cicho westchnął.

    – Dobrze, zgadzam się.

    Och, myślałem, że od razu mnie odrzuci.

    Choo Sangwoo stał się nagle ustępliwy? Jaeyoung wpatrywał się w informatyka, podczas gdy ten odchrząknął i uporządkował dokumenty. Projektant zerkał na jego profil, na kanciaste palce i kościsty nadgarstek. Hoobae ruszył w stronę drzwi, a gdy miał już opuścić salę konferencyjną, Jaeyoung usłyszał jego głos:

    – Ciężko się z tobą pracuje, sunbae.

    – I kto to mówi?

    Senior nie musiał nawet pytać, kiedy odbędzie się następne spotkanie.

    – Do zobaczenia jutro.

    – Tak, sunbae.

    Zegarek wskazywał, że było nieco po 17:00.

    Pierwotnie Jaeyoung planował po kolacji pójść z przyjaciółmi do klubu, ale zamiast tego natychmiast udał się do sali na terenie uczelni. Przebywający w niej hoobae wyglądał na nieźle zaskoczonego, gdy tylko sunbae postawił stopę za progiem. Głównie dlatego, że Jaeyoung ubiegał się o możliwość korzystania z tego studia, ale ostatnio rzadko się tu pojawiał. Nie miał przecież nic do roboty. Projektant usiadł, włączył swój nieużywany komputer i pstryknął palcami.

    – Hyung, co tam?

    – Mam trochę pracy. Gdzie jest Choi Yoona?

    – Nie wiem. Była tu wcześniej.

    Czekając na uruchomienie komputera, Jaeyoung sprawdził rankingi gier na rynku aplikacji. Nie było możliwości, by wśród tak prowokacyjnych gier znalazła się jakaś dla dzieci. Przede wszystkim postaci nosiły nieodpowiednie ubrania. Jaeyoung otworzył dokument, gdy tylko ukazał się pulpit.

    „Propozycje projektu”.

    Tym razem zamierzał bardziej metodycznie podejść do stworzenia idealnej koncepcji. Wcześniej nie zawracał sobie tym głowy. Nie pomyślał, że format jest ważny, ale to nie było tak, że nie zwrócił na niego uwagi.

    Strona 1. Badanie rynku i analiza popularnych gier

    Strona 2. Propozycja zmiany gatunku

    Strona 3. Propozycja zmiany tytułu

    Strona 4. Koncepcja i fabuła

    Strona 5. Szkice tła, bohaterów, broni, postaci mobilnych

    Jego palce szybko się poruszały, a wzrok skupiony był na telefonie i monitorze komputera. Podczas gdy w jednym zakątku jego umysłu trwała analiza, w drugim realizowany był nowy projekt (a w ponurym kącie Jaeyoung zawodził nad swoją zmiażdżoną dumą).

    Projektant w mgnieniu oka zakończył analizę rynku i zdefiniował „Strzelankę z przewijaniem bocznym” jako nowy gatunek. Opisał ją jako grę retro z platformowymi skokami, a miejsce nowego tytułu pozostawił puste. Swoje dobre pomysły zawdzięczał prawdopodobnie temu, że ciągle jeszcze był zły po zakończonym fiaskiem spotkaniu. Wyobraził sobie ogromną farmę, na którą spadły meteoryty skażone kosmicznym promieniowaniem. Jedynym, co mogło powstrzymać zmutowane zwierzęta o dziwacznych kształtach, były zmutowane warzywa wzmocnione i ulepszone przez te same meteoryty. Fabuła opowiadała o naukowcu, który marzył o zdobyciu Nagrody Nobla w dziedzinie biologii. W tym celu zbliżył się do centrum farmy, zamierzając przeprowadzić tam badania. Jaeyoung narysował coś przedstawiającego szalonego naukowca dzierżącego jako broń śmiercionośną marchewkę. Gdy zagłębił się w ten projekt, był w stanie puścić wodze fantazji, wykorzystując swoją kreatywność i talent. Po otwarciu „śluzy” zalały go fale pomysłów. Gorączkowo rysował jedną scenerię po drugiej: rzodkiewki jako tępą broń, kukurydzę jako karabiny, nasiona jako kule, dynie jako dynamit, ziemniaki jako granaty, sałatę jako pułapki… Bazgrał, próbując uchwycić wszystkie wyświetlające się w jego głowie obrazy. Pióro gorączkowo sunęło po papierze. Jaeyoung był tak pochłonięty pracą, że nie usłyszał nawet, że ktoś do niego dzwoni. Siedzący obok Sungjin potrząsnął go za ramię, informując o nadchodzącym połączeniu.

    – To pewnie Choi Yoona. Odbierz i powiedz jej, że nie mogę przyjść – odpowiedział właściciel komórki, nawet na niego nie patrząc.

    – Ok! Ach, halo? Noona? Tu Sungjin. Jaeyoung hyung mówi, że nie może iść. Nie wiesz? Ciężko nad czymś pracuje. Nie mam pojęcia. Czy oszalał? Nie, chyba jeszcze nie. Hyung. Noona chce z tobą porozmawiać.

    – Powiedz jej, że nigdzie nie idę.

    – Tak. Noona, Jaeyoung hyung powiedział, że nie idzie. Co? Ja też nie wiem. Możesz go przeklinać, proszę bardzo. Tak. Tego też nie wiem. Naprawdę, noona. Rozłączam się… Pa. Tak. Pa.

    Po zakończeniu rozmowy Sungjin wyciągnął przed siebie telefon, zwracając się do zatopionego w pracy Jaeyounga:

    – Hyung, Yoona noona mówi, że cię zabije.

    Projektant odebrał od niego telefon, równocześnie przeglądając rynek w poszukiwaniu podobnych pomysłów. Racja. Nie mogło być innego projektu, który byłby tak oryginalny. Z pewnym siebie wyrazem twarzy wrócił do szkicowania, nie zwracając uwagi na młodszego kolegę.

    – Wow, to jest zajebiste! Hyung! Co to jest? – wykrzyknął Sungjin, który ponad ramieniem Jaeyounga z zachwytem wpatrywał się w szkice.

    – Mój fundusz na studia za granicą. – Mówiąc te słowa Jaeyoung szeroko się uśmiechnął.

    Co to było?

    Czuł się śmiesznie, bo jeszcze niedawno był niemal zdecydowany rzucić tę robotę w kąt. Gdyby nie jego ambicja i – nie okłamujmy się – urażona duma.

    Choo Sangwoo był naprawdę świetnym facetem!

    Był tym, który wyciągnął gnuśniejącego przyszłego absolwenta projektowania wizualnego z odmętów lenistwa. Tym razem Jaeyoung był naprawdę pewny siebie. Wziął pod uwagę wszystkie możliwe aspekty, robiąc oryginalne szkice. Był przekonany, że z tej irytującej gęby robota posypią się słowa pochwały. Z podekscytowaniem zacisnął zęby na piórze.

 

W

 


Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: Baka / paszyma

    


Poprzedni  👈              👉 Następny

Komentarze

  1. Dziękuję ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Tym razem pewnie otrzyma pochwały i będzie 😍. Dziękuję z kolejny rozdział. Pozdrawiam Beti 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. 💛💜💙❤️💚 nam nadzieję że jaeyoung dostanie pochwałę i jakąś nagrodę od swojego 🐰, choćby uśmiech... Byłby zachwycony 😍 Czyż sangwoo nie ma sprytnego podejścia do swojego projektanta, obudził jego wenę i ambicję... I ciągle ma go w swoim życiu,😁😏

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty