SE [Tom 2] – Rozdział 10.2

 




<110>

 

    W poprzednim rozdziale:

 

 – Słuchaj – zaczął z powagą Jaeyoung – powiedziałem ci, że w najmniejszej mierze nie obchodzi mnie to, że jesteś mężczyzną. Możesz wybrać tylko spośród dwóch opcji: albo spróbujesz coś ze mną zacząć, albo zrezygnujesz z gry. Zakończymy współpracę i nigdy więcej mnie już nie zobaczysz. Nie ma kompromisu!

 

    – Co zacząć?

    – A cóż mogłoby to być?

    Policzki Jaeyounga zabarwione były na lekko pomarańczowy kolor przez latarnię, rzucającą poświatę również na jego lśniące oczy.

    W tych słowach było stanowczo zbyt wiele niejasności, żeby Sangwoo mógł tak po prostu je zinterpretować. Potrafił domyślić się powodu jego złości i tego, co chciał wyrazić, ale koniecznie musiał upewnić się, że się nie myli.

    – Sunbae, mówisz, że zamierzasz robić takie rzeczy... ze mną? – Słowa, które wyszły z jego ust, były znacznie bardziej niejasne, niż myślał, a na dodatek załamał mu się głos.

    – Takie rzeczy?

    – Bez względu na to, że jestem mężczyzną…

    – Chodzi o to, by złagodzić pożądanie seksualne. Będzie trzymanie się za ręce, całowanie i… seks.

    – Mówisz, że będziesz zachowywać się tak, jakbyśmy byli parą hetero umawiającą się na… randki?

    – Czekaj, zachowywać się jak na randkach? Co ty...? – Jaeyoung zmarszczył czoło, a jego dłoń zacisnęła się na nadgarstku Sangwoo. Gdy przysunął do niego spuszczoną głowę, cień padł na oczy hoobae. – Pozwól, że cię o coś zapytam. Czym według ciebie są randki?

    – Para hetero spotyka się przed zawarciem małżeństwa. To jak wersja beta* programu.

    (*wstępna wersja programu komputerowego, udostępniona większym grupom użytkowników do testowania)

    – Ach, więc myślisz, że między mężczyznami to nie zadziała?

    – Nazywasz to pytaniem?

    Nagle obie ręce, które uprzednio więził sunbae, zostały uwolnione. Jaeyoung odsunął się od Sangwoo i z zakłopotanym wyrazem twarzy usiadł na ziemi, po czym mruknął:

    – Poczekaj, aż pomyślę. Jeśli spróbujesz uciekać, to cię zabiję.

    Mężczyzna wyrzucił gumę do kosza, wyciągnął z kieszeni papierosy i zapalił. Wkrótce końcówka papierosa zabłysła w ciemności na czerwono, a dym uniósł się w niebo. Sangwoo podniósł się i usiadł w niewielkiej odległości od rozmówcy, obejmując ramionami kolana.

    Starszy z nich milczał, dopóki nie skończył palić. Czubkiem buta przydepnął niedopałek, po czym przetarł twarz dłońmi, jakby ją obmywał. Sangwoo nie był do końca pewien, bo nie sprawdzał zegarka, ale wydawało mu się, że minęło sporo czasu. Pod koniec oczekiwania informatyk nawiązał kontakt wzrokowy z Jaeyoungiem.

    – Tak, lepiej wszystko sobie wyjaśnić. Jeśli jedyne, co jesteś w stanie ogarnąć, to pożądanie seksualne, to użyjmy tego zwrotu – mruknął cynicznie projektant i skinął głową. Był to sygnał, by Sangwoo się zbliżył. Hoobae był nieco zdenerwowany, ponieważ na twarzy Jaeyounga nie było nawet śladu uśmiechu.

    – Przysuń się, zanim jeszcze bardziej się wścieknę.

    Sangwoo powoli podczołgał się na kolanach. Jaeyoung natomiast poruszał dłonią w przód i w tył, sygnalizując, że ma podejść jeszcze bliżej. Kiedy informatyk znalazł się na odległość mniej więcej mogącego dzielić ich biurka, postanowił się zatrzymać.

    – Co?

    W jednej chwili Jaeyoung przysunął się do przodu i przyciskając dłoń Sangwoo do ziemi, odciął mu możliwość ucieczki. Programista zesztywniał.

    – Trzymaj ręce przy sobie.

    Wolna dłoń sunbae zbliżyła się do policzka hoobae, a jego kciuk powoli przesunął się po lekko rozwartych ustach.

    – Już się całowaliśmy.

    Sangwoo zadrżał i nieznacznie się cofnął, natomiast Jaeyoung położył dłoń na jego karku i pociągnął go w swoje ramiona. Jego szept wywołał gęsią skórkę u hoobae.

    – W takim razie jedyne, co nam pozostało, to uprawiać seks. Prawda?

    Czoło sunbae dotknęło daszka czapki Sangwoo, która zsunęła mu się na plecy. Trudno było powiedzieć, co tak właściwie Jaeyoung miał na myśli, ponieważ w jego jasnych oczach nie sposób było czegokolwiek wyczytać. Pozwolił sobie na ironię czy zasugerował to całkiem poważnie? Zresztą Sangwoo i tak nie był w stanie na niczym się skoncentrować, ponieważ jego serce biło stanowczo zbyt głośno, a na domiar złego skóra utraciła umiejętność regulowania temperatury.

    – Mam dwa pytania – wydusił Sangwo, gdy udało mu się ogarnąć tok rozumowania Jaeyounga. Sunbae wykonał gest podbródkiem, zupełnie jakby chciał powiedzieć: „Pytaj”.

    – Po pierwsze seks między mężczyznami nie jest możliwy. Więc w jaki sposób to pożądanie seksualne...

    – Jest możliwy.

    – Co? Gdzie... Jak...?

    – Jeśli nie wiesz, to nie musisz nic robić. Ja się tym zajmę.

    – Dlaczego jesteś taki pewny siebie? Próbowałeś...

    – Próbowałem. Następne pytanie.

    Jaeyoung, którego oczy dotąd uważnie lustrowały Sangwoo, odwrócił głowę i podrapał się po szyi. Nie otrzymawszy dokładniejszych wyjaśnień oprócz informacji, że sunbae miał doświadczenie, informatyk zdecydował się przeprowadzić dogłębne badania w sieci, po czym przeszedł do następnego pytania.

    – Po drugie co jest dobrego w posiadaniu takiego nienaturalnego związku?

    – Pomyśl o tym w innych kategoriach – odpowiedział Jaeyoung niskim głosem, a następnie uścisnął jego dłoń i szeptem dodał: – Wyobraź sobie, że wróg rozbił obóz w pobliżu zamku. Jeśli nie podejmiemy żadnych kroków, wróg otoczy zamek, będzie celować w nas strzałami, odetnie dopływ wody i narobi potężnego zamieszania. Istnieją dwie metody działania. – Jaeyoung podniósł palec wskazujący. – Po pierwsze zignorować to i poczekać, aż samo z siebie zniknie…

    Sangwoo milczał. Zrozumiał już sedno tego, co sunbae próbował powiedzieć.

    Do wskazującego palca dołączył środkowy.

    – Drugie wyjście: trzeba podjąć walkę i skopać tyłki tym draniom! Który pomysł bardziej ci się podoba?

    – …

    – Kiedy pojawia się problem, najszybszym i najbardziej efektownym sposobem na wyeliminowanie go jest dotarcie do sedna. Trzeba dotrzeć do korzeni. Myślę, że jesteś właśnie kimś takim.

    Sangwoo w milczeniu skinął głową.

    Jaeyoung postukał palcem w okolicy serca.

    – To jedyny sposób na ukojenie żądzy. Nie unikaj tego ani nawet nie ignoruj. Po prostu przeżyj to ze mną. Postaraj się to poczuć. A wtedy uczucia, które cię dręczą, mogą zniknąć.

    Jest przekonujący. I będziemy mogli kontynuować nasz projekt.

    Gdyby tylko coś takiego było zgodne z zasadami, Sangwoo by się nie wahał. Ale bardziej właściwa byłaby odmowa… Nawet w internecie dominowała opinia, że „partnerzy seksualni” spotykający się wyłącznie w celu zaspokojenia pożądania to nieetyczna forma związku. Bez względu na to, jak bardzo ktoś został wzięty w posiadanie przez niepohamowany popęd seksualny, powinien zachować się jak cywilizowany człowiek i nad nim zapanować. Ale usłyszawszy argument Jaeyounga, Sangwoo pomyślał, że te słowa nieoczekiwanie nabrały sensu. Tym bardziej, że jego ciało krzyczało. Z dłoni hoobae niemal spływał pot. Chłopak czuł się chciwy. Chciał oglądać, dotykać, całować… I chciał więcej. Ignorowanie tego stanu rzeczy nie doprowadzi do tego, że problem sam się rozwiąże. Z całą pewnością tak po prostu nie zniknie. Czy to była prawda? Jeśli chciał poradzić sobie z pożądaniem seksualnym, czy nie musiał pójść na kompromis? Niestety, informatyk nie posiadał wystarczających danych, by dokonać oceny. Jakże inaczej… Było to coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczył.

    – Na razie powinieneś odpuścić, sunbae.

    – …

    Hoobae zdołał odepchnąć Jaeyounga, po czym podparł się dłonią i przesunął, by znaleźć się nieco dalej. Nawet jeśli było to rozsądne rozwiązanie problemu, Sangwoo nie należał do tego typu osób. Nigdy nie podejmował ważnych decyzji pod wpływem chwili. Podniósł więc czapkę i powiedział:

    – Daj mi czas na przemyślenie propozycji. Muszę zdobyć kilka niezbędnych informacji.

    – Dobrze. Ile potrzebujesz?

    – Dwa tygodnie.

    – Dwa tygodnie? Wiesz, że nie mam zbyt wiele czasu, prawda?

    – Wiem. Ale w przyszłym tygodniu mam egzaminy i jeśli spojrzysz na harmonogram, zobaczysz, że w tym czasie nie zostało zaplanowane żadne spotkanie. W międzyczasie rozważę twoją sugestię, sunbae. Możesz kontynuować pracę nad grafiką zgodnie z planem. Proszę, skompresuj ją i prześlij mi na FTP do piątku 26 kwietnia.

    – Skąpy drań.

    Po skończeniu tego, co miał do powiedzenia, Sangwoo wstał z ziemi. W dłoni, którą wcześniej ściskał Jaeyoung, wciąż czuł mrowienie. Hoobae przeszedł obok sunbae.

    – Choo Sangwoo.

    – Co?

    – Dlaczego jesteś taki trudny?

    – Nie mam pojęcia, co próbujesz powiedzieć. Do zobaczenia na następnym spotkaniu.

    – Spotkanie… Co za absurd.

    Sangwoo poszedł w kierunku drzwi, czując adrenalinę pulsującą w swoich żyłach.

 

    return 0;

    Obecna sesja egzaminacyjna Sangwoo niczym nie różniła się od tych z przeszłości. W tym semestrze musiał jednak pracować ciężej, ponieważ na początku nie potrafił skoncentrować się na wykładach. Na szczęście materiał nie był zbyt trudny, więc gdy Jaeyoung przestał uczestniczyć w zajęciach, informatyk był w stanie nadrobić wszystkie zaległości. Być może dlatego, że teraz nie mieli żadnych spotkań, chłopakowi udało się wygospodarować czas również na przeniesienie zasobów i ukończenie niektórych elementów gry.

    W środę Ryu Jihye zasugerowała wspólną naukę w weekend. Sangwoo, świadomy faktu, że teoria kultury stanowi jego piętę achillesową, chętnie wyraził na to zgodę. Ponieważ był to okres egzaminów, w sobotę nie pracował w kawiarence internetowej, więc w tym czasie spotkał się w kawiarni z Jihye. Czas szybko leciał, gdy oboje sprawdzali, ile rozumieją, wyjaśniając teorie i uzupełniając słabiej opanowane tematy.

    To był bardzo chaotyczny tydzień. Chociaż większość egzaminów miała formę pisemną, były również i ustne, na przykład z języka chińskiego, a także przedmioty, z których zamiast egzaminu oceniany był projekt domowy. Dla Sangwoo nie było właściwie nic, czego nie potrafiłby opanować. Nawet gdy uczył się siedmiu lub ośmiu przedmiotów, zawsze był najlepszym studentem na swoim wydziale. Co więc miało być trudnego w pięciu przedmiotach, które wybrał w obecnym semestrze?


 ***


    – I jak? Miałeś jakieś trudności, oppa? – zapytała Jihye po zakończonym egzaminie z kultury popularnej i teorii kultury. – Miałam problem z pytaniem 15. Czy to nie jest kompletnie bezużyteczne, że musimy wiedzieć wszystko, nawet pochodzenie teorii, aby móc rozwiązać problem? Myślę, że celowo padło to pytanie, żebyśmy się pomylili.

    – Dla mnie trudniejsze było 22.

 – Naprawdę? Typ opisowy? Krytyka postmodernizmu? Pogląd Adorno? Kiedy ostatnio to sprawdzaliśmy, dokładnie znałeś obie teorie. Więc dlaczego było to dla ciebie trudne?

    Podczas posiłku oboje skrupulatnie przeglądali pytania egzaminacyjne. Jihye – jak każdemu ciężko uczącemu się studentowi – również zależało na jak najlepszych wynikach.

    – Z tego, co usłyszałam, myślę, że poszło ci znacznie lepiej ode mnie, oppa. Z wyjątkiem ewentualnej możliwości utraty punktów w pytaniu 22, zdaje się, że w niczym się nie pomyliłeś.

    – Być może.

    – Ech… Posłuchałeś kilku moich wyjaśnień i pewnie jesteś jedynym, któremu tak dobrze poszło. To naprawdę za dużo.

    – No przecież nie mogłem celowo oblać egzaminu. Tym bardziej po otrzymaniu twojej pomocy.



Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: Baka / paszyma

    


Poprzedni  👈              👉 Następny


Komentarze

  1. To jest zarówno zabawne jak i przerażające że Sangwoo nie rozumie pojęcia związku dwóch osób inaczej niż językiem naukowym, a ich rozmowa na ten temat brzmiała jak na spotkaniu biznesowym. Ech...biedny Jaeyoung musi nauczyć się dużo cierpliwości i pokrętnego sposobu myślenia Sangwoo

    Ewentualnie polubić Pana rąsie bo nam chłopak nie wytrzyma emocjonalnie 🙊👀
    Ciekawe jest to, że informatyk ma problemy z pytaniami których wystarczy nauczyć się na pamięć,a doskonale rozumie te analogiczne 🤔

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sangwoo jeszcze nas zaskoczy 🥹

      Usuń
    2. To wiem i się cieszę 🥰. Mam jeszcze pytanie czysto tłumaczeniowe. Czy ta novelka tłumaczona jest z koreańskiego czy angielskiego? Niektóre "przypisy" są z języka angielskiego (jak na przykład o tej zjawie z mitologii) a inne jak na przykład w pierwszej części przy fragmencie gdzie sangwoo dostał sms-a id innego grafika z błędami jest wyjaśnione, że w koreańskiej wersji błąd polegał na....
      I tak się ciekawie czy jest to tłumaczenie oryginału czy tłumaczenia🤔

      Usuń
    3. Z obu. Zazwyczaj sprawdzam w wersji koreańskiej, jeśli coś mi nie pasuje w angielskiej. Aż tak dobrze to jednak tego koreańskiego nie znam 🤣🤣 Ostatnio z braku czasu trzymałam się angielskiej, ale istotnie widać delikatne różnice. W angielskiej wersji nie ma wszystkich przypisów, a koreańskiej w ogóle zero.

      Usuń
  2. Dlaczego tak długo trwa tłumaczenie a tak szybciutko się czyta ? Składam reklamację 😉😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😵‍💫😵‍💫😨😨
      Cztery rozdziały w tygodniu, a Tobie mało? I że co poproszę? Wolno tłumaczę?! Ekhm! Lepiej, żebym się nie dowiedziała, gdzie mieszkasz. Mam tłuczek do mięsa i łopatę…! Nikt nie znajdzie Twojego ciała 😎😛😛😛

      Usuń
    2. Moja droga! Nerwy w konserwy:) Chociaż byś tłumaczyła każdego dnia to dla nas-wiernych czytelników zawsze każda godzina to wieczność... Ale doceniamy i kochamy!!! Ja jestem wdzięczna i jak zawsze z całego serducha DZIĘKUJĘ Wam serdecznie za świetną robotę! Pozdrawiam, J.

      Usuń
  3. Bosko się to czyta... Teraz to odpalę ponownie serial czekając na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie dlatego, że ja naprawdę chętnie tę novelkę tłumaczę. A z tym różnie bywa… A jeśli chodzi o Semantic Error, przyznam, że nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów i nie jestem w tym osamotniona. Baka i paszyma też się tak niecierpliwią 🤣😅

      Usuń
  4. 💛❤️💙💜💚💙 niewinny króliczek, jego oprogramowanie zawiera proste schematy relacji międzyludzkich prowadzące do konkretnych wyników... A potem się zdarzył jaeyung 😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję bardzo za możliwość czytania polskich literek🥰. Wspaniale też czyta się konwersację podrozdziałami♥️. Dziękuję Bardzo💐

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty