SE [Tom 2] – Rozdział 11.2 [18+]
Jaeyoung włożył lewą dłoń pod siedzenie i pociągnął za
dźwignię. Oparcie płynnie odchyliło się do tyłu. Hoobae wzdrygnął się i kiedy stało
się jasne, że znalazł się w pozycji leżącej, wydał z siebie cichy okrzyk.
Informatyk mógł być zaskoczony, ale znajdując się pod Jaeyoungiem, celowo go uwodził.
Nie tracąc czasu, sunbae przywarł klatką piersiową do partnera, którego niemal
wystraszona twarz została zakryta dłonią. Znajdujący się na górze mężczyzna
przejechał palcem po krzywiźnie ramienia, docierając do ponętnej szyi. Nareszcie
spełniło się marzenie Jaeyounga. Sunbae przysunął twarz i ugryzł tę szyję, tak jak
dziesiątki razy to sobie wyobrażał. Leżący pod nim chłopak z całej siły zacisnął
dłoń na jego ramieniu.
– Zwariowałeś?
Jaeyoung nie odpowiedział, zamiast tego potarł to samo miejsce wargami i obsypał je delikatnymi pocałunkami. Wyraźny znak odcinający się od bladej skóry wyglądał jak środek tarczy strzelniczej. Poczuł, jak ciało Sangwoo nieznacznie się cofnęło. Wielokrotnie delikatnie stymulował szyję językiem, po czym ponownie zatopił w niej zęby. Po ugryzieniu polizał również to miejsce.
Dlaczego to jest takie słodkie, skoro to tylko ludzka skóra? Co jest w tobie takiego wyjątkowego?
Całował i lizał go od szyi aż po podbródek, a dotarłszy
do niego, pozostawił tam kilka wilgotnych pocałunków. Chwilę później całujące gorącą
skórę usta Jaeyounga znalazły się przy uchu. Omiótł językiem małą dolinę, a
kiedy przygryzł płatek, z ust Sangwoo wydobył się niski jęk. Po jakimś czasie
wargi sunbae spoczęły na ustach Sangwoo i mężczyzna poświęcił się ich
pieszczotom. Nie przerywając pocałunków, wsunął dłoń pod granatową koszulę
hoobae. Wiedział, że tak będzie. Nie było tam ani grama tłuszczu. Ale Sangwoo
nie był chudy. Miał szczupłą sylwetkę z gładką, elastyczną skórą. Jaeyoung był
oczarowany, gdy obiema rękami przejeżdżał po jego ciele. Jego niecierpliwa dłoń
przesunęła się po płaskim brzuchu i skierowała w stronę klatki piersiowej. W
drodze do szyi dotknęła maleńkiego wzgórka. Kiedy Jaeyoung odsunął się od kuszących
warg, wyłapał udręczone spojrzenie Sangwoo i jego urywany oddech. Nie poradził
mu, żeby oddychał przez nos, zamiast tego zaczął mu rozpinać koszulę. Nie miał przecież
dwóch lewych rąk, więc dlaczego nagle stały się takie niezdarne? Koszula Sangwoo
miała stanowczo za dużo guzików. Niemal udało mu się je rozpiąć, ale przy
trzeciej próbie nie był w stanie kontrolować siły i niecierpliwości, więc
oderwał kilka pozostałych. Białe guziki przeleciały w powietrzu, znikając w
ciemnościach. Myślał, że zostanie zbesztany, ale Sangwoo nie wydawał się tym
przejmować. Złapał Jaeyounga za nadgarstek i powiedział coś zupełnie innego:
– Sunbae... Nie słyszałeś, co powiedziałem?
– Nie.
– Jestem bardzo pijany, więc... brak mi rozsądku. Chcę
powiedzieć, że...
– Nie o to chodzi. Widzę jedynie twoją klatkę.
Tym, który pił, był Sangwoo, ale Jaeyoung miał wrażenie,
że to on jest pijany. Czuł, jak kręci mu się w głowie. Przyłożywszy wargi do
nagiej piersi, wciągnął do ust gorącą skórę i zaczął ją ssać. Chwilę później bawił
się, przesuwając językiem po obojczyku. Uda Sangwoo silnie się trzęsły, a ręka spoczywająca
na ramieniu Jaeyounga była niesamowicie napięta. Dłoń, która wcześniej próbowała
go odepchnąć, już go nie powstrzymywała, zamiast tego zaczęła go powoli pieścić.
– Och! Moje słowa, dlaczego... je ignorujesz?
Wyglądało na to, że hoobae stracił wyrazistość mowy,
odkąd się obudził, bo Jaeyoung w ogóle nie był w stanie zrozumieć jego słów. Chociaż
możliwe, że to on nagle miał coś nie tak z uszami. Sangwoo znów spróbował go odepchnąć,
ale był słabszy niż zwykle, może dlatego, że pił, a może owładnięty pożądaniem robił
to bez większego przekonania.
– Do czego potrzebujesz słów? Mówisz też swoim ciałem.
Usta Jaeyounga znów zjechały na klatkę piersiową Sangwoo.
Jednego sutka drażnił językiem, a drugiego pieścił dłonią. Poczuł, jak hoobae ciągnie
go za włosy, i domyślił się, że było to dla niego przyjemne. Im bardziej
intensywnie drażnił na przemian jego sutki, tym mocniej Sangwoo drżał. Jaeyoung
obejmował go, jakby chciał uniemożliwić mu ucieczkę. Po plecach spływały mu kropelki
potu. Sangwoo nie pozostawał bierny. W pewnym momencie Jaeyoung poczuł na ciele
lekki powiew i zorientował się, że partner podciągnął w górę jego ubranie. Sunbae
jednym ruchem ściągnął sweter i koszulkę, po czym rzucił je na tylne siedzenie.
W tym samym czasie spadły mu gdzieś okulary. Sangwoo leżał, patrząc na niego
lekko zamglonym wzrokiem. Jego płonące spojrzenie zdawało się pieścić ciało
Jaeyounga.
– Sangwoo.
– Tak.
To było zabawne, że odpowiedział mu tak jak zawsze, zwłaszcza
z odsłoniętą klatką piersiową i twarzą naznaczoną pożądaniem. Spojrzenie
Jaeyounga przeniosło się na krocze Sangwoo i ujrzał, że jego członek sterczy
tak, jakby chciał przebić się przez materiał dżinsów. Jaeyoung pomyślał, że to
będzie ciekawe móc go rozebrać. Czarne i monotonne ubrania, uczciwa, schludna
osoba i...
– Kto wiedział, że drzemie w tobie taki zły czarny wilk?
– Co? Pieprzony per...wers!
Jaeyoung wyciągnął rękę, by poluzować, a następnie odpiąć
pasek.
– Chwileczkę. – Sangwoo mocno chwycił dłoń Jaeyounga.
– Dlaczego? Jestem tu akurat… trochę zajęty – odparł Jaeyoung
lekko zirytowanym głosem.
– Ja... mam ci do powiedzenia coś ważnego.
– Powiedz.
– Ciągle mi to uniemożliwiasz.
– Więc nic nie mów.
Jaeyoung znów się pochylił i – poruszając pracowicie
dłońmi – równocześnie zamknął usta Sangwoo pocałunkiem. Rozpiął spodnie hoobae
i niecierpliwie ściągnął je w dół. Miał zamknięte oczy, ale dotykiem wyczuł, że
partner ma na sobie bawełniane bokserki. Jaeyoung sondował miejsce, którego
nigdy nie dotykał, aż do momentu, gdy Sangwoo przygryzł mocno jego wargę. Uniósł
powieki. Słodka twarz, rozmarzone oczy, drżący głos, ale szorstkie i pełne pasji
pocałunki. Członek Sangwoo był twardy i obolały, jakby domagał się, aby go
gdzieś wbić, podobnie jak ten Jaeyounga. Hoobae nie miał nic przeciwko
delikatnym pieszczotom. Kiedy Jaeyoung potarł przemoczony materiał, Sangwoo
zesztywniał i wydał z siebie jęk.
– Jak to się stało, Sangwoo?
– Miejscowa stymulacja... (bla bla bla) ciał jamistych
penisa... (bla bla bla) zwiększony przepływ krwi...
Do tej pory Sangwoo nie próbował się zbytnio opierać, ale
kiedy Jaeyoung dotknął jego nagiej męskości, chłopak rozpaczliwie zaczął się
szamotać, aby ją ochronić. Sunbae musiał go zablokować i spróbować odepchnąć
jego rękę.
– Hej... nie możesz...
– Co masz na myśli, mówiąc, że nie mogę?
Gdybym mógł zrobić to, czego pragnę, to odwróciłbym cię na brzuch i z rozkoszą się w ciebie wbił. Ale rozumiem, że mi tego nie wolno, bo w tak małym samochodzie mógłbyś zostać zraniony.
Jaeyoung złapał Sangwoo za nadgarstek i spojrzał mu w twarz. W jego półotwartych, zaspanych oczach wyraźnie widział, że było to dla niego bolesne. Obserwujący go sunbae również odczuwał ból.
Kurwa, za długo to powstrzymywałem.
Minęło sporo czasu, odkąd rozbolał go brzuch od samego wysyłania
sygnałów nawołujących, by się uwolnił. A przecież nawet nie został tam
dotknięty. Jaeyoung rozpiął i ściągnął spodnie. Bokserki miał niemal przemoczone.
Jak dużo płynu wyciekło, by tak obficie zmoczyć przód? Ściągnął im obu bieliznę,
po czym natychmiast znów przywarł do Sangwoo. Mężczyzna chwycił w dłoń oba penisy.
Sangwoo wzdrygnął się i złapał rękę Jaeyounga.
– Jeśli to jest to, to pójdę do domu i... zajmę się tym
sam.
– Ale tutaj masz okazję zrobić to, patrząc mi w twarz.
– Ja… zawsze... robię to w ten sposób.
– Hę? Co przez to rozumiesz?
– Nie chcę o tym... Ach, och!
Jaeyoung zaczął posuwać w górę i w dół. Członki ocierały
się równocześnie o siebie, kiedy mężczyzna objął je obiema dłońmi. Chciał to robić,
obserwując twarz Sangwoo, ale załamał się z powodu silnej stymulacji. Z jękiem oparł
czoło o oparcie fotela, czując, jak kręci mu się w głowie.
– Oooch! Kur...wa... – Jaeyoung schował twarz w karku
Sangwoo i zaczął ponownie poruszać dłońmi.
Nawet jeśli miał zamknięte oczy, jego zmysły pozostawały
czujne. Szorstki oddech uderzający go w uszy, niecierpliwe palce kochanka wbijające
się w jego plecy, zapach potu stymulujący węch i gorąca skóra przylegająca do jego
ciała sprawiały, że był podekscytowany aż po sam czubek głowy.
– Aaach, aaach! Sang...woo! – Ruchy dłoni stopniowo
stawały się coraz bardziej szorstkie i szybsze. Jaeyoung dobrze znał siebie i
swoje ciało. Nigdy jednak nie próbował stymulować dwóch penisów jednocześnie.
– Choo Sangwoo, oooch! Co ty... robisz? – zapytał, kiedy
poczuł niepewny dotyk dłoni w najintymniejszym miejscu.
To właściwie nie miało znaczenia. Jego penis stał się tak
wrażliwy, że reagował nawet na najbardziej niezdarne dłonie. Ich fiuty ocierały
się o siebie, a wyciekająca wilgoć moczyła im dłonie. Ramię Jaeyounga powoli
zaczęło boleć, ale mimo to mężczyzna zwiększył tempo.
– Co my... teraz robimy?
Sangwoo bez słowa poruszał biodrami, podczas gdy sunbae chciał
usłyszeć jego głos. Nie przestawał więc do niego mówić.
– Aaach... Sangwoo, ooooch!
Nie mógł wygrać z przyjemnością, która zdominowała całe
jego ciało i umysł, więc całkowicie przylgnął do Sangwoo, pozwalając prowadzić się
instynktom. Jego palce stawały się coraz zwinniejsze. Jedno z ramion hoobae
owinęło się ciasno wokół szyi Jaeyounga, podczas gdy druga dłoń współpracowała
przy stymulacji penisów. Jaeyoung potarł ustami szyję Sangwoo.
– Kim... jestem? – Sunbae czuł się pijany w wyniku odczuwanych
bodźców, które sprawiły, że jego umysł kompletnie opustoszał. Z wysiłkiem uniósł
górną część ciała, by położyć policzek na piersi Sangwoo i spojrzeć na jego
mocno zaciśnięte usta. Wolna dłoń Jaeyounga spoczęła na wargach hoobae. Chłopak
jęknął.
– Aaach… – Erotyczny dźwięk pobudził Jaeyounga, który wsunął
jeden z palców do otwartych ust chłopaka. Sangwoo przygryzł go zębami.
– Aaach, aaach... ooooch! – W załamującym się głosie hoobae
pobrzmiewały łzy. Doznania były tak intensywne, że…
– Ty... Och, kiedy grasz w główną grę... zaczynasz płakać...
– Jaeyoung natychmiast zwiększył tempo dłoni, którą stymulował ich penisy.
Szybciej… Mocniej… Sam fakt, że leżący pod nim Choo Sangwoo przeżywał tak
intensywną przyjemność, że był niemal na granicy łez, sprawiał, że Jaeyoung
wielkimi krokami zbliżał się do szczytu. Zagubiony w swojej ekstazie, nie
poczuł nawet bólu, gdy Sangwoo mocno ugryzł go w palec.
– Sang...woo. Odpowiedz. Kim jestem?
– Zamknij się...
– Jak ty do mnie... mówisz? Hm? Kim jestem? Powiedz…
– Aaach! Jang Jaeyoung... Kurwa! Hyung… – Kiedy tylko do
pieszczot dołączyła perfekcyjna stymulacja słuchowa, jego uścisk się wzmocnił i
mężczyzna zacisnął oczy. W tym momencie intensywna rozkosz była jak pędzący
pociąg z zepsutymi hamulcami, którego nie sposób było zatrzymać. Jaeyoung
poczuł, jak wznosi się w powietrze, zupełnie jakby był w stanie nieważkości.
Skumulowane zmysły eksplodowały z hukiem, a ciemność, którą oglądał za
zamkniętymi powiekami, rozbłysła intensywną czerwienią. Kolorem pożądania.
Sangwoo z całej siły ugryzł palec Jaeyounga, po czym otworzył
usta, by wydać z siebie przeciągły jęk. Dwa penisy zamknięte w jednej,
zaciśniętej dłoni niemal równocześnie wystrzeliły spermą. Jaeyoung opadł na
Sangwoo i ciężko dyszał. Uczucie zawrotów głowy wciąż było tak żywe, zupełnie
jakby był na haju, czując swój pierwszy orgazm, podczas gdy w dłoni trzymał oba
tryskające spermą kutasy.
Był jak odrętwiały.
– Aaach... Aaach...
Przytłaczająca rozkosz, która sprawiła, że włosy stanęły
mu na baczność, powoli ustępowała i sunbae poczuł, jak ogarnia go przyjemna
senność. Jego dłoń wciąż była pokryta nasieniem, gdy próbował przytulić drżące
ramiona Sangwoo.
– Nie miałem pojęcia, że jesteś takim... zboczeńcem.
– I kto to mówi…
Jaeyoung z trudem uniósł swoje ciało i pogłaskał policzek
Sangwoo mokrą od spermy dłonią. Grzbietem palca otarł łzy z kącików jego oczu. Potem
przyciągnął jego czoło i przyłożył do niego usta. Na chwilę zapadła cisza. Obaj
przylegali do siebie klatkami, ciężko oddychając, ale nic nie zostało
rozwiązane. Nacisk na podbrzusze poinformował go, że Sangwoo, podobnie zresztą jak
on sam, nie był w stanie zaspokoić swojego pożądania seksualnego. W ciasnym
samochodzie było niesamowicie duszno. Kiedy sunbae uniósł górną część ciała, na
ich skórze pozostało uczucie lepkości. Sangwoo zakrył rękami twarz i zamknął
oczy, jakby zrobił coś złego.
– Nie mogę tak… Czuję się brudny – powiedział Jaeyoung,
podciągając bieliznę do góry. – Chodźmy do ciebie... Chcę wziąć z tobą
prysznic.
Sangwoo milczał jeszcze przez chwilę, wciąż zasłaniając
oczy.
– Czy to znaczy, że wejdziemy do środka i będziemy… uprawiać seks?
Ostatnio stał się dość bystry.
– Nie chcesz? – Jaeyoung czuł się trochę dziwnie. Miał
wrażenie, że było to poczucie odrzucenia, ale nie wydawało się być jedynie tym.
Coś było nie tak. Wcześniej nie był w stanie poświęcić temu należytej uwagi.
Co teraz…? Było tak samo. Obaj nadal byli twardzi. Pomimo
intensywnego orgazmu ich ciała pozostały w stanie gotowości.
– Najpierw... zejdź ze mnie. Mam ci coś do powiedzenia,
ale nie mogę tego zrobić w ten sposób. – Hoobae powiedział to z rozpiętym
ubraniem, włosami wilgotnymi od potu, policzkami pokrytymi nasieniem i sterczącą
dumnie męskością.
Jaeyoung wrócił na miejsce kierowcy. Poprawił spodnie,
otworzył konsolę i włożył do kieszeni prezerwatywę, którą przygotował na
dzisiejszy dzień. Nie założył jej, bo myślał, że i tak zaraz ją zdejmie. W
krótkiej chwili, w której oderwał od niego wzrok, Sangwoo wysiadł z samochodu i
szybko skierował się w stronę budynku.
Dlaczego wyglądało to tak, jakby… uciekał?
Jaeyoung również wysiadł i zaczął go gonić. Ta ucieczka
była jak uderzenie w twarz. Sangwoo pędził po schodach w rozpiętej koszuli,
przeskakując po dwa stopnie naraz. Po krótkim pościgu Jaeyoung dogonił go na
trzecim piętrze. Objąwszy go w pasie, przytulił się do jego pleców, po czym
odwrócił twarzą do siebie.
– Dlaczego uciekasz?
Ciemność na schodach rozpraszały światła ulicznych
latarni, odbijające się również w oczach Sangwoo. Początkowo te oczy pozbawione
były emocji, później skrywały w sobie nienawiść i irytację, by po jakimś czasie
rozjaśnić się w poczuciu koleżeństwa… Teraz płonęły czymś gorącym… Jednak poza tym
Jaeyoung dostrzegł w nich również… zakłopotanie i troskę. Dlaczego?
Dlaczego hoobae wyglądał na tak zmartwionego w momencie,
gdy zakładał czapkę, nawet jeśli wcześniej przeżywał taką rozkosz? Było coś, co
chciał mu powiedzieć... Wyglądało na to, że sunbae za bardzo go ignorował.
Jednak w tym momencie Jaeyoung nie chciał nic słyszeć. Włożył więcej siły w
owinięte wokół talii Sangwoo ramiona i po prostu go do siebie przytulił.
Tłumaczenie: Juli.Ann
Korekta: Baka / paszyma
O rany!🔥🔥 cóż za ogień między nimi!! 💙❤️💛💚💜 Ratunku, szklankę wody proszę
OdpowiedzUsuń🧊🧊🧊
UsuńChciałabym to jakoś sensownie i ładnymi słowami skomentować,ale nie potrafię.W tym rozdziale było za dużo emocji 🙈🔥🔥. Mam tylko nadzieję, że jak wytrzeźwieje,to nie stwierdzi nagle że to była pomyłka,alo w ogóle nie będzie tego pamiętać
OdpowiedzUsuńNajpierw się dowiemy, dlaczego on właściwie już wcześniej zmienił zdanie….
Usuń...jest moc!... :) Dzięki za te gorące literki! J.
OdpowiedzUsuń📖☕️
UsuńCoś mi się wydaje, że Sangwoo naoglądał się za dużo porno i do tego wydaje mu się iż to on będzie topem a tu czeka go niespodzianka.
OdpowiedzUsuńI to niejedna…
UsuńO Matko.....OGIEŃ!!!
OdpowiedzUsuńTe rozdziały 18+ najlepiej mi wychodzą 😂🤪🤪🫣
UsuńSą REWELACYJNE!!! Ja Kobita 47 letnia, Syn 22 lata a tak mnie wciągnęło, że szok. Chyba jestem mega tolerancyjną osobą skoro opis intymnych scen między mężczyznami mnie nie szokuje, nie odraża tylko fascynuje. Miłość, pożądanie, wzajemna fascynacja nie ma wg mnie płci. Człowiek to człowiek. Kocha i pożąda się konkretnego Człowieka bez względu na płeć. Jeżeli emocje i uczucia kierujemy do konkretnej osoby niezależnie czy to mężczyzna czy kobieta wystarczy kibicować i życzyć szczęścia. Co mnie obchodzi kto kogo lubi, pożąda, kocha i z Kim uprawia sex...Jak są szczęśliwi niech w szczęściu żyją jak najdłużej....to takie moje prywatne podejście i zdanie
UsuńJesteś tu w otoczeniu osób o podobnych przekonaniach. Miłej lektury
UsuńUWIELBIAM tę stronę <3 <3 a Was Kochana EKIPO Kocham najbardziej na świecie (zaraz po Synu) za to, co dla nas robicie <3 <3 <3
Usuń💜🥰📖
Usuń