SE [Tom 2] – Rozdział 12.4



<111>

 

W poprzednim rozdziale:

  – Wygląda na to, że decydującym powodem, dla którego kazałeś mi się wycofać, były te nagrania, prawda? Twoje badania były niewystarczające, Sangwoo.

  – Niewystarczające?

 

    – Tak. Dlaczego liczysz się z obecnością trzech... do ośmiu osób, kiedy dotyczy to tylko nas obu? Gdzie są ludzie, którzy mają w domu wielki drewniany wibrator, nadający się raczej dla konia? Gdybyś zgodził się na użycie czegoś takiego, musiałbyś za każdym razem odwiedzać szpital. Przyznaj się. Pobrałeś to, co było u samej góry, prawda?

    – Myślałem, że materiał, który ma dużą liczbę pobrań, będzie najbardziej pouczający.

    – Przemysł pornograficzny opiera się na ludzkich fantazjach. Nie mogę uwierzyć, że to przeoczyłeś. Nie wiem, czym to się różni od opinii tych, którzy wierzą, że staniesz się zabójcą, jeśli spędzasz dużo czasu na grze w FPS*.

    (* Strzelanka pierwszoosobowa, FPS z ang. first-person shooter – gatunek gier komputerowych, których akcja obserwowana jest z perspektywy pierwszej osoby. Rozgrywka skoncentrowana jest na walce z przeważającym zastosowaniem broni palnej)

    – Czy to nie jest zbyt surowe?

    – Od samego początku wszystko było nie tak. Ty i ja jesteśmy jedynymi osobami w naszym związku i poza nami nie będzie nikogo, kto mógłby do nas dołączyć. Nie chcę znęcać się nad tobą fizycznie i nie chcę również obrywać od ciebie. Nie o to chodzi. Mówię ci, że się pomyliłeś. Rozumiesz?

    Sangwoo słuchał słów, które niespodziewanie brzmiały bardzo sensownie. W tej sytuacji nie miał nic do powiedzenia. Było tak, jak mówił Jaeyoung. Badał dziedzinę, której nie znał, ale wyraźnie widać było, że nie wziął pod uwagę jej natury. Mimo to...

    – Powiedzmy, że materiał, który oglądałem, jest poważnie zniekształcony. Nie uczyłem się jednak wyłącznie z filmów. W większości tekstów, które czytałem, penis był wkładany do odbytu...

    – Skończ z wykładem z biologii! – uciął Jaeyoung, po czym – by jeszcze raz upewnić się, że przyjaciółka nic nie słyszy – wykrzyknął:

    – Choi Yoona!

    Dziewczyna nadal pogrążona była w świecie muzyki.

    Następnie Jaeyoung nieco się pochylił i wyszeptał:

    – Sangwoo.

    – …

    – Jeśli zgodzimy się na seks, to będzie moja praca... w twojej... kurwa... W każdym razie ty nie będziesz musiał tego robić. Pamiętaj, że w grę wchodzą dwie osoby. Jeśli jedna z nich tego nie chce, to przecież nie musi. Aktywną rolę przejmie ta druga.

    – Naprawdę? A to nie jest coś, co robi się sobie nawzajem?

    – Przecież to nie kara. Jeśli nie chcesz go włożyć, po prostu może być odwrotnie. Cóż... Słyszałem, że można przy tym odczuwać wielką przyjemność. Byłbyś tym, który… przyjmuje. Czy to by nie wystarczyło, jeśli prowadziłoby do zaspokojenia pożądania?

    – Jak to słyszałeś? Mówiłeś, że próbowałeś już kiedyś.

    Wyraz twarzy Jaeyounga subtelnie się zmienił. Mężczyzna intensywnie wpatrywał się w Sangwoo.

    – Pytasz, jak to możliwe? Spróbuj użyć wyobraźni.

    Sangwoo wytężył umysł. Jang Jaeyoung wyraźnie powiedział mu przecież, że uprawiał seks z kimś tej samej płci. Stosunek między mężczyznami polegał na bezpośrednim stymulowaniu prostaty. Teraz sunbae wyznał jednak, że tego nie doświadczył. Wnioski były dwa. Nie czerpał z tego przyjemności z powodu braku umiejętności, względnie doświadczenia lub jeśli tak nie było, to...

    – Och! Więc czy to może ty, sunbae...

    Lewy kciuk i wskazujący palec Sangwoo ułożyły się w okrąg, po czym jego prawy palec wskazujący wniknął w powstały otwór. Na ten gest Jaeyoung jedynie lekko się uśmiechnął. Najwidoczniej hoobae dobrze odgadł, bo sunbae nie zaprzeczył.

    – Więc… ja…?

    Sangwoo beznamiętnie wpatrywał się w swoje dłonie, a ponieważ nigdy nie wyobrażał sobie odmiennych ról, jego myśli na chwilę się zatrzymały.

    – Pomyśl o tym później i... wymaż z głowy przemoc. W każdym razie nie musimy używać żadnych erotycznych gadżetów. Zapewniam cię również, że nie użyję wobec ciebie przemocy. Obiecuję. – Jaeyoung wyrzucił to z siebie, po czym westchnął: – Zaproponuję ci alternatywę, więc posłuchaj uważnie.

    – Alternatywę?

    Mężczyzna skinął głową. Oparłszy łokcie na nieco rozchylonych kolanach, złożył dłonie, splatając je ze sobą. Wyglądał jak przystojny bohater z okładki przygodowej gry akcji.

    – W najmniejszym stopniu się nie zmieniłem. Nadal chcę trzymać cię za ręce, całować i uprawiać z tobą seks. – Sunbae powiedział to tak swobodnie, jakby go informował, że ma ochotę zjeść pizzę, kurczaka i naengmyeon*. – Wygląda na to, że masz o wiele bardziej skomplikowane myśli niż ja, więc po prostu na ciebie poczekam.

    (* Zimne danie składające się z cienkiego makaronu, podawane z lodem)

    – Co przez to rozumiesz, sunbae?

    – Mam na myśli, że powinniśmy się posuwać do przodu powoli. Nie będę cię zmuszał ani na ciebie naciskał. Nie zrobię niczego, jeśli nie będziesz chciał sam mi tego zaoferować.

    – Naprawdę? Jeśli spróbujemy, a ja powiem ci, że jednak nie chcę, to czy będziesz stanie przestać… w trakcie?

    – A co innego mi pozostanie, jeśli nie będziesz chciał? Myślisz, że cię zmuszę?

    Sangwoo przytaknął. W towarzystwie Jaeyounga zawsze czuł się zdenerwowany. Jakie bzdury by powiedział? Jakie nieoczekiwane działania by podjął? Jak bardzo by się zachwiał? Jednak dzisiaj było inaczej.

    – …

    – To nie jest relacja oparta na rywalizacji. Nie zapomnij ze mną współpracować.

    Sangwoo nie wiedział, jaka zmiana zaszła w tym mężczyźnie w ciągu ostatnich trzech dni – od czasu, kiedy wściekał się, że przerwali… Tamtego dnia Jaeyoung zaprezentował mu swoją emocjonalną stronę. Dziś używał konkretnego, łatwego do zrozumienia języka i był przy tym odprężony oraz rzeczowy.

    Siedzący dotąd nieruchomo sunbae wstał, by się przeciągnąć.

    – W takim razie powinienem trochę odpocząć. Zapraszam do pracy tutaj, a przed wyjściem…

    – …

    – Jeśli planujesz mnie pocałować, proszę, najpierw mnie obudź i dopiero wtedy to zrób.

    – Nie, nie mam takiego zamiaru!

    Wysoki mężczyzna przeszedł z uśmiechem obok Sangwoo, a gdy położył się na łóżku, chłopak zaczął obserwować jego plecy. Hoobae puścił żaluzje i zgasił światło, natomiast gdy tylko Yoona zdjęła słuchawki, Sangwoo natychmiast poczuł zdenerwowanie.

 

    Return 0;

    Praca nad projektem, o którym myślał, że został porzucony, przebiegała teraz sprawniej niż kiedykolwiek. Po ukończeniu podstawowych zasobów Jaeyoung zaczął angażować się w część animacyjną. Na początku Sangwoo było trudno dostosować się do jego uwag typu „trochę, więcej, za dużo, wystarczająco”, ale po kilku próbach i błędach w końcu mu się to udało. Jeśli na przykład usłyszał słowa „trochę większy”, zwiększał skalę do 109%, a na wyrażenie „jest za mały” zwiększał do 134%. Po wysłuchaniu szczegółowych informacji zwrotnych od Jaeyounga nanosił niezbędne poprawki.

    W piątek Sangwoo wszedł do studia o 18:31. Został poinstruowany przez swojego projektanta i pracował nad wszystkimi częściami, które wymagały poprawek. Podstawowy ruch postaci został zmodyfikowany, a animacja użycia broni niemal całkowicie zmieniona. Yoona orzekła, że jedna z postaci przypomina Sangwoo. Niepewnie wskazując na drugą postać, stwierdziła, że ta wygląda zupełnie jak Jaeyoung, aczkolwiek nie była tego tak do końca pewna. Sangwoo pomyślał, że jak na projektantkę dziewczyna miała stępiony wzrok.

    O 21:03 cała trójka zamówiła kurczaka i tracąc czas na pogawędki, nie była w stanie później pracować. Wychodząc ze studia o 22:00, Sangwoo zdał sobie sprawę, że Jaeyoung ani razu go nie dotknął, z wyjątkiem chwili, kiedy musnął grzbiet jego dłoni, podając mu kurczaka.

    Na weekend nie zaplanowali żadnego spotkania. Zarówno w sobotę, jak i w niedzielę Jaeyoung zadzwonił do niego o 22:01, gdy Sangwoo wracał do domu po pracy. W sobotę zapytał o zdolność gry do uczenia się, a w niedzielę o to, czym różnią się obrazy na różnych urządzeniach. Sangwoo udzielał szczegółowych odpowiedzi, czując się dumnym, że Jaeyoungowi zależy na optymalizacji. W oba te dni Jaeyoung nie rozłączył się od razu po otrzymaniu informacji, ale przedłużał rozmowę.

    „A tak przy okazji, gdzie się urodziłeś?”

    Dlaczego, u licha, pytał go o coś takiego? Kiedy informatyk odpowiedział, że urodził się w Daejeon, Jaeyoung nie pożałował sobie kolejnych pytań. Chciał wiedzieć, gdzie Sangwoo dorastał i do jakich szkół uczęszczał. Na te pytania chłopak odparł, że do 19. roku życia mieszkał w dzielnicy Gokmun w Daejeon i że tam chodził do gimnazjum i szkoły średniej. Sunbae zapytał go również o rozmiar buta i wzrok. Ich sobotnia rozmowa trwała 29 minut, a ta w niedzielę – 34 minuty. Nie poruszyli tylko jednego tematu, ale i tak było niesamowite, że zmarnowali tyle czasu.

 

    W pierwszy poniedziałek maja Sangwoo jak zwykle poszedł na zajęcia, a potem uczył się w bibliotece. Po obiedzie skierował się do studia i wpadł na Yoonę, która dokładnie w tym momencie otworzyła drzwi. Jeszcze niedawno miała na sobie futrzane ubrania, a teraz nosiła koszulkę bez rękawów.

    – Cześć, Choo Sangchoo.

    – Cześć.

    – Planuję zjeść obiad, a potem pójść się zabawić. Dołączysz?

    – Nie.

    Sangwoo ominął ją i wszedł. W pomieszczeniu było tak gorąco, że zrozumiał, dlaczego Yoona ubrana była tak, jakby był środek lata. Informatyk zdjął kurtkę, powiesił ją na krześle i podszedł do okna. Kiedy otworzył je na oścież, poczuł na twarzy powiew letniego powietrza. Wcześniej nawet nie zarejestrował, kiedy zrobiło się tak ciepło. Drzwi nagle się otworzyły. Odwróciwszy głowę, Sangwoo nawiązał kontakt wzrokowy z Jaeyoungiem, który wszedł do środka, niosąc białą, plastikową torbę. Na głowie miał granatową czapkę z daszkiem. Jego atrakcyjny wygląd psuły jasne dżinsy z dziurami na kolanach.

    – O, jesteś?

    – Tak.

    – Dlaczego dzisiaj jest tak gorąco?

    Jaeyoung położył reklamówkę na biurku, a Sangwoo ponownie wyjrzał na zewnątrz.

    – Jest maj, ale czuję się jak w środku lata – dodał sunbae.

    – To dlatego, że lekkomyślne wykorzystanie paliw kopalnych przyspiesza efekt cieplarniany.

    – Jadłeś?

    – Tak.

    Za plecami informatyka rozległ się szelest. Sangwoo spojrzał w dół, na trawnik przed uniwersytetem, po czym wrócił na swoje miejsce. Projektant mieszał zawartość w kartonowej misce. Co prawda hoobae nawet o to nie pytał, ale usłyszał od Jaeyounga, że jego posiłek to ryż z rybią ikrą. Natomiast kiedy sunbae wyciągnął z reklamówki styropianowy pojemnik i go otworzył, oczom Sangwoo ukazało się sześć dużych pierogów.



Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: Baka / paszyma

    


Poprzedni  👈              👉 Następny

Komentarze

  1. 💙❤️💚💜💛 jeayoung wspiął się na wyżyny cierpliwości i rzeczowości względem swojego niewinnego króliczka🐰co jest chyba jedyna drogą postępowania z zdezorientowanym sangwoo ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez żołądek do serca ☺️☺️

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak wyjaśnić coś łopatologicznie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty