SE [Tom 3] – Rozdział 14.3
<1000>
Park był dość znanym w Seulu miejscem na randki. Sangwoo
był tam kiedyś ze swoją eks dziewczyną. Przypomniał sobie, że był wtedy zirytowany,
ponieważ roiło się tam od ludzi. Teraz w opustoszałym miejscu nie można było
dostrzec nawet szczura. Być może dlatego serce informatyka przepełnione było ekscytacją.
Przez chwilę szli w milczeniu. Sangwoo – co prawda – cały
czas patrzył przed siebie, ale lewa ręka Jaeyounga zawsze czaiła się na obrzeżach
jego pola widzenia. Sunbae prawą dłonią dotykał tyłu głowy, drapał się po
nosie, a nawet wkładał ją do kieszeni, ale lewa zawsze pozostawała w tym samym
miejscu. Ręka, która poruszała się kapryśnie podczas filmu, wciąż tam była. Po
upływie minuty, dwóch, a nawet po trzech minutach. Lekko zaniepokojony Sangwoo sprawdził
godzinę i odkrył, że dochodziła już druga w nocy.
Twierdziłeś, że to skrót.
Nawet jeśli minęły dwie godziny od jego regularnej pory
na sen, umysł informatyka pracował na najwyższych obrotach. Chłopak był
całkowicie rozbudzony, a nerwy miał napięte jak postronki. Dodatkowo cały czas wyczulony
był na to, by nie przegapić żadnego bodźca po swojej prawej stronie. Do jego
uszu dobiegał nawet cichy odgłos oddechu sunbae, widział jego kołyszące się ręce,
rejestrował zmiany tempa kroków, a nawet drobne zmarszczki na spodniach.
– Jaeyoung sunbae.
– Co?
Bez względu na wszystko było jednak trochę niezręcznie
zapytać, czy mogą trzymać się za ręce. Sangwoo wyraźnie zabrakło słów.
– Kiedy dotrzemy na parking?
– Już prawie jesteśmy.
Fale emocji zdawały się zalewać jego pierś. Bestia w
klatce wyła. Sangwoo nie pozostało nic innego, jak tylko wyciągnąć rękę i jednocześnie
mocno zacisnąć powieki. Bestia w jego wnętrzu wyraźnie go ponaglała. Miał
chwycić dłoń sunbae, bo inaczej mogło wydarzyć się coś złego. Opuszki palców hoobae
lekko zetknęły się z naturalnie kołyszącą się w rytm kroków dłonią Jaeyounga.
Mimo że chłopak nie zrobił nic więcej, zanim się zorientował, ich dłonie już były
splecione. Sangwoo z wysiłkiem starał się uspokoić oddech. Ich ręce poruszały
się powoli w przód i w tył, jakby kołysały się na wietrze. Uczucie odrętwienia
zaczęło rozprzestrzeniać się po całym jego ciele, promieniując od miejsca ich
kontaktu.
– Sunbae?
– Tak?
– Nieważne.
Na tym jednak nie koniec. Bestia znów zawyła. Najpierw
kazała mu dotknąć dłoni Jaeyounga, ale potem zupełnie oszalała, chcąc więcej. Sangwoo
powiedział „nie” i błagał ją, by pozwoliła mu zachować twarz, ale nie chciała
go słuchać.
– Sunbae?
– Co?
– Tak po prostu. To nic takiego, naprawdę.
W drodze na parking Sangwoo mniej lub bardziej mężnie znosił
niesamowitą udrękę. Jego dłonie zlane były potem. I to do tego stopnia, że
mógłby je wyżąć jak mopa. Był przekonany, że woda spływałaby kaskadami. Zastanawiał
się, jak mógł przez 25 lat żyć jak normalny człowiek, nigdy nie odczuwając tak
silnych pragnień. W ogóle nie był w stanie tego zrozumieć.
– Jesteś zabawny. Zwykle nie trzymasz języka za zębami. Co
jest dziś z tobą nie tak?
Spojrzawszy w rozbawioną twarz Jaeyounga, której widoku
unikał przez cały spacer, Sangwoo poczuł, jakby ktoś mu przyłożył. Zakręciło mu
się w głowie. Namiętność zalała go wysoką falą. Oprócz zawrotów głowy czuł
ucisk w piersi i żołądku. Nie przyszło mu nic innego do głowy jak zareagować
cofnięciem dłoni.
– Jestem dzisiaj trochę dziwny. Mówi się, że niektórzy
ekscytują się kinem. Nie odurzyłeś mnie colą, prawda?
– Do tej pory myślałem, że brakuje ci kreatywności, ale widzę,
że będę musiał to przemyśleć.
Sangwoo nie wiedział, jak zatrzymać ostry trend wzrostu wykresu.
W pewnym momencie, podczas gdy chłopak wciąż zmagał się z intensywnym konfliktem
wewnętrznym, dotarli wreszcie do samochodu. Droga do kina zajęła im 10 minut, a
powrotna wydłużyła się do 33. Z bezczelnym wyrazem twarzy Jaeyoung niepotrzebnie
obwieścił:
– Już jesteśmy.
W umyśle Sangwoo wciąż kotłowały się różne myśli.
– Sunbae.
– Tak, powiedz mi.
To naprawdę nie było łatwe. Kto wie, czy nie należało to
do najgłupszych rzeczy do zrobienia. Sangwoo zmusił się, by wydobyć z siebie
słowa, które cisnęły mu się na usta, aczkolwiek ten akt przypominał raczej
wyrywanie chwastów, a nie zadanie pytania.
– Jak to jest spać z facetem?
– Myślę o tym jak o bliskości między mężczyzną a kobietą.
– …
– To człowiek cię pociąga, a nie jego płeć, więc jaka
jest różnica?
– Sunbae.
– Co takiego?
– Nieważne.
Dziwnym trafem akurat teraz Jaeyoung wyzbył się swojego
typowego wścibstwa. Bez słowa wyciągnął kluczyki i otworzył samochód. W drodze powrotnej
atmosfera była przytłaczająca. Jaeyoung ani nie zażartował, ani nie powiedział
nic głupiego, tylko po prostu bez słowa prowadził, skupiając się na drodze. Sangwoo
nie wiedział, jaką miał minę, bo nie był w stanie spojrzeć mu w twarz.
Samochód poruszał się bez przeszkód po pustej ulicy, ale
w klatce piersiowej Sangwoo było tak duszno, jakby tkwił w niej gigantyczny
zator. Hoobae nie wiedział, czy chciałby, aby jak najszybciej dotarli na
miejsce, czy raczej żeby czas niemiłosiernie się wlókł. Niezależnie od życzeń
Sangwoo jadący ze stałą prędkością samochód dotarł przed kompleks apartamentów.
Jaeyoung zaparkował i wyłączył silnik, po czym na długi czas zapadła cisza.
– Zamierzasz tu zamieszkać? – W lekko ironicznym głosie sunbae
nie pobrzmiewał śmiech. Nie byli w nastroju do żartów. Wyraz twarzy Sangwoo był
równie poważny.
– Nie mogę jeszcze wysiąść.
– Dlaczego?
– Mam coś do zrobienia.
Sangwoo doskonale zdawał sobie sprawę, że nie będzie w
stanie się uspokoić, jeśli tego nie zrobi. Kiedy spojrzał w lewo, para oczu
spotkała się z jego oczyma, zupełnie jakby mężczyzna tylko na to czekał.
Jaeyoung odwrócił się nieco i położył łokieć na oparciu siedzenia Sangwoo.
– Zrób to więc.
Sangwoo na pozór obojętnie patrzył mu w oczy, chociaż czuł
się tak, jakby oberwał cios w splot słoneczny. Tak jak widział wcześniej u
niego, Sangwoo przerzucił kolano ponad konsolą i oparł je na siedzeniu
kierowcy. Płynnym ruchem przeniósł ciężar ciała na kolana, po czym usiadł na udach
Jaeyounga. Gdy hoobae objął go obiema rękami, ujrzał szeroko otwarte oczy i
głowę mocno przyciśniętą do zagłówka.
– Kazałeś mi to zrobić. Dlaczego jesteś taki zaskoczony?
Sangwoo uniósł prawą dłoń i pogłaskał go po policzku.
Zamknął oczy, równocześnie zbliżając twarz.
Spokojnie.
W przeciwieństwie do jego wzburzonego i chaotycznego
wnętrza usta delikatnie dotknęły warg Jaeyounga.
Powoli.
Tak jak się nauczył, objął ustami górną wargę partnera i
ssąc ją, pieścił dłonią jego szyję.
Delikatnie.
Jaeyoung przez chwilę w ogóle nie reagował, ale po tym,
jak Sangwoo uwolnił jego wargę, mężczyźni spotkali się językami.
Oddychaj przez nos.
Hoobae odwrócił głowę tak, by ich usta dotykały się
bardziej intensywnie, i stymulował język Jaeyounga. Sunbae jęknął, a jego dłoń
powędrowała pod koszulkę partnera. Ich skóra płonęła w miejscach, w których się
stykali. Jaeyoung przez chwilę pieścił talię i plecy Sangwoo, po czym zrzucił mu
z głowy bejsbolówkę i wplótł palce w jego włosy. Sangwoo opuszkami palców badał
uszy, powieki i policzki Jaeyounga, twarz, na którą zwykle tylko patrzył. Teraz
mógł do woli jej dotykać. Grzywka, o której myślał, że wyglądała inaczej niż
zwykle, była sztywna od czegoś, co zostało na nią nałożone. Sangwoo bez wahania
zepsuł fryzurę sunbae. Możliwość tak swobodnego dotykania go była rzadkością,
wiec informatyk delektował się każdą chwilą. Jego podniecenie nie wykazywało
żadnych oznak osłabienia, jedynie nieustannie rosło. Sangwoo czuł ogromną
przyjemność zmieszaną z bólem. Ile razy całowali się, zmieniając kąt? Jaeyoung odsunął
swoją twarz. Sangwoo poczuł się rozczarowany, ponieważ w tej chwili nie marzył
o niczym więcej jak tylko o tym, by przez całą wieczność oddawać się
przyjemności, którą przeżywał. Gdy spojrzał na sunbae, po raz pierwszy ujrzał u
niego aż tak czerwoną twarz.
– Czy ty... ćwiczyłeś?
– Tak.
Sangwoo spojrzał na zegarek i zorientował się, że minęło
dziewięć minut. Trening dał efekty. Jaeyoung zmarszczył brwi, łapiąc powietrze.
– Jak? Z... kim?
– Nie chcę o tym mówić.
– Ale… nie zrobiłeś tego z osobą, prawda?
– Nie.
– W takim razie w porządku.
Mężczyzna z potarganymi włosami spojrzał na Sangwoo,
który z łatwością mógł wyczytać w jego oczach ten sam rodzaj niepohamowanej żądzy,
która pulsowała również w jego ciele. Tak. Jaeyoung nigdy nie ukrywał swojego
seksualnego pożądania.
– Ja... pójdę do domu.
Sangwoo położył dłoń na klamce, ale w tym momencie
Jaeyoung pociągnął go za ramię i objął jego górną część ciała, po czym wargami potarł
jego czoło.
– Zostań jeszcze chwilę. Jestem zbyt podekscytowany, by
się uspokoić.
Jaeyoung z całej siły go przytulił. Byli do siebie tak
ciasno przyciśnięci, że trudno było im oddychać. Sangwoo zamknął oczy i próbował
stawić czoła wibrującemu w nim seksualnemu pożądaniu. Zawsze tak było, kiedy
był w pobliżu Jaeyounga. Nieodmiennie targany był szalejącymi w jego wnętrzu
impulsami i tylko raz właściwie się nimi zajął.
– Hyung.
Sangwoo nie miał zamiaru nic mówić. To nie były słowa
rozsądku. Za kierownicą siedziało ucieleśnienie pożądania, które nigdy nie osiągało
swojego punktu kulminacyjnego.
Jaeyoung nie odpowiedział. Wyglądało na to, że jest w
stanie jedynie spazmatycznie łapać oddech.
– Chcę to zrobić. Z tobą, hyung.
– …
Zapadła cisza. Sangwoo był zaskakująco spokojny, mimo że serce
szybko waliło mu w piersi już od momentu, w którym zobaczył Jaeyounga
opierającego się o samochód. Hoobae miał jasny cel i wiedział, jak najskuteczniej
go osiągnąć.
– Zgodzisz się? – Jego głos nie drżał, a umysł miał
nieoczekiwanie jasny. Uścisk na ramionach Sangwoo stał się mocniejszy. Po
chwili oczekiwania Jaeyoung zmysłowym głosem zapytał:
– Wejdziemy do środka?
– Potrzebuję czasu, by się przygotować.
– Ile?
– Godzinę.
Jaeyoung podniósł lewą rękę i spojrzał na zegarek.
– W takim razie będę u ciebie o 3:32.
– Tak. Do zobaczenia później. – Po tych słowach Sangwoo wysiadł
z samochodu.
Return 0;
Tłumaczenie: Juli.Ann
Korekta: Baka / paszyma
Co on będzie robił przez godzinę? Golił nogi?😆
OdpowiedzUsuńJest kilka podstawowych rzeczy, które powinien zrobić facet zamierzający uprawiać seks z facetem. Ale nasz Sangwoo ma również inny pomysł.
UsuńNo nie, przerwać w takim momencie 😏😅. Dzięki za dziś i czekam na dalszy rozwój akcji ☺️😏
OdpowiedzUsuńCóruś musieli przerwać tutaj, bo przez kolejne trzy rozdziały nie będą sobie przerywać… 😏
UsuńAż jestem ciekawa co takiego wymyślił Sangwoo oprócz podstawowego przygotowania🤔
OdpowiedzUsuńHehe,ja właśnie też się zastanawiam,co on jeszcze mógł wymyślić 🤣🙈
UsuńOj....będzie się działo :)
OdpowiedzUsuń😈
Usuń