SE [Tom 3] – Rozdział 14.4 [18+]
<1000>
Puk. Puk. Puk. Puk.
Jang Jaeyoung zapukał do drzwi, gdy wskazówka przeskoczyła
z godziny 3:32 na 3:33. Nawet Sangwoo był zaskoczony tym, że sunbae zjawił się
z dokładnością co do sekundy. Informatyk przez chwilę wpatrywał się w drzwi, po
czym wziąwszy głęboki oddech, zrobił krok w ich kierunku. Z daleka wyciągnął
rękę i otworzył zamek. Gdy go przekręcił, rozległ się mechaniczny dźwięk, po
którym nastąpiło zwolnienie zatrzasku. Ledwo drzwi się otworzyły, Jaeyoung natychmiast
wszedł do środka. A raczej wtargnął i to z takim impetem, że Sangwoo mimowolnie
się cofnął. Zanim drzwi zdążyły się zamknąć, buty Jaeyounga zostały już odrzucone
na bok. Pudełeczko z prezerwatywami, które trzymał w dłoni, wylądowało na
podłodze, a znajdująca się w jego prawej ręce butelka z winem została z
trzaskiem odstawiona na szafkę z butami. W następnej chwili mężczyzna rzucił
się na Sangwoo.
Hoobae, oprócz oczywistych przygotowań, najwięcej czasu
spędził, wyciszając swój popęd seksualny do minimum. Mimo że próbował osiągnąć to
poprzez kontrolę umysłu i metody przypominające medytację, był w tej chwili bardziej
zdenerwowany niż podekscytowany. Nawet jeśli w pełni przygotował się
psychicznie, czuł strach przed Jaeyoungiem, który przyciskał go do swojej klatki
piersiowej, obejmując w talii. Wcześniej nie przejmował się tym tak bardzo, ale
w tej chwili dotarło do niego, że sunbae był zarówno wyższy, jak i lepiej
zbudowany od niego.
Jaeyoung popchnął Sangwoo na ścianę i obsypał go
pocałunkami. Przyciskał usta do każdej części jego twarzy: warg, policzków,
nosa, czoła i podbródka. Jako że sunbae wydawał się być bardzo niepewny,
Sangwoo stał się równie niespokojny. Wyczuwszy u partnera zapach pasty do
zębów, chłopak poczuł lekką ulgę. Wargi Jaeyounga, które wpijały się lekko w
jego dolną wargę, przesunęły się do podbródka, by chwilę później dotrzeć do
szyi. Sangwoo automatycznie skulił się, czując tam jego mokry język. Dłonie
sunbae, które znalazły się pod jego ubraniem, głaszcząc plecy, spoczęły na
talii i mocniej go przyciągnęły, ciasno przyciskając do siebie dolne części ich
ciał. W chwili, gdy Sangwoo poczuł coś twardego, natychmiast sam całkowicie
stwardniał. Był dobrze zaznajomiony z uniwersalnym sposobem gry wstępnej i
symulował ją kilka razy. Nie brakowało mu też studiów teoretycznych, ale był
tak zdenerwowany i przestraszony, że nie był w stanie poruszyć nawet palcem.
– Hej.
– Naprawdę próbowałeś tego… z facetem, prawda?
Jaeyoung nie udzielił mu odpowiedzi, kontynuując lizanie
jego szyi. Natychmiast po tym, jak na chwilę odsunął od niego usta, koszulka
Sangwoo, która od pewnego momentu była podwinięta do góry, została mu zdjęta. Hoobae
czuł się lekko sfrustrowany, natomiast Jaeyoung zablokował mu usta. Wcześniej całowali
się przez dziewięć minut, ale nie wydawało się to wystarczające. Nadszedł czas,
by przyzwyczaił się do pocałunków, ale był tak zdezorientowany, że nie miał
nawet pojęcia, gdzie w tej sytuacji umieścić dłonie. Przez cały czas trwania pocałunku
hoobae odnosił wrażenie, że Jaeyoung kawałek po kawałku popycha go do tyłu.
Myślał, że przeszli w ten sposób krok lub dwa, ale zanim się zorientował, łóżko
znajdowało się tuż za nim. Z zamkniętymi oczami Jaeyoung naturalnym ruchem przewrócił
go na posłanie, zupełnie jakby płynnie zastosował technikę judo. Kiedy Sangwoo znalazł
się na plecach, a jego głowa dotknęła poduszki, chłopak ujrzał biały sufit.
– Nadszedł czas.
Hoobae natychmiast zesztywniał z niepokoju. Chciał
powstrzymać, a przynajmniej stłumić przytłaczający go popęd seksualny, ale
równie dobrze mógł się wcale nie wysilać. Mimo zalewających go silnych odczuć
zawstydził się, kiedy przy jasnym świetle został mu ściągnięty top. Mgliście
pomyślał, że wycofanie się w tym momencie nastręczałoby dużych niedogodności.
Wystarczy wytrzymać około dziesięciu minut, jak sądzę.
Sangwoo powiedział sobie coś takiego i mocno zacisnął powieki,
a chwilę później nie czuł już dotyku dłoni, które pieściły jego ciało. Gdy
otworzył oczy, napotkał spojrzenie Jaeyounga, w którym kotłowało się od emocji.
Sangwoo dostrzegł tam lekkie oszołomienie.
– Dlaczego jesteś taki spokojny? Jest inaczej niż
wcześniej – wyszeptał sunbae.
– To dlatego, że jestem zdenerwowany.
– Skończyłeś przygotowania?
– Teraz o to pytasz?
– To dlatego, że nie jestem w odpowiednim stanie umysłu.
– Jestem gotowy. Umyłem każdy centymetr ciała, więc nie musisz
się martwić. Obciąłem też paznokcie i…
Jaeyoung zakrył dłonią jego usta.
– Cicho. Nie musisz wszystkiego wymieniać.
– Ommff, mmmmfff.
– Rozumiem, bądź cicho.
Sunbae odsunął dłoń, której miejsce zajęły jego głodne
usta, a jedynym, co czuł teraz Sangwoo, były obawy. Dźwięki pocałunków w nocnej
ciszy, naznaczony namiętnością wyraz twarzy Jaeyounga, jego dłonie głaszczące
talię i szyję chłopaka oraz ciężar przyciśniętych do niego ud. Wszystko to
sprawiło, że Sangwoo poczuł się jeszcze bardziej zdenerwowany.
– O czym teraz myślisz? – zapytał Jaeyoung.
Sangwoo się zachłysnął. Jak powinien odpowiedzieć? Jego
umysł był jedną wielką plątaniną myśli, od przebiegu procesu, poprzez mechanizmy
przyjemności podczas stosunku seksualnego, wskazówki przeczytane w internecie, aż
po zasady bezpieczeństwa i zapobiegania chorobom.
– O kilku rzeczach.
– Zapomnij o teorii. To jest rzeczywistość – powiedział Jaeyoung, po czym ponownie go pocałował.
Dłoń dotykająca uszu hoobae przesunęła
się w dół jego szyi, obojczyków i karku. Kciuk sunbae potarł bezużyteczny
guzek, który – zdaniem Sangwoo – nie wiadomo dlaczego został przyczepiony do
męskiego ciała, po czym zaczął go delikatnie pieścić. Zataczał wokół kółka, lekko
szczypał i ponownie pocierał. Jego język opuścił usta Sangwoo i przesunął się
po szyi w dół jego klatki, po czym wessał do ust sutek, by po chwili przygryźć
go zębami.
– Aaaach…
W reakcji na działania Jaeyounga z gardła Sangwoo
zupełnie nieoczekiwanie wyrwał się dziwny jęk. Sangwoo szybko zakrył usta
dłonią, ale partner złapał go za nadgarstek i ją odsunął. Przez długi czas pieścił
językiem jego klatkę, uporczywie go torturując. Biodra Sangwoo unosiły się i
opadały, a palce stóp kurczyły. Chłopak położył dłonie na głowie sunbae i
przyciągnął ją bliżej. Mężczyzna najwyraźniej uznał to za zaproszenie do
intensywniejszych pieszczot, bo natychmiast ugryzł guzek, po czym intensywniej
ssał go i na zmianę pieścił językiem. Sangwoo z całej siły zacisnął zęby,
zdecydowany powstrzymać wyrywające mu się z ust jęki. Czuł się przytłoczony. Obok
oszołomienia poczuł niepohamowaną żądzę. W miarę, jak jego przyjemność
seksualna rosła, potęgowała się równocześnie frustracja.
Szybko… Chciałbym, żebyś coś z tym zrobił.
Całowali się i dotykali już wcześniej. Powodem, dla
którego chciał zobaczyć się dzisiaj z Jaeyoungiem, było pragnienie wyniesienia
tego drapiącego, ponaglającego uczucia na szczyt i całkowite jego złagodzenie.
– Przestań.
W pewnym momencie usta Jaeyounga przesunęły się aż do
brzucha Sangwoo, który nawet nie wiedział, kiedy poczuł tam jego oddech. Jaeyoung
dotykał, skubał i lizał go w różnych miejscach, ale nawet palcem nie dotknął nabrzmiałych
do granic możliwości genitaliów, które sprawiały wrażenie, jakby zaraz miały
pęknąć. Hoobae się zirytował. Domyślił się, że mężczyzna celowo się z nim
drażni. Wyraźnie powiedział mu przecież, żeby przestał, i kazał mu przejść do
następnego kroku, ale sunbae nie zamierzał go słuchać.
– Przestań… Mówię ci, żebyś już przestał.
Zamiast odpowiedzieć, Jaeyoung mocno ugryzł go w bok. Sangwoo
krzyknął, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Poderwał się, czując lekką
złość. Jaeyoung wyglądał na zaskoczonego.
– Zdejmij to.
Sangwoo szorstko podciągnął koszulę Jaeyounga, nawet jej
nie rozpinając, a kiedy ten odsłonił swoje doskonale wyrzeźbione ciało, chłopak
poczuł niemal natychmiast tajemnicze trudności z oddychaniem. Pozbywszy się
ubrania, sunbae odrzucił je gdzieś za siebie i wbił gorące spojrzenie w
Sangwoo. Mimo że nic nie robił, hoobae wyraźnie brakowało tchu. Ozdobiona
szczupłymi mięśniami klatka piersiowa Jaeyounga unosiła się i opadała równie
szybko jak jego.
Dlaczego sunbae tak na niego działał? Przecież wyraźnie
był mężczyzną, miał szersze ramiona i więcej mięśni niż Sangwoo. Dlaczego więc chłopak
poczuł się tak bardzo podniecony jego męskim wyglądem? Jeśli pociągali go
faceci, to dlaczego nie odczuwał nic podobnego, gdy przebywał wśród mężczyzn w
gimnazjum i liceum, a także podczas służby wojskowej?
Kiedy w głowie Sangwoo szalały pytania, Jaeyoung poderwał
się z miejsca. Szybko podszedł do ściany i zgasił światło. Słabe światła
latarni na zewnątrz w nikłym stopniu rozpraszały mrok w pokoju. Sangwoo
zachłysnął się, gdy Jaeyoung, podniósłszy z podłogi prezerwatywę i lubrykant,
zdjął spodnie i gdzieś je odrzucił. Następnie w samej bieliźnie podszedł do
łóżka. Hoobae zamrugał. Jego usta drgnęły pod dotykiem warg Jaeyounga, po czym
nastąpił najdelikatniejszy pocałunek, jaki kiedykolwiek wymienili. W momencie,
gdy jego oczy same się zamknęły, Jaeyoung lekko pchnął go do tyłu, a kiedy hoobae
leżał na plecach, poczuł dłoń mężczyzny w miejscu, w którym najbardziej pragnął
jego dotyku. Penis Sangwoo już od dawna był bardziej niż gotowy do stosunku. Przejechawszy
dłonią po całej jego długości, Jaeyoung – uśmiechając się figlarnie –
zachrypniętym głosem wyszeptał:
– Jak to się stało?
– Jest tak nabrzmiały, bo....
– Nie powinienem był pytać. Bądź cicho.
Jaeyoung zdjął bieliznę i rozerwał opakowanie
prezerwatywy. Sangwoo celowo nie patrzył, jak ją zakłada. Wiedział, gdzie ma
wejść, więc słusznie uznał, że dla zachowania zdrowia psychicznego lepiej
będzie nie widzieć jego rozmiaru na własne oczy.
– Jesteś pewien, że prawidłowo ją założyłeś? I nie
wywróciłeś na lewą stronę?
– Tak.
– Ścisnąłeś końcówkę prezerwatywy, żeby usunąć z niej
powietrze?
– Jeśli tak bardzo się tym przejmujesz, to zrób to sam.
Jaeyoung rozerwał kolejne opakowanie i nałożył
prezerwatywę na palec. Od patrzenia, jak wyciska na nią żel, Sangwoo zaschło w
ustach. Przygryzł wargę i mocno podkulił nogi. Bez żadnego ostrzeżenia Jaeyoung
zdjął bieliznę Sangwoo, po czym przylgnął do jego ciała. Czując na ustach jego
pocałunki, hoobae domyślił się, że partner chciał go rozproszyć, by nie zwracał
uwagi na dolną część ciała.
Podczas szaleńczego pocałunku palec mężczyzny wcisnął się
w niego. Był to obcy element, więc chłopak nie mógł poczuć się z tym
komfortowo. Jaeyoung kontynuował inwazję językiem na usta Sangwoo, jednocześnie
wyciskając więcej żelu na palec, którym zaczął poruszać. Sangwoo wziął głęboki
oddech i owinął ramiona wokół jego szyi. Zamierzał mu uwierzyć, skoro próbował
tego wcześniej. Gdyby nie był kimś doświadczonym, nie powierzyłby mu tak
niebezpiecznego zadania.
– Sangwoo – wyszeptał Jaeyoung. Jego palec wciąż się
poruszał.
– …
Sangwoo był zbyt zdenerwowany, by odpowiedzieć.
– Czy później też będziesz taki spokojny?
– Będziemy musieli się przekonać w odpowiednim czasie.
Jaeyoung powoli poruszał dłonią w przód i w tył. Sangwoo
zmarszczył brwi i mocno chwycił go za ramię.
Tłumaczenie: Juli.Ann
Korekta: Baka / paszyma
Mmmmm........EKIPO szacun za opanowanie podczas tłumaczenia...ja czytając uruchomiłam wiatrak z wrażenia ;)
OdpowiedzUsuń😜😜
Usuń