SE [Tom 3] – Rozdział 15.3

 


Yellow


    – Pospiesz się, zanim zrezygnuję.

    – Oszalałeś? Robisz to w pracowni?

    – Chodzę z twoim dyskiem twardym. Wyślę ci plik.

    – Jak zamierzasz pozbyć się dysku twardego, będąc analfabetą komputerowym?

    – Racja, kiedyś nim byłem…

    W pewnym momencie Sangwoo nieoczekiwanie się uśmiechnął. Jego promienna twarz była niesamowicie rzadkim widokiem. Jaeyoung był przekonany, że najwyżej z pięć razy miał okazję oglądać Sangwoo w takim właśnie wydaniu. Aczkolwiek powodem, dla którego Jaeyoung nie mógł oderwać od niego wzroku, nie była ta rzadka okazja. Sunbae zamierzał przestać się przekomarzać, ale właśnie wtedy, gdy chłopak się przysunął, z jakiegoś powodu poczuł się sprowokowany do figlarności. Projektant szturchnął palcem jego talię, na co hoobae natychmiast się skrzywił, wyglądając na nieco rozzłoszczonego. Starszy z nich nie przestał go jednak łaskotać, aż w końcu Sangwoo nie mógł powstrzymać się od wybuchu śmiechu. Śmiejący się niemal do utraty tchu chłopak nie zamierzał jednak bezczynnie znosić łaskotek. Czubkiem trampka dźgnął Jaeyounga w brzuch, prezentując przy tym absurdalnie przeurocze spojrzenie.

    – Ach, szaleńcze… Proszę, przestań, hyung. To naprawdę… trudne.

    Chcę go pożreć.

    Nagle wszystkie myśli o płataniu figli zniknęły. Jaeyoung zapragnął go rozebrać… Ukarać, skubiąc jego ciało i ostro go pieprząc. Zapytałby go chętnie, za kogo, do cholery, się uważa i czy nadal ma ochotę się śmiać. W pewnym momencie sunbae mocno chwycił nadgarstek Sangwoo i objął go w talii. Stopniowo z twarzy chłopaka zaczął znikać uśmiech, gdy ujrzał jednoznaczny wyraz twarzy Jaeyounga.

    W jednej chwili nastrój się zmienił. Zamiast komedii dozwolonej dla wszystkich grup wiekowych pojawiło się coś z gatunku erotyki dla dorosłych. Mężczyzna pomyślał, że w tej chwili wolałby być zwierzęciem. Gdyby byli psami, mogliby natychmiast na siebie skoczyć.

    Bum!

    W tym momencie osoba, o której całkowicie zapomniano, efektownie zasygnalizowała swoją obecność. Fluorescencyjny, pomarańczowy kubek z hałasem upadł na podłogę i potoczył się, trafiając Jaeyounga w stopę. Mężczyzna odruchowo podniósł go i powoli odwrócił głowę.

    Nieopodal, z lekko zgarbionymi ramionami stała zastygła w szoku Yoona. Sangwoo wyślizgnął się z uścisku Jaeyounga. Mimo czerwonych uszu odsunął się i wbił wzrok w monitor, jakby nic się nie stało. Projektant skinął na dziewczynę, nakazując jej, by wróciła na swoje miejsce, po czym sam się odwrócił.

    Kilka dni temu Yoona nie omieszkała go o nich zapytać, więc projektant z grubsza wyjaśnił jej sytuację. Nie rozumiał, dlaczego wyglądała teraz na tak zaskoczoną. Przez chwilę jedynym dźwiękiem w pełnej niezręczności atmosferze było klikanie myszki i klawiatury, dopóki Yoona nie otworzyła ust.

    – Jang Jaeyoung, zejdźmy na dół zapalić.

    Mężczyzna bez słowa wstał, chwyciwszy paczkę papierosów i zapalniczkę. Studentka, ciągnąc za sobą nogi, wyszła jako pierwsza. Jaeyoung pogłaskał tył głowy Sangwoo, po czym podążył za nią.

    – Spaliście ze sobą? – zapytała Yoona, ledwo znaleźli się na parterze. Spośród wszystkich mu znanych osób ta dziewczyna nie miała sobie równych, jeśli chodziło o bezpośredniość. Przynajmniej dopóki nie poznał Sangwoo. Zamiast udzielić pochopnej odpowiedzi, Jaeyoung najpierw zapalił papierosa, po czym głęboko się zaciągnął.

    – …

    – Ostatnio twierdziłeś, że to łagodne zainteresowanie. Czyżbyś bawił się tym niewinnym dzieciakiem? – wypluła z siebie ostrym głosem Yoona.  

    – Co przez to rozumiesz? – Jaeyoung nie lubił tego tonu, ale nie mógł zignorować jej słów. Zaciągnąwszy się po raz kolejny, spojrzał w zmarszczoną twarz przyjaciółki.

    Dziewczyna była bardziej bojowym niż poważnym typem, aczkolwiek jeśli chodziło o randki, była dość tradycyjna. Jeśli akurat nie była w związku, to cierpiała w wyniku nieudanej relacji. A teraz przeżywała okres „po”.

    – Czy on początkowo w ogóle skłaniał się ku tej orientacji? Nie sądzę…

    – Po czyjej ty jesteś stronie? Nie powinnaś najpierw zapytać o coś takiego mnie?

    – Bez względu na to, z kim się spotykałeś, nigdy nie inwestowałeś w to serca, ale obecna sytuacja to coś zupełnie innego. Co zamierzasz z tym zrobić w przyszłości?  

    Na jej gniewną tyradę Jaeyoung z irytacją odpowiedział:

    – Nie bądź taka wścibska. Za kogo ty się uważasz?

    Po usłyszeniu tych słów Yoona zamilkła. To, co robił Jaeyoung, nie było jej sprawą, a wtrącanie się w sprawy miłosne innych było absolutnie nie na miejscu. Odkąd zostali przyjaciółmi, dziewczyna po raz pierwszy pozwoliła sobie wobec niego na takie zachowanie. Przez chwilę oboje w milczeniu palili, po czym Yoona powiedziała:

    – Martwiłam się nieco po tym, jak ostatnio o tym rozmawialiśmy, ale zapewniam cię, że nie zamierzałam się wtrącać. Jednak… Minął zaledwie tydzień, a ty już poszedłeś z nim na całość. Nie uważasz, że to cholernie nieodpowiedzialne? Czy on nie będzie przygnębiony, kiedy go zostawisz, by studiować za granicą?

    Jaeyoung wyrzucił nieco ponad połowę niedopalonego papierosa, po czym przydepnął go butem. Był wściekły. Kto tu się bawił? Sangwoo nie widział w nim materiału na chłopaka. Poza tym czyżby nagle przenieśli się w czasie do dynastii Joseon? Czy musieli spędzić ze sobą resztę życia tylko dlatego, że raz się ze sobą przespali?

    – Czy ty nie za bardzo emocjonalnie do tego podchodzisz?

    Dlaczego angażowała się w sprawy chłopaka, którego ledwo znała? Tylko dlatego, że wciąż była smutna po związku, który przed sześcioma miesiącami źle się zakończył? To była jej osobista sprawa. Nie oznaczało to, że wolno jej ingerować w intymne życie innych.

    – …

    – Tylko dlatego, że sama umawiałaś się ze śmieciami, nie powinnaś używać tej samej miarki w odniesieniu do innych. Myślisz, że wszyscy inni na świecie zachowują się identycznie?

    – Dobrze powiedziane. Tak, sparzyłam się. Umawiałam się z szumowinami. Ale jaka jest różnica, jeśli chodzi o efekt końcowy, między moimi nieudanymi związkami a tym, co ty robisz?

    – Dlaczego miałbym ci się tłumaczyć? Nie powinnaś wypowiadać się o czymś, o czym nie masz pojęcia.

    Rozjaśnione na blond włosy dziewczyny powiewały na wietrze. Yoona miała tak smutną minę, jakby chodziło o jej związek i jego niepewną przyszłość.

    – Zamierzasz go porzucić. Jak miałoby mnie to nie obchodzić, skoro sytuacja jest dokładnie taka sama?

    Jaeyoung bez słowa włożył do ust nowego papierosa. Do jego serca zaczęło zakradać się niezadowolenie. Wyglądało na to, że Yoona pstryknęła przełącznik, którego nie powinna była nawet dotykać. Jaeyoung nie myślał o tym, co miało nastąpić. Nawet odległa przyszłość stanie się w końcu teraźniejszością. Jego mottem było więc żyć zabawą, robiąc to, co w danej chwili chciał robić, i niczego nie żałując. Obecnie jego teraźniejszość całkowicie skupiała się na Choo Sangwoo. W czym więc problem? Po tym, jak zapalił i głęboko się zaciągnął, poczuł się nieco lepiej.

    – Do kurwy nędzy, dlaczego się tym martwisz? Skąd mam wiedzieć, czy do tego czasu będę się czuł tak samo? Przecież nie wyjeżdżam jutro. Poza tym nie da się przewidzieć, czy jego uczucia pozostaną takie same. Skupiam się wyłącznie na chwili obecnej, więc nie mogę pozwolić sobie, by się zamartwiać czymś, czego nie sposób przewidzieć – powiedział surowo. – Czy w takim razie mam liczyć dni do wyjazdu? Skrupulatnie je odliczać, wyobrażając sobie nasze rozstanie?

    Czy miał odgrywać w umyśle scenę, w której obaj – roniąc łzy – wymienią obrączki i będą wzajemnie zapewniać się o tym, że będą za sobą tęsknić, kiedy on zamieszka za granicą? To wcale nie było zabawne. Co więcej, Sangwoo nie sprawiał wrażenia, że życzyłby sobie romantycznego związku. Jaeyoung nawet nie pomyślał, że facet, który martwił się jedynie o swoje stopnie i grę mobilną, będzie zmagał się z tak silnymi pragnieniami. A już z całą pewnością nie był typem, który pogrążyłby się w smutku z powodu wyjazdu sunbae. Przed nimi dwa miesiące. Zazdrość była wyłącznie domeną Jaeyounga.

    – …

    – Rób, co chcesz, ale nie narzucaj tego innym.  

    Yoona przez jakiś czas milczała. Z pustym wyrazem twarzy paliła i patrzyła w niebo. Jaeyoung cierpliwie czekał, aż będzie gotowa.

    – Masz rację. Sytuacja jest tak podobna, że najwidoczniej dałam się jej porwać. – Po tych słowach dziewczyna cicho przeklęła i wymamrotała: – Przepraszam za moje wścibstwo.

    Jaeyoung naprawdę docenił jej wyluzowaną stronę. Mieli różne osobowości i sposoby myślenia, ale i tak, a może właśnie dzięki temu, mogli pozostać przyjaciółmi.

    – …

    – Ale powiedz mi jedno... Czy ty zawsze byłeś bi?

    – Prawdopodobnie nie. Nie wiem – odpowiedział szczerze Jaeyoung. Nigdy się nad tym nie zastanawiał.

    – Pomimo tego, że odejdziesz… Bądź dla niego miły. To boli – powiedziała, robiąc żartobliwą minę.

    Jaeyoung pomyślał, że mówi bzdury. Nie miała zielonego pojęcia, jak żyje się w dzisiejszych czasach.

    – …

    – Och, to po prostu okropne. Ty chyba nigdy nie byłeś w stałym związku. Jak mogłeś dać szansę takiemu facetowi. Nie ogarniam tego.

    Jaeyoung zaśmiał się z niedowierzaniem. Kto, do cholery, został tu przez kogo usidlony? Z perspektywy Jaeyounga to on się miotał. Choo Sangwoo złapał go na haczyk! Jeśli chodziło o tę część, to Yoona ewidentnie była w błędzie, ale Jaeyoung nie zadał sobie trudu, by jej to wyjaśnić.

    – Myślisz, że on jest jakimś niedoświadczonym głupkiem? Powiedział, że był już w związku – skorygował Jaeyoung.

    – To musi być kłamstwo.

    – Jakie tam kłamstwo? On jest typem faceta, który nie skłamałby nawet wtedy, gdyby grożono mu ucięciem języka!

    – Nie potrafię sobie tego wyobrazić. – Yoona sceptycznie pokręciła głową.

    Jaeyoung nie odpowiedział. Kiedyś myślał podobnie, ale teraz było inaczej. Na początku trudno było to sobie uświadomić, ale gdy tylko zrobił krok naprzód, został wciągnięty w wir i nie miał innego wyboru, jak poddać się temu. Jaeyoung nie mógł być przecież jedyną osobą, która dostrzegła nieodparty urok Choo Sangwoo.

    – W takim razie pójdę sobie i zostawię was samych. Nie będę wam dziś przeszkadzać.

    Yoona ruszyła przed siebie, po czym odwróciła się i pomachała mu na pożegnanie. Projektant włożył ręce do kieszeni i spojrzał w niebo. Następnie szybkim krokiem wrócił do budynku.

 

    W

 

    – Pięknie.  

    Podczas zachodu słońca niebo falowało kolorem ciemnego indygo przeplatanego subtelnymi odcieniami fioletu, pobudzając tym wyobraźnię. Było ciemno i przyjemnie, a ten czas idealnie nadawał się do jazdy na deskorolce. Jednak Jaeyoung nie miał okazji, by się tym rozkoszować, ponieważ w studiu czekał jego niegodziwy pracodawca. Poganiacz niewolników.

 


Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: paszyma

    


Poprzedni  👈              👉 Następny

Komentarze

  1. Yoona jest urocza❤️.Martwi się o uczucia prawie nieznajomego chłopaka,a jednocześnie próbuje zrozumieć przyjaciela

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rozdział o ludzkich relacjach. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  3. 💜❤️💚💙💛 myślę że haeyoung

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaeuoung powoli sobie uświadamia swoje pragnienia głębszej i romantycznej relacji z sangwoo ale jego obawy mają się mocno. Kryje się za poza- żyję chwilą i zabawą, ale pragnie czegoś głębszego...Ciekawy czas przed nimi 😍

      Usuń
  4. Jaeyoung czyżby zdał sobie w końcu sprawę z tego, że to On wpadł w sidła ...;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty