SE [Tom 3] – Rozdział 15.13

 



Yellow

 

    – Mimo wszystko dzisiejszy dzień był ciekawy.

    – Co?

    – Nie mogę uwierzyć, że w weekend jest tu aż tylu ludzi mających bzika na punkcie ciuchów. Jestem w szoku.

    Jaeyoung uśmiechnął się i poklepał Sangwoo po głowie. Przez chwilę chłopak pozostał nieruchomy, po czym uniósł rękę i chwyciwszy dłoń Jaeyounga, pociągnął ją w dół.

    Starszy z nich poczuł wyraźną ulgę. Z pozornym odprężeniem spoglądał przez okno, chociaż serce dudniło mu w piersi. Gdyby nie znajdowali się w taksówce, natychmiast zatrzymałby samochód, pchnął Sangwoo na plecy i porządnie go wycałował.

    – Z tobą zawsze próbuję nowych rzeczy. Kupowanie ubrań z mamą nie zajmowało mi aż tyle czasu.

    – Lubisz to czy nienawidzisz?

    – Są plusy i minusy. Jeśli mogę tak powiedzieć… O! Już jesteśmy. Może mnie pan tu wysadzić.

    Jaeyoung nie zdążył usłyszeć nic więcej, ponieważ taksówka podjechała pod kafejkę internetową. Sangwoo otworzył portfel i wyjąwszy banknot o nominale 10 000 wonów, podał go taksówkarzowi.

    – Proszę je wziąć i zawieźć tego mężczyznę do jego domu – powiedział grzecznie, po czym wręczył Jaeyoungowi kolejne dwa banknoty o tym samym nominale.

    – To za koszulkę. Pa!

    Skrupulatny jak zawsze.

    Jaeyoung przyjął pieniądze i włożył je do kieszeni, po czym wszystkie torby z zakupami wcisnął do rąk Sangwoo.

    – Weź je. To wszystko należy do ciebie – powiedział.

    – Co?

    – Kupiłem to dla ciebie.

    Sangwoo zawahał się i zmarszczył nos, podczas gdy drzwi taksówki wciąż pozostawały otwarte. Przez chwilę wpatrywał się w pakunki, po czym z poważną miną spojrzał na Jaeyounga.

    – Nie mogę tego tak po prostu przyjąć. Zwrócę ci pieniądze.

    Uniósłszy z niedowierzaniem brwi, Jaeyoung zwrócił się do Sangwoo:

    – Mówisz tak, jakbyś nie miał co robić z forsą.

    Po tych słowach wyjął z kieszeni plik paragonów i podarł je. Nie tracąc czasu na dalszą dyskusję, wypchnął chłopaka z taksówki.

    – Potraktuj to jako zadośćuczynienie za bieliznę i ubrania, które od ciebie wziąłem.

    Chwilę później zatrzasnął drzwi przed nosem Sangwoo, którego twarz wyglądała cokolwiek absurdalnie. Podał kierowcy adres i taksówka ponownie ruszyła. Wyglądając przez okno, mężczyzna widział oddalającą się sylwetkę do złudzenia przypominającą zepsutego robota. Jeszcze przez jakiś czas na niego patrzył, dopóki Sangwoo nie stał się mały jak palec. Potem przyjął wygodniejszą pozycję i położył głowę na oparciu. Niezręczność i zmartwienie, które odczuwał minionej nocy, zniknęły, zanim się zorientował.

 

    W

 

    Mama: Zmarł twój wujek.

    11:32

 

    Mama: Pogrzeb jest 23-go. Możesz przyjechać jeszcze dziś wieczorem? Zjemy razem kolację.

    11:33

 

    Po przeczytaniu tej wiadomości Jaeyoung natychmiast poczuł się źle. Było tak, jakby coroczny zjazd rodzinny, który odbywa się zawsze w październiku, został przyspieszony. Jego wujek był kłopotliwą osobą zarówno za życia, jak i po śmierci. Projektant był daleki od zachwytu na myśl o konieczności spotkania swoich krewnych, ale potwierdził przyjazd.

    Gdy skończył jeść i wziął prysznic, wyjął z uszu wszystkie kolczyki i przebrał się w stosowną garderobę. Była druga po południu, kiedy wyszedł z domu w czarnym garniturze i okularach, trzymając w ręku torbę z ubraniami i drobiazgami niezbędnymi na trzydniowy wyjazd.

    Otworzywszy samochód, zadzwonił do Sangwoo, ale chłopak nie odebrał. Zawsze wyciszał komórkę w pracy i rzadko zdarzało się, żeby przyjął połączenie.

 

    Wyjeżdżam na trzy dni na prowincję – pogrzeb.

    14:02

 

    Po wysłaniu wiadomości mężczyzna ruszył spod domu. Kiedy po trzech i pół godzinie jazdy dotarł na miejsce, przez uchylone okna poczuł zapach morskiego powietrza. Było jeszcze przed kolacją. Pomimo bliskości morza nie czuł się ani trochę romantycznie. Przyjazd do miejsca, w którym kominy fabryk były gęsto usiane wzdłuż linii brzegowej, wywoływał w nim frustrację. Jaeyoung miał wrażenie, że serce zaciążyło mu jak kamień. Po zameldowaniu się w hotelu zarezerwowanym przez matkę projektant zostawił bagaż i udał się do jej pokoju.

    Minęło siedem miesięcy, odkąd widział ją na ostatnim spotkaniu rodzinnym w zeszłym roku. Kiedy zapukał, rozległy się lekkie kroki i drzwi się otworzyły. Dobrze ubrane dziecko zerknęło na Jaeyounga, po czym z lekko zdenerwowanym wyrazem twarzy wpuściło go do środka.

    – Cześć, Jaeyoung hyung!

    – Cześć.

    Jaeyoung przeszedł obok chłopca, który na powitanie pochylił głowę. Projektant nazywał się Jang, jego matka Shin, a jej dziecko Baek. Mężczyzna czuł się im tak odległy jak ich obce nazwiska.

    Jego matka siedziała przy toaletce w czarnej sukni z odkrytymi ramionami. Czerń była wszystkim, czego potrzebowała. Reszta jej akcesoriów i makijaż przypominały raczej pannę młodą. Jaeyoung zaśmiał się w duchu na myśl, że nie wiadomo, czy będą opłakiwać zmarłego, czy raczej świętować na przyjęciu.

    – Kochanie, jesteś? – Rodzicielka spojrzała w lustro, sprawdzając swój wygląd, po czym z opóźnieniem odwróciła się w stronę syna. Wyglądała tak młodo i pięknie, że nie sposób było uwierzyć, że w przyszłym roku skończy pięćdziesiąt lat. Gdy Jaeyoung się do niej zbliżył, uważnym spojrzeniem obrzuciła jego twarz i ubranie, po czym objęła go ramionami i kilka razy poklepała po plecach.

    – Mój syn staje się coraz przystojniejszy.

    – Co z wujkiem?

    – Zawał serca. Wiedziałam, że tak to się skończy. Z tym jego temperamentem.

    Jaeyoung skinął głową i odsunął się od matki, a jego młodszy brat podbiegł, by się do niej przytulić. Kobieta objęła go ramionami i ponownie spojrzała na swoje odbicie w lustrze.

    – Co z twoim dyplomem? Jak poszło? – zapytała, spojrzawszy na Jaeyounga.

    – Tak jak powiedziałem.

    – Tym razem jesteś pewien?

    – Tak.

    – Wygląda na to, że Joohyuk wstąpił już do prokuratury. Możesz sobie wyobrazić, jak protekcjonalna będzie wobec mnie moja siostra? Po ukończeniu uczelni zamierzasz studiować na tym samym uniwersytecie za granicą, prawda?

    – Tak.

    – W każdym razie nie daj się zbesztać dziadkowi.

Kobieta po raz kolejny przyjrzała się w lustrze swoim starannie ułożonym włosom, a następnie sprawdziła twarz swojego młodszego dziecka. Kilkakrotnie przetarła kąciki jego ust, po czym skierowała wzrok na Jaeyounga.

    – Wiesz, kochanie, że teraz, gdy twój wujek nie żyje, szykuje się kolejna awantura, prawda? Ty też zdobądź zaufanie dziadka, zachowując się jak wzorowy wnuk. Nigdy nie wiadomo, co może się wydarzyć.

    Jaeyoung nie odpowiedział, a jedynie gorzko się uśmiechnął. Jako najstarsze dziecko wujek był spadkobiercą biznesu dziadka ze strony matki i tym, któremu przypadłaby lwia część spadku. Teraz, gdy nie żył, jego rodzeństwo i pozostali krewni będą walczyć o jego część.

    – Masz wystarczająco dużo kieszonkowego? – zapytała matka.

    – Tak.

    – Hong się z tobą nie kontaktował? Jest w Korei?

    – Nie wiem.

    Jaeyoung sprawdził telefon, ale nie było żadnej wiadomości od Jang Jaehonga. Zamiast tego mężczyzna ujrzał odpowiedź Sangwoo: „Dobrze”. Szybko schował komórkę z powrotem do kieszeni.

    – Jeśli nie masz nic więcej do dodania, to ja już pójdę.

– Dobrze. Idź do szpitala i złóż wyrazy szacunku. Kolacja jest o siódmej. Nie spóźnij się.

    Jaeyoung odwrócił się i skierował do drzwi.

    – Żegnaj, Jaeyoung hyung! – rozległ się za jego plecami młody głos.

    Jaeyoung nigdy nie spóźniał się na rodzinne kolacje. Mógł spóźniać się wszędzie, ale rodzinne spotkania stanowiły wyjątek.

W sali oświetlonej dyskretnym światłem kryształowych żyrandoli, przy akompaniamencie stylowej muzyki zebrali się najpodlejsi ludzie na świecie. Siedzieli wokół stołu, nie odzywając się do siebie ani słowem aż do momentu, kiedy do pomieszczenia wszedł starszy mężczyzna. W jednej chwili zaczęli się przekrzykiwać, wybiegając mu na spotkanie.  

    – Ojcze, jak się masz?

    – Tęskniłem za tobą, dziadku.

    – Mój ojciec wydaje się być z dnia na dzień coraz młodszy.

    Jaeyoung wciąż siedział w tym samym miejscu i patrzył, jak syn jego matki jest obejmowany przez staruszka.

    Dziadek był bardzo przystojnym dżentelmenem. Jego grafitowo-szary garnitur podkreślał krzepką sylwetkę, a czarne, ręcznie robione buty lśniły. Drobne spinki do mankietów błyszczały ponad zegarkiem wyraźnie wskazującym na jego bogactwo. Na czwartym palcu miał obrączkę, która po śmierci babci wciąż się tam znajdowała. Jego siwiejące włosy zaczesane były do tyłu i nawet jeden włosek nie leżał w niewłaściwym miejscu. Wcale nie było łatwo tak wyglądać, kiedy miało się ponad siedemdziesiąt lat.

    Po zajęciu miejsca przy dużym stole mężczyzna rozejrzał się wokół. Dziadek uwielbiał gromadzić swoją liczną rodzinę. Przy stole nie brakowało nikogo, z wyjątkiem kilku osób, które miały ku temu ważne powody. Nie było najstarszej ciotki Jaeyounga, znajdującego się w podróży służbowej męża jego matki oraz dwóch kuzynów. Przenikliwe oczy patriarchy rozbłysły złośliwie, gdy jego wzrok padł na Jaeyounga.

    – Jesteś tu, szczeniaku?

    Jaeyoung uśmiechnął się do dziadka, po czym podszedł, by się przywitać. Gdy tylko się do niego zbliżył, wyczuł wodę kolońską i tytoń – zapachy, które nie zmieniły się, odkąd sięgał pamięcią. W przeciwieństwie do uścisku matki, ten dziadka był ciepły i silny. W tym momencie Jaeyoung poczuł się tak, jakby został przeniesiony z powrotem do czasów swojego dzieciństwa.

    – Tak, jestem tutaj – odpowiedział w końcu po kilku sekundach ciszy.

    – Tęskniłem za tobą. – Mężczyzna nie wstydził się wyrazić swoich uczuć.

    – Ja za tobą też, dziadku – odpowiedział szczerze wnuk.

    Ten mężczyzna był jedynym członkiem rodziny, którego Jaeyoung lubił. Gdyby nie jego dziadek, nigdy nie postawiłby tu stopy. Gdy wnuk wrócił na swoje miejsce, jego twarz przeszywały zazdrosne spojrzenia.

    Podczas podawania przystawek zgromadzeni wygłaszali zdawkowe uprzejmości. Były to frazesy typu: „Jak to się mogło stać?”, „Firma straciła ogromny talent”, „Był przecież w kwiecie wieku”. 

    Jednak gdy na stole pojawiło się główne danie, nikt ani słowem nie wspomniał już o zmarłym.

 


Tłumaczenie: Juli.Ann

Korekta: paszyma

    


Poprzedni  👈              👉 Następny

Komentarze

  1. O jaki fajny rozdział :) czyżby szykowały się jakieś komplikacje i tajemnice związane z rodziną Jaeyoung'a? Z niecierpliwością będę czekać na ciąg dalszy, oczywiście również dlatego, żeby przeczytać opis jak "kurewsko pięknie" wygląda Sangwoo w ciuchach podarowanych przez Jaeyoung'a :) pozdrawiam i dziękuję ciężko pracującej EKIPIE <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezła rodzinka, nic dziwnego że jaeyoung tak się zachwycił szczerym sangwoo który jest bezkompromisowy w swojej potrzebie bycia w porządku , zachowania się właściwie i mówienia co uważa nie zważając na swoje korzyści lub straty ❤️💜💚💙💛 czyż jaeyoung ma brata bliźniaka 🧐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 💜💜💜
      Ma. I już wkrótce go poznasz.
      Jaeyoung i Jaehong.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty