SE [Tom 3] – Rozdział 15.18 [18+]
Yellow [18+]
Sangwoo, leżący nieruchomo w ciepłych ramionach
Jaeyounga, nagle zapytał:
– Jesteś pewien,
że nie powinniśmy nic robić?
Kiedy Jaeyoung nie odpowiedział, chłopak odchylił głowę i
nawiązał z nim kontakt wzrokowy.
– Skoro jesteśmy mamą i tatą, to czy nie powinniśmy mieć…
dziecka?
Jaeyoung ponownie opuścił jego głowę i przytulił go
mocniej.
– Chcę tak zostać – wymruczał. – Proszę, daj spokój, Sangwoo.
Nie jestem tu, żeby uprawiać z tobą seks. Pragnąłem zobaczyć twoją twarz.
Bez względu na to, jak głośno krzyczał w swoim wnętrzu, Sangwoo
nie potrafił rozpoznać tego, czego sunbae nie komunikował na głos. Hoobae
pchnął jego klatkę piersiową, tworząc dystans, po czym pochylił głowę i
spojrzał w dół. Odwróciwszy się na drugi bok, Jaeyoung zakrył oczy dłonią, ale
było już za późno.
– Popęd seksualny wymknął się spod kontroli. Znasz to
uczucie.
– …
W tej chwili projektant nienawidził bycia mężczyzną. On
naprawdę nie zamierzał uprawiać seksu, ale nic nie mógł poradzić na to, że jego
ciało zareagowało w ten właśnie sposób już w momencie, gdy zobaczył i pocałował
Sangwoo. Hoobae przylgnął do niego, mocno przytuliwszy się do jego pleców, po
czym ze zrozumieniem w głosie wyszeptał:
– To pierwszy raz, kiedy widzę cię w garniturze, hyung, więc
naprawdę chciałem zrobić to w takim wydaniu. Ale szanuję twoją decyzję. Nie
chcesz się zatracić…
Jego słowa były najbardziej oszałamiającą pokusą, która natychmiast
rozpaliła pożądanie Jaeyounga. Poczuł, jak krew zaczyna szybko krążyć mu w
żyłach.
– Choo Sangwoo.
– Tak?
– Gdzie masz prezerwatywę?
– Powiedziałeś, że tego nie zrobisz.
– Tak myślałem, ale nie pozostawiasz mi wyboru.
– Nie chcę zmuszać cię do seksu, jeśli…
– Przynieś ją szybko, zanim włożę ci go bez
zabezpieczenia.
Przyciśnięte do pleców Jaeyounga ciało natychmiast się odsunęło,
a chwilę później zgasło światło. Sangwoo przyniósł produkt tej samej marki co
ostatnio. Zamierzając go przytulić, sunbae pociągnął go za nadgarstek, ale Sangwoo
przycisnął jego klatkę do materaca.
– Wyglądasz na zmęczonego, więc dzisiaj to ja się tym zajmę.
– Co?!
– Nie ruszaj się.
Sangwoo usiadł na końcu łóżka i szybko rozpiął piżamę,
podczas gdy jego partner z zaskoczeniem w oczach opadł głową na poduszkę. Wzdrygnął
się, gdy zobaczył, jak cienka piżama powoli zsuwa się, ukazując ciało hoobae.
Wyobraził sobie siebie rozrywającego ubranie na strzępy i rzucającego się na Sangwoo,
ale niemal natychmiast przypomniał sobie, że przecież chłopak kazał mu się nie ruszać.
Młodszy z nich pozbył się piżamy i po starannym złożeniu w kostkę położył ją na
podłodze, po czym spojrzał mu w oczy i… zrobił coś nieoczekiwanego. Rozerwał opakowanie
prezerwatywy, a następnie założył ją na swojego wzwiedzionego penisa!
– Sangwoo?
– Nie mówiłem ci, żebyś się nie ruszał?
Jaeyoung zesztywniał z zażenowania. Liczył się z tym, że kiedyś
ten dzień nadejdzie, ale nie wiedział, że będzie to akurat dzisiaj.
Wystarczająco dużo rozmawiał z Sangwoo i był gotów dać mu wszystko, czego tylko
chciał, ale teraz ani jego ciało, ani umysł nie były na to gotowe.
Nie powinienem był wspominać o byciu mamą... –
pomyślał mężczyzna z żalem.
Dłonie hoobae spoczęły na zapięciu spodni Jaeyounga,
który mocno chwycił go za nadgarstki i spojrzawszy mu w oczy, powiedział:
– Poczekaj, nie jestem jeszcze na to gotowy…
– Hyung, jesteś dzisiaj naprawdę dziwny.
Kiedy chłopak z uśmiechem to powiedział, wyraz twarzy Jaeyounga
stał się podejrzliwy. Korzystając z tego, że jego uścisk osłabł, Sangwoo zsunął
mu spodnie wraz z bielizną. Jaeyoung nie mógł pozbyć się napięcia, gdy wciąż
patrzył na to, co robi Sangwoo.
– Zamierzałeś położyć się spać, będąc w takim stanie? – Chłopak
spojrzał wymownie na twardą męskość partnera.
– Jeśli poczekasz, to opadnie.
– Spójrz w dół i powiedz to jemu – mruknął Sangwoo,
wycierając śliskiego od wilgoci członka. Dotykał go tylko chusteczką, ale Jaeyoung
miał iluzję, że liże go językiem. W rezultacie jego kutas wypluwał jeszcze
więcej przezroczystego płynu, ale Sangwoo cierpliwie wytarł wszystko i założył mu
prezerwatywę.
– Dlaczego założyłeś ją i sobie, i mi?
– Przypomniało mi się, że ostatnim razem musiałem wyrzucić
twoją koszulkę. Takie ubrania kosztują więcej – wyjaśnił Sangwoo, zdejmując mu marynarkę.
Silny niepokój i wątpliwości natychmiast zmieniły się w
podekscytowanie, całkowicie paraliżując mu
umysł, ale Jaeyoung powstrzymał się i… czekał. Był przekonany, że jeśli okaże
cierpliwość, to z pewnością zobaczy coś dobrego. Sangwoo wycisnął dużą ilość
lubrykantu na prezerwatywę i rozprowadził go dłonią. Wziął głęboki oddech, a
następnie uniósł dolną część ciała. Trzymając obie dłonie na ramionach Jaeyounga,
opuścił biodra i zbliżył pośladki do główki jego kutasa. Sunbae poczuł się tak
podniecony, że miał wrażenie, jakby zaraz dusza miała opuścić jego ciało. Przytrzymał
gorące przedramię Sangwoo, ale bodziec, na który desperacko czekał, nie nadszedł.
– To nie działa – oznajmił Sangwoo, marszcząc brwi. Po
kilku bezowocnych próbach w końcu się poddał i usiadł na udzie Jaeyounga, po
czym wziął głęboki oddech i odwrócił się na bok. Jego profil w rozproszonych
słabym światłem ciemnościach wyglądał równie urzekająco jak przód. Był męski i
jednocześnie posiadał ładne ciało. Miał harmonijną sylwetkę o smukłych mięśniach.
Sangwoo rozerwał opakowanie kolejnej prezerwatywy i
nałożywszy ją sobie na palec, wycisnął żel, po czym poprowadził dłoń w dół. Jaeyoungowi
opadła szczęka, kiedy wpatrywał się, jak chłopak wsuwa palec w swoje ciało. Z
trudem oddychał. Jego lepkie spojrzenie przeniosło się na kruczoczarne włosy
hoobae, dotknęło jego ciemnych brwi i przymkniętych oczu, a następnie
przeskanowało lekko otwarte usta, przechodząc przez grzbiet nosa. Kiedy chłopak
opuścił głowę, uwydatnił się jego obojczyk. Widok krzywizny dekoltu i pleców
przyprawiały starszego z nich o intensywny zawrót głowy. Jaeyoung głośno przełknął
ślinę, wielokrotnie zaciskając pięści. Odgłosy wsuwania się i wysuwania nawilżonego
żelem palca z ciasnego wnętrza hoobae wypełniły pomieszczenie. Obu mężczyznom
brakowało tchu, mimo że nawet nie patrzyli sobie w oczy.
– Aaach… – Sangwoo wydał z siebie jęk bliski
westchnieniu.
Jego prawa ręka poruszała się coraz szybciej. Dźwięki docierające
do Jaeyounga sprawiły, że płatki jego uszu stały się gorące. Szyja Sangwoo
drgnęła, a jego czarne włosy się zakołysały, kiedy zmarszczył brwi i odchylił
do tyłu głowę.
– Aaaach…
Choo Sangwoo dobrowolnie przygotowywał palcami własny
tyłek, aby przyjąć penisa Jaeyounga. To był najbardziej erotyczny i zmysłowy widok,
jaki sunbae kiedykolwiek oglądał.
Sangwoo otworzył oczy i wymamrotał:
– Na co się tak gapisz? Ty zboczeńcu…
Jaeyoung przygryzł wargę. Hoobae, szczery za dnia, nie
ukrywał swoich pragnień również w nocy. To było konsekwentne zachowanie, więc
dlaczego był tak różny, jakby były to dwie zupełnie inne osoby? Jaeyoung nie
mógł już tego znieść. Ze ściśniętym sercem podskoczył i rzucił się na Sangwoo.
– Mówiłem ci, żebyś się nie ruszał. – Zirytowany chłopak natychmiast
go popchnął.
Zawstydzony mężczyzna opadł z powrotem na materac, próbując
zapanować nad swoim podekscytowaniem, które zdążyło już sięgnąć zenitu.
– Ja to zrobię – dodał Sangwoo i spojrzał wprost w jego oczy.
Spocona klatka piersiowa, sterczące sutki, napinające się
mięśnie brzucha, piękna szyja, ramiona, nogi, wszystko… Absolutnie wszystko w
nim stymulowało Jaeyounga. Sangwoo wziął głęboki wdech i sięgnąwszy do tyłu drugą
ręką, rozchylił sobie pośladki i wsunął między nie członka, który tylko na tę
chwilę czekał.
Jaeyoung mocno zacisnął powieki, podczas gdy nagłe
intensywne doznanie wyrwało mu z gardła głośny, przeciągły jęk.
– Aaaach!
Sunbae poczuł się dosłownie pochłonięty. Ciężar Sangwoo,
dłoń zaciskająca się na jego koszuli i gorąca skóra, którą czuł w miejscach,
gdzie ich ciała się ze sobą stykały… To wszystko sprawiało, że kręciło mu się w
głowie. Sangwoo kilkakrotnie poruszył biodrami w górę i w dół, po czym przyjął
go jeszcze głębiej. Silna fala przyjemności nadeszła jak tsunami, uderzając go w
żołądek wraz z uczuciem ssania i ciasnego otulenia jego męskości.
– Sangwoo… Ach! Trzymaj się. To niebezpieczne.
Hoobae zignorował te słowa, nabijając się jeszcze głębiej
na jego twardą, pulsującą męskość. Zacisnąwszy zęby, starał się nie wytrysnąć, mimo
że jeszcze mocniej na niego opadał, przyjmując go do samego końca. Jęczał. Kiedy
na niego spojrzał, Jaeyoung ujrzał wykrzywioną twarz i przepełnione emocjami
oczy. Sunbae rozkoszował się widokiem sapiącego chłopaka z rękami opartymi o
jego pierś.
– Och!
– Co się stało? Wszystko w porządku?
– Trochę za głęboko. Ja…
Wyglądało na to, że w tej pozycji penis Jaeyounga
wchodził w niego głębiej i pod innym kątem, sprawiając Sangwoo niejakie
trudności. Po chwili chłopak zniżył górną część ciała, a jego twarz znalazła
się blisko twarzy Jaeyounga. Wyglądał nieprzyzwoicie seksownie. Sunbae objął
ramionami jego szyję.
Zamknąwszy oczy, Sangwoo wziął głęboki oddech, po czym ochryple
wyszeptał mu do ucha:
– Och… Hyung, chyba jesteś zbyt podekscytowany. Stał się jeszcze
większy…
Tłumaczenie: Juli.Ann
Korekta: Baka / paszyma
Komentarze
Prześlij komentarz