SE [Tom 3] – Rozdział 15.7 [18+]
Yellow [18+]
W
poprzednim rozdziale:
Sangwoo zniknął w zaułku.
Idąc za nim, Jaeyoung zobaczył kompleks apartamentów. Wciąż szedł w pewnej
odległości od niego.
– Sangwoo, dlaczego nie
odpowiadasz?
[To takie irytujące.]
– Że niby ja? Irytujący?
[Zawsze mówisz o sprośnych
rzeczach. Ale nawet nie bierzesz za to odpowiedzialności.]
– Tym
razem muszę więc wziąć na siebie odpowiedzialność.
– O czym
ty mówisz? Rozłączam się.
Sangwoo
zatrzymał się przed budynkiem. Po jego słowach można było spodziewać się zakończenia
rozmowy, ale on wciąż stał nieruchomo z telefonem przy uchu. Kiedy Jaeyoung
przerwał połączenie, Sangwoo w końcu opuścił urządzenie i spojrzawszy na ekran,
wykrzyknął:
– Cholerny
drań!
Tak
zwykle myślał. Jaeyoung szybko się do niego zbliżał. Gdy informatyk zamierzał
właśnie pchnąć szklane drzwi, sunbae dogonił go i przytulił od tyłu.
– To ja.
Sangwoo próbował
wyswobodzić się z jego uścisku, ale po chwili zrezygnował z oporu. Czując szybsze
bicie własnego serca, Jaeyoung przytulił go mocniej. Sama ich bliskość
wystarczyła, żeby starszy z nich poczuł mrowienie w każdym zakamarku ciała. Kiedy
mężczyzna przyłożył nos do szyi hoobae i wziął głęboki wdech, poczuł zawroty
głowy.
– 3D
bije 2D, prawda?
Minęła dłuższa
chwila, zanim Sangwoo się odezwał, aczkolwiek nie uznał tego za żart. Jaeyoung zaczął
powoli pocierać nosem jego szyję, a ustami zmysłowo przesuwał po jasnej skórze.
Ssał ją głośno wszędzie tam, gdzie spoczęły jego wargi.
Jak
czyjeś ciało mogło być tak słodkie po wielogodzinnej pracy w przesiąkniętej
dymem papierosowym kafejce internetowej? Być może było to spowodowane
alkoholem, ale Jaeyoung pomyślał, że nie jest w stanie podnieść głowy. Kiedy
ugryzł cienką skórę u nasady krótkich włosów chłopaka, a później polizał
językiem tył jego ucha, poczuł, jak Sangwoo zadrżał w jego ramionach. Przytulił
go więc jeszcze mocniej, lekko ssąc i łaskocząc językiem płatek jego ucha.
– Sunbae...
Dłonie przytulające
Sangwoo powędrowały w kierunku jego klatki piersiowej, po czym zjechały do
talii. Informatyk chwycił mocno je obie, po czym cicho mruknął:
– Daj mi
czas na przygotowanie.
Zamiast
odpowiedzieć, Jaeyoung obrócił się tak, by stali twarzą do siebie. Sangwoo
unikał jego spojrzenia. Twarz miał zaczerwienioną, ze smugami cienia i światła
padającego z pobliskich latarni. Projektant uniósł dłonią jego podbródek, by spojrzeli
sobie w oczy, po czym stanowczym głosem odparł:
– Nie. –
Pocałował go bez dalszych słów, ale Sangwoo go odepchnął.
– Uspokójmy
się trochę.
–
Powiedziałem: nie.
W
milczeniu pocałował go ponownie. Tym razem hoobae nie stawiał oporu. Mężczyzna objął
ustami jego górną wargę i delikatnie stymulował ją językiem. Czekał, aż chłopak
rozewrze zęby, ale on po chwili odsunął usta i się cofnął.
– Pracowałem
przez cały dzień. Jestem brudny. Daj mi tylko jedną godzinę...
– Mówiłem,
że nie.
Jaeyoung
przyciągnął go i pocałował usta, które jeszcze nie skończyły mówić. Obiema
rękami objął szyję Sangwoo i wtopił się ciałem w jego ciało. Przechyliwszy
głowę, wpił mu się w usta i wsunął język do wnętrza, by w końcu się w nich
zagłębić. W ten sposób mógł pogłębić pocałunek i jednocześnie sprawić, żeby
Sangwoo nie mógł już nic powiedzieć. Nareszcie mógł skupić się na czynach,
zamiast dyskutować o jakiejś bezsensownej potrzebie przygotowań. Sangwoo go nie odepchnął. Wydawało
się, że się poddał, bo jego dłoń trzymająca ramię Jaeyounga mocniej się zacisnęła,
jakby chłopak nie chciał, żeby się wycofał. Nieustępliwość sunbae zdawała się
tłumić jego potrzebę racjonalnego argumentowania. Chłopak oderwał się na chwilę
od jego ust, po czym szepnął mu do ucha:
– Dobrze.
Zrozumiałem.
Sangwoo
pominął pieszczotę warg i przeszedł od razu do ssania jego języka, przypominając
Jaeyoungowi dzień, w którym pocałowali się po raz pierwszy. Bezceremonialna
niecierpliwość, bez ukrywania czegokolwiek. Jak tylko dał spokój zbędnym słowom
i poddał się pragnieniu, Jaeyoung poczuł się jeszcze bardziej podniecony. Dłoń
Sangwoo spoczęła delikatnie na jego policzku, a drugą chłopak dotknął tyłu
głowy Jaeyounga, jakby pragnął jeszcze bliższego kontaktu. Zmiażdżył mu usta, niefortunnie
zderzając się z jego zębami. Nie przejął się tym jednak, zachłannie penetrując
wnętrze ust swojego sunbae, splatając się z nim językiem, niemal go dusząc. Jaeyoung
nie mógł zamknąć ust, ślina spływała mu po brodzie. Płonący żądzą Sangwoo był
dziki.
Bum!
Tył
głowy Jaeyounga uderzył o szklane drzwi. Mężczyzna pchnął je plecami i wciągnął
chłopaka do ciemnego budynku. Wsunąwszy rękę pod jego ubranie, pieścił gorące
plecy, po czym zjechał na biodra, by przycisnąć je do swojego ciała. Kiedy na
sekundę odsunął usta i otworzył oczy, mocno zaciśnięte powieki Sangwoo również
się uniosły i odsłoniły spojrzenie przywodzące na myśl wzburzone morze.
– Smakujesz
soju. – Jego język wysunął się z ust i oblizał wargi sunbae. – Składniki zawarte
w alkoholu mogą hamować centralne funkcje nerwowe i powodować tymczasowe
zaburzenia erekcji.
–
Chodźmy więc na górę, żebyś sam mógł się o tym przekonać.
Nie
miało znaczenia, kto zrobił to pierwszy, ale ich usta znów przylgnęły do siebie
jak magnesy. Wchodzili po schodach, nie przestając się całować.
– Pospiesz
się.
Na
przekór temu, co właśnie powiedział, Jaeyoung przycisnął Sangwoo do ściany i znów
go pocałował. Nieprzygotowany psychicznie chłopak był niezwykle szorstki i nieskończenie
uwodzicielski. Tym razem Jaeyoung nie zamierzał dawać mu czasu na żadne
przygotowania – w obawie, żeby spontanicznego i dzikiego chłopaka nie zastąpił
chłodny informatyk. Sunbae pragnął jak najszybciej dotrzeć do jego mieszkania i
równocześnie był tak niecierpliwy, że najchętniej wziąłby go natychmiast.
Stracili
mnóstwo czasu na dotarcie na czwarte piętro, ponieważ ciągle przerywali
wspinaczkę, nie potrafiąc na dłużej się od siebie oderwać. Nawet po tym, jak w
końcu udało im się znaleźć pod drzwiami do mieszkania Sangwoo, mnóstwo czasu
zajęło im ich odblokowanie. Całowali się, niecierpliwie się o siebie ocierając.
Gdy w końcu znaleźli się w ciemnym pokoju, natychmiast skierowali się prosto do
łóżka. Sangwoo pchnął Jaeyounga na plecy i usiadł na nim okrakiem. Przycisnął się
do niego torsem. Przesunął mu dłońmi po policzkach, przeniósł je na jego głowę
i zacisnąwszy palce na włosach, mocno go pocałował.
Łóżko,
które poprzednim razem przypominało szpitalny stół operacyjny, dziś było dżunglą.
Włosy na jego karku podniosły się z podniecenia. Jaeyoung zmienił pozycję i
wspiąwszy się na górę, pieścił gorące ciało Sangwoo. Ssał jego uszy i szyję,
raz po raz delikatnie ją przygryzając. Opuszki palców przejęły rolę oczu, obrysowując
w ciemnym pokoju zgrabną sylwetkę chłopaka. Dłoń Jaeyounga ześlizgnęła się po
gładkiej szyi, podczas gdy Sangwoo pieścił jego umięśnione plecy. Sunbae mocno
przycisnął biodra do jego bioder, ocierając się o sztywny materiał dżinsów. Jego
dłoń zjechała w dół, po czym zatrzymała się w miejscu wyraźnego wybrzuszenia.
– Ach...
– Niski jęk uciekł z ust chłopaka, który przygryzł ucho Jaeyounga.
Dotknąwszy
grubego materiału, sunbae pocierał przez niego twardego członka Sangwoo, który
był równie rozpalony jak on sam. Jaeyoung mocniej zacisnął na nim dłoń, a następnie
niecierpliwie sięgnął do zapięcia jego spodni, chcąc jak najszybciej go
zobaczyć. Jego oczy przyzwyczaiły się już do ciemności, rozjaśnionych jedynie
poświatą latarni. Kiedy ściągnął spodnie Sangwoo i wsunął dłoń pod jego
bieliznę, chłopak objął Jaeyounga i wtulił twarz w jego szyję. Sunbae jedną
dłonią pieścił jego pośladki, a drugą delikatnie przesuwał w górę i w dół po
nabrzmiałym członku.
Sangwoo
cicho się wił. Chwycił go za koszulkę i pociągnął ją w górę, odsłaniając umięśnione
ciało sunbae. Przytulony do chłopaka Jaeyoung na chwilę się odsunął. Sangwoo wyglądał
na zaskoczonego, kiedy partner błyskawicznie pozbył się do końca jego spodni.
Czując przez chwilę wewnętrzny konflikt, sunbae zsunął się w dół i przez bieliznę
przyłożył usta do nabrzmiałej męskości. Sangwoo wzdrygnął się i uniósł ramiona,
ale Jaeyoung się tym nie przejął. Drażnił się z nim, wargami i językiem przesuwając
po cienkiej tkaninie, która osłaniała sztywnego członka.
Tłumaczenie: Juli.Ann
Korekta: Baka / paszyma
Komentarze
Prześlij komentarz