SE [Tom 4] – Rozdział 18.11
<1010>
Sangwoo milczał. Postanowił
posłuchać, zanim zdecyduje, co powiedzieć. Podczas gdy on się nad tym
zastanawiał, sunbae ujął w dłonie jego policzki i przysunął nieco bliżej twarz.
Jego lekko zmrużone oczy były bardzo poważne. Sangwoo przełknął ślinę, czując,
jak jego klatka piersiowa unosi się i opada coraz szybciej.
– Sangwoo…
– Tak?
– Nie chcę już być
twoim partnerem seksualnym. Kimś, kogo wyrzucisz, gdy opadnie twoja żądza. Kimś,
przy kim nie czujesz się pewnie. Chcę chodzić z tobą na randki, wyjeżdżać
gdzieś w malownicze miejsca, jeść coś pysznego. Chcę z tobą grać, śmiać się,
zasypiać i budzić się u twojego boku. Pragnę być twoim partnerem, twoim przyjacielem,
twoją połówką. A teraz popatrz na to.
Jaeyoung przerwał potok
słów i wyciągnąwszy telefon z kieszeni, otworzył plik i pokazał go Sangwoo.
Była to infografika z wykresami i diagramami, które wyglądały, jakby stworzył
je sam. Sangwoo jedynie rzucił na nie okiem, po czym przeniósł wzrok na twarz
sunbae.
– Światowa populacja…
(bla, bla, bla) nawet w naturze… (bla, bla, bla) wolność… świadomość praw
człowieka… (bla, bla, bla) zalegalizowane i…
To było dziwne.
Jaeyoung rzeczowo przedstawiał dane i mówił z sensem, ale nie wszystko
docierało do uszu Sangwoo. Zresztą głównie dlatego, że uprzednio wypowiedziane
słowa „partner”, „przyjaciel” i „połówka” wciąż odbijały się echem w jego
głowie.
– Hej.
Lekkie stuknięcie w
czoło przywróciło Sangwoo do rzeczywistości.
– O czym tak myślisz?
Mówię poważnie.
– To nie tak… Po
prostu jestem zaskoczony. Ja…
Jaeyoung przycisnął
palec do ust Sangwoo.
– Ciiii. – Jego
oczy, poważniejsze niż kiedykolwiek, zamrugały. – Propozycja…
Serce Sangwoo gwałtownie
przyspieszyło, mimo że jeszcze jej nie usłyszał. Sunbae wpatrywał się w jego oczy,
a informatyk wstrzymał oddech, w napięciu czekając, aż się odezwie.
– Sangwoo, chcę, żebyśmy
byli w związku.
To była propozycja,
na którą warto było czekać. Gdy tylko Sangwoo usłyszał te słowa, na jego twarzy
pojawił się uśmiech. Jaeyoung nie zawracał sobie głowy czekaniem na odpowiedź,
tylko zaśmiał się razem z nim. Na ten widok informatyk poczuł się tak, jakby
jego drżące z podekscytowania serce miało za chwilę pęknąć z radości. Sangwoo
uśmiechnął się od ucha do ucha, po czym cicho wymruczał:
– Myślałem, że już w
nim jesteśmy.
– Poprawka. Zróbmy
to oficjalnie. – Z ust projektanta wydobywał się ciężki oddech, jak u kogoś,
kto właśnie przebiegł maraton.
Sangwoo nie potrafił
wymyślić nic innego jak tylko:
– Tak.
Jaeyoung odrzucił do
tyłu głowę i wydał z siebie długie, ciężkie westchnienie. Zacisnął pięści i
zamachał nimi w powietrzu, wyglądając równocześnie głupio i niesamowicie uroczo.
– Bałem się, że odmówisz
– mruknął, po czym przejechał dłonią po twarzy i powoli oparł czoło o ramię
Sangwoo. Po kilku nierównych oddechach chwycił dłoń hoobae i przyłożył ją sobie
do piersi. Informatyk poczuł, jak pod cienką koszulką szybko bije mu serce.
Jang Jaeyoung był
zabawną, metaforyczną i kompletnie abstrakcyjną osobą. Był bezpośredni i
poważny, konkretny, inteligentny i figlarny, a dostosowanie się do sposobu
bycia hoobae zapewne wymagało od niego odwagi. Sangwoo mocno się do niego
przytulił. Bez słów. Na sposób Jaeyounga.
– I… – Po kilku
chwilach opierania się o Sangwoo Jaeyoung nagle podniósł głowę. – Jest jeszcze
coś, co muszę ci powiedzieć.
Projektant odchrząknął
i lekko otworzył usta, by po chwili na powrót je zamknąć. Zamrugał, po czym
jeszcze raz odchrząknął. Mężczyzna, który był tak dobry we wszystkim, wydawał
się mieć jakieś tajemnicze trudności z wypowiedzeniem czegoś, co najwidoczniej
leżało mu na sercu.
Cierpliwie czekając
na ciąg dalszy, Sangwoo zatopił wzrok w jego oczach. Jaeyoung opuścił powieki,
po czym wtulił się w jego ramiona. Oparłszy podbródek na ramieniu informatyka, sunbae
lekko skręcił głowę. Jego gorący oddech pieścił ucho Sangwoo.
– Kocham cię – wyszeptał
cicho Jaeyoung. Sangwoo przestał oddychać. Szum fal stał się stłumiony i
odległy. Słyszał tylko szaleńcze bicie własnego serca.
– Mówię poważnie –
dodał sunbae nieco głośniej niż wcześniej.
Sangwoo wypuścił
wstrzymywany oddech. Słowa Jaeyounga były dla niego w 100% wiarygodne. Margines
błędu wynosił 0%.
– To wyznanie
wymagało dużo odwagi, prawda?
– Tak.
– Pozwól, że cię
przytulę.
Jaeyoung bez słowa wtulił
się w jego ramiona. Sangwoo mocno go objął i oparł twarz o jego szyję, a następnie
cicho wyszeptał:
– Kiedy opuszczałem
dom, nie sądziłem, że tak to będzie wyglądać.
– Jak się czujesz?
– Trzęsę się i wydaje
mi się, że umrę, ale nie chcę teraz umierać… Co ja właśnie powiedziałem? Tracę
zmysły.
Śmiech łaskotał jego
uszy. Sangwoo śmiał się coraz częściej i chętniej. To było poza sferą
przewidywalności, ale nie było niczym sporadycznym, jeśli chodziło o Jaeyounga.
– Jaeyoung hyung.
– Tak.
– To mój drugi
związek.
– I co?
– Za pierwszym razem
mi się nie udało, więc myślałem, że nie mam w tej dziedzinie talentu. Ale mogę
być dobry we wszystkim, jeśli tylko będę się uczyć. Jestem początkujący, więc
proszę, naucz mnie.
– Czego chcesz się
nauczyć?
– Jak kochać mojego hyunga.
– Jeśli rozpoczniemy
twoją edukację tu i teraz, to będziemy mieć kłopoty.
Sangwoo poczuł
gorący przypływ radości. Słodka aura spełnienia wyraźnie różniła się od innych
emocji, ponieważ teraz związany był z kimś wyjątkowym. Miał przeczucie, że w
przyszłości będzie miał okazję często się z nim spotykać. Twarz Jaeyounga
wyglądała tak samo pięknie jak wcześniej. Kiedy mężczyzna wypuścił go z objęć, Sangwoo
poczuł, że wszystko się zmieniło. Na jego ustach wykwitł ogromny uśmiech,
podobnie jak u sunbae.
– Jeśli chcesz być
ze mną w związku, musisz zrobić trzy rzeczy.
– Że też o tym nie
pomyślałem…
– Nie wolno ci
uśmiechać się do nikogo innego poza mną. Żadnego obejmowania za ramiona czy
głaskania cudzych włosów. Tylko ja mam do tego dostęp.
– Oczywiście. – Jaeyoung
zmarszczył nos i zaśmiał się chłopięco.
– Nieważne, jak
bardzo jesteś zły, nie możesz zniknąć z horyzontu jak ostatnio.
– Obiecuję.
Sunbae podsunął mu
mały palec, a informatyk zahaczył o niego swój własny.
– Nie lubię, kiedy
się złościsz, więc jeśli cię frustruję, to proszę, wyjaśnij mi wszystko bez kłótni.
– Założyłem już
obrożę, jestem twój.
Jaeyoung uczynił
gest, jakby zapinał na szyi niewidzialną obrożę, po czym podał smycz Sangwoo, który
zacisnął na niej dłoń.
– I trzecie… Wyjedź
na studia zgodnie z planem, skoro jesteśmy teraz parą.
Projektant, który do
tej pory – kiwając głową – uważnie słuchał, zmarszczył brwi. Sangwoo bardzo
chciał mieć Jaeyounga u swojego boku, być z nim w romantycznym związku, ale nie
chciał, by sunbae porzucił swoje marzenie. Chciał go chronić i wspierać, sprawić,
żeby jego zaplanowana przyszłość stała się możliwa, a nie być tym, który stanął
mu na drodze.
Jak się okazało, Jaeyoung
był równie uparty.
– Nie – szepnął mu
do ucha.
Sangwoo odepchnął go
i spojrzał mu prosto w oczy.
– Nie zachowuj się
jak dziecko.
– Kto powiedział, że
to jest dziecinne zachowanie?
– Próbujesz zmienić
swoje plany życiowe z powodu uczuć. Musisz wziąć się w garść.
Na twarzy Jaeyounga pojawiło
się rozbawienie. Mężczyzna cicho się zaśmiał, po czym zapytał:
– Pamiętasz moje
portfolio?
– Tak.
– Nigdzie się nie
wybieram.
– Ale…
– Cóż… Teraz, kiedy
moje portfolio zostało wzbogacone przez VeVen, mogę wybrać firmę, w której chcę
pracować, i klientów, których zlecenia zechcę przyjąć.
– Więc?
– Kochanie, nie będę
studiował za granicą, ale to wcale nie oznacza, że nie jestem wystarczająco
dobry. Moja decyzja mi nie zaszkodzi.
Sangwoo słuchał
uważnie. W chwili, gdy otworzył usta, usłyszał słowa Jaeyounga:
– Muszę ciężko
pracować na utrzymanie mojego studiującego chłopaka.
Wyglądało na to, że
Jaeyoung nie zamierzał go słuchać, bez względu na to, co powie Sangwoo. W
umyśle chłopaka błysnęło wspomnienie, kiedy rozważał kilka możliwości, zastępując
ich imiona literami „X” i „Y”. Nie zastanawiał się więc długo.
– Jaeyoung hyung, mam
trzy życzenia.
– Czuję się jak
dżin.
Jaeyoung chwycił
dłoń Sangwoo i splótł jego palce ze swoimi.
– Po pierwsze, powinniśmy
przełożyć termin wypuszczenia na rynek VeVen. Teraz, kiedy mamy czas, musimy
dodać niekończący się tryb, ranking drabinkowy i zadania wyroczni. Możemy
zacząć pracować nad grafiką w przyszłym tygodniu, prawda?
– Mój chłopak jest pracoholikiem.
Uznawszy to za
zgodę, Sangwoo przeszedł do drugiej prośby:
– Jeśli masz nagranie
z występu klubu teatralnego, proszę, daj mi je.
– Tak, mam. Dlaczego
nie przyszedłeś na przedstawienie?
– To bolesne
wspomnienie, więc nie pytaj. Mogę dostać to nagranie? Na Blu-ray, jeśli to
możliwe.
– Oczywiście.
Sangwoo przeszedł do
ostatniego życzenia:
– Na koniec chcę,
abyś udzielił mi korepetycji z angielskiego.
– To nie jest
trudne, ale dlaczego?
– Mam pewien powód, opowiem
ci później.
– Podejrzane.
Jaeyoung zachichotał
i klepnął go w policzek. Informatyk bez słowa na niego spojrzał. Po tym, jak sunbae
przedstawił mu swój życiowy plan, dając mu tym samym olbrzymią dawkę motywacji,
Sangwoo znalazł się w miejscu, w którym nie musiał już obawiać się jutra.
Siedział na plaży ze swoją miłością.
– To wszystko? Czy
jest może coś jeszcze?
– Nic.
– To kiepsko. Jestem
gotów dać ci wszystko.
– Cokolwiek?
– Tak.
– Więc możesz dać mi
również to? – Dłoń hoobae spoczęła na sercu Jaeyounga.
– Och, to
niemożliwe.
– Dlaczego?
– Ponieważ moje
serce już do ciebie należy.
Sangwoo spojrzał na swojego
hyunga, na którego twarzy widniała bezwstydna mina. Chłopak poczuł się zaskoczony.
Zastanawiał się, jak Jaeyoung mógł powiedzieć coś takiego w tak naturalny
sposób. Wyglądało na to, że on sam będzie musiał się jeszcze dużo nauczyć, by
nadrobić zaległości. Obiecał sobie, że następnego dnia kupi kilka książek na
temat związków.
– Skończyłeś?
– Tak.
– W takim razie się
pocałujmy.
Sunbae wyciągnął
rękę. Sangwoo chwycił jego dłoń i natychmiast został wciągnięty w jego ramiona.
Jaeyoung przytulił hoobae i mruknął:
– Dlaczego nie
odpowiadasz, kochanie.
– …
– Nie chcesz mnie pocałować?
– Na całowaniu
zapewne się nie skończy.
– Właśnie to mówię.
– Muszę kupić więcej
zapasów, hyung. Dużo się skumulowało.
– Czy to
ostrzeżenie, że dzisiejszej nocy nie mam co liczyć na sen?
– A czy nie tak
powinna wyglądać nasza pierwsza wspólna noc jako pary?
Niski chichot sunbae
zabrzmiał nieskończenie słodko. Sangwoo uniósł głowę, by spotkać się z oczyma Jaeyounga.
W jego ciepłych tęczówkach dostrzegł pasję, która zdawała się być bardziej żywiołowa
niż wzburzony ocean. Kąciki jego ust drgnęły w uśmiechu, a Jaeyoung delikatnie przygryzł
jego wargę. Duża, ciepła dłoń sunbae spoczęła na jego szyi. Czarna noc, miękka,
piaszczysta plaża, delikatna letnia bryza, szum fal i odległy dźwięk syreny
statku zniknęły.
Został tylko ten
jeden mężczyzna. To była najwspanialsza chwila w życiu Sangwoo.
Return 1;
~Nagroda za
wyczyszczenie poziomu~
[Sangwoo] otrzymał tytuł [Chłopak]!
▷ Nabyta
umiejętność: [MASTER Lv.1]
[Jang Jaeyoung]
zdobył tytuł [Chłopak]!
▷ Nabyta
umiejętność: [CHALLENGER Lv.5]
(Rankingi w grze: Iron – Żelazo; Bronze – Brąz; Silver – Srebro; Gold – Złoto; Platinium – Platyna; Emerald – Szmaragd; Diamond – Diament; Master – Mistrz; Grandmaster – Arcymistrz; Challenger – Pretendent)
Przejdź do
następnego etapu…
<Koniec „Błędu
semantycznego” – kontynuacja z zewnątrz>
Tłumaczenie: Juli.Ann
"Założyłem już obrożę, jestem twój" - padłam ;) uwielbiam tę novelkę a Chlopaki to Slodziaki. Wiem że Was "zęby bolą" od tej słodkości, ale myśle że od czasu do czasu jest ona jak najbardziej wskazana. Teraz szczerze sie do monitora jak wariatka :) dzięki Dziewczyny za tłumaczenie - Refjaf
OdpowiedzUsuń😅
UsuńNajbardziej słodziachny rozdział jak do tej pory. Dziękuję bardzo. :)
OdpowiedzUsuń🌷
Usuń🥰 no nareszcie Sangwoo
OdpowiedzUsuń😊
Usuń💛💜💚💙❤️
OdpowiedzUsuń💛💜💚💙❤️
Usuń