WW – Special #2 [18+]
Special #02
Engrave [Omegaverse]
Populacja Omegaverse składa się z płci głównych i płci podrzędnych. Do głównych należą mężczyźni i kobiety. Podrzędną płeć stanowią alfy, bety i omegi, znane również w skrócie jako A, B i O. Hierarchia podobna jest do tej w stadzie wilków, zaczynając od alfy, którego można porównać do przywódcy stada. Beta jest zwykłym przedstawicielem, a jeśli chodzi o omegi, są one najsłabszym ogniwem i zwykle zastraszane są przez alfę.
Oto unikalne cechy płci podrzędnych:
Alfa znajduje się na szczycie łańcucha pokarmowego. Nie ma ich zbyt wielu. Są silni i mogą zapładniać omegi. Osobnik alfa jest szczególnie podatny na feromonowy zapach osobnika omega w okresie rui. To, co łączy ich ze sobą podczas stosunku, nazywane jest „węzłem” i ma miejsce, gdy ich emocje osiągają szczyt. Osobnik alfa może również ugryźć omegę w szyję, aby związać ją ze sobą. Ugryziona omega zostaje naznaczona i nie będzie już w stanie wydzielać feromonów, by przyciągnąć lub uwieść innego alfę, podczas gdy alfa ma prawo naznaczyć również inne omegi.
Beta jest przeciętnym, zwykłym osobnikiem, niewydzielającym żadnego zapachu, który wpłynąłby na alfę lub omegę.
Omega jest najbardziej skomplikowana. Ogólnie rzecz biorąc, omegi są najniżej w hierarchii. Jednak ostatnio niektórzy pisarze próbują podnieść ich status do głównych ról. Omegi mogą manipulować alfami, wykorzystując swój zapach, dzięki któremu są takie wyjątkowe. Każda z nich ma silny, unikalny zapach, który pozwala wyczuć ją już ze sporej odległości, a ten wydzielany zapach nazywany jest „ciepłem”. Zapachy te stymulują i wabią alfy do odbycia stosunku płciowego. Czas trwania rui wynosi od trzech do siedmiu dni, w zależności od preferencji autora. Omega, która odbyła stosunek z alfą, może zajść w ciążę, a jeśli uprawiają seks w okresie rui, prawdopodobieństwo zajścia w ciążę będzie większe.
Co powinieneś wiedzieć: A/B/O istnieje w czysto fikcyjnym świecie, szeroko otwartym dla wyobraźni. Opis tego uniwersum może być przedstawiony jako rozdzierający serce dramat lub urocza komedia romantyczna. Czasami do mieszanki wrzucane są także inne elementy fabularne.
Mam nadzieję, że będziesz się przy tym dobrze bawić. A teraz spotkajmy się z Dee i Yakiem w Omegaverse. (* ^ °)
W ten upalny dzień jego jasnobrązowe włosy zaczesane są do góry. Pod smukłymi, drobnymi palcami mężczyzna czuje, że są one lekko wilgotne od potu. Przez długi czas patrzy na front budynku, w którym mieści się studio nazwie Tatuaż Salak.
Minęły jakieś trzy lata, odkąd ostatni raz postawiłem tu stopę.
Właściciel wielkich oczu mruga. W niedzielne popołudnie w salonie tatuażu jest sporo klientów. Po jakimś czasie spogląda na zegarek. Za trzy minuty jest tam umówiony. Wstrzymuje się z wejściem, czekając aż one upłyną. Nowy tatuaż zostanie dodany w pewnym konkretnym miejscu pod ubraniem. Otwiera drzwi, tatuażysta wita wchodzącego klienta. I czuje… znajomy zapach.
– Witaj… Dee? – Właściciel studia unosi brew. Przerywa właśnie wykonywaną czynność i wbija wzrok w intruza.
Na pierwszy rzut oka wydaje się być zszokowany, ale już po chwili staje się zimny i obojętny.
– Więc wróciłeś?
– Tak
– Możesz wyjść? Mam umówionego klienta.
– Klient, który umówił się na spotkanie o 16:00, to ja – rezerwacja pod imieniem Emmy – mówi z wahaniem mężczyzna nazwany Dee, ukradkiem obserwując zmiany wokół siebie.
– Studio bardzo się zmieniło. Ty również, Yak.
– Skoro już masz rezerwację, to… jaki wzór chcesz sobie zrobić?
– Białą lilię – jej projekt przesłałem ci przez Line.
– Dobrze, rzucę okiem. – Właściciel salonu tatuażu podchodzi i siada za stołem. Włączywszy iPada, patrzy na projekt, kątem oka spoglądając na klienta, który zajął miejsce na krześle.
Dee wygląda na niezdarnego i zdenerwowanego. Wyraźnie widać, że on również bardzo się zmienił.
– Dlaczego chcesz zrobić sobie ten tatuaż? – pyta, szkicując unikalny wzór i kolory. Salak jest znany z pięknych tatuaży o unikalnych cechach, a jego studio jest, niestety, zawsze kompletnie zarezerwowane. Nie ma nawet jednego wolnego miejsca.
– Ktoś powiedział, że pachnę jak białe lilie.
– Naprawdę. – Ponieważ jest alfą, silny zapach omegi dotarł do jego nosa już od momentu, gdy tamten wszedł do salonu. – Gdzie chcesz go mieć?
– Na biodrze.
– Lewy pośladek czy prawy?
– Lewy.
– Dlaczego nie po prawej?
– Nie chcę nikogo naśladować.
– Zamierzasz pomalować go od razu? A może wrócisz i pokolorujesz go innego dnia?
– Czyż nie mam pełnej rezerwacji?
– Jeśli… – Tatuażysta przerywa i wydaje z siebie ciężkie westchnienie. Nie wie, czy klient będzie chciał wrócić. Nawet jeśli uda mu się znaleźć dla niego wolny termin, nie jest pewien, czy się zjawi. – Nieważne, po prostu musisz znieść ból, kiedy będę wykonywać tatuaż.
– Tylko ty zajmujesz się tym studiem?
– Tak, prowadzę je sam od dłuższego czasu. Był ktoś, kto ze mną mieszkał, a potem odszedł…
– A… ta nowa osoba?
– Mówiłem ci już dawno temu, że nie ma żadnej innej osoby. Nie uwierzyłeś mi.
– Ale…
– Zamknij drzwi, zasuń zasłony i połóż się na łóżku. Nie traćmy czasu.
– Yak…
– Drzwi i zasłony – powtarza stanowczo właściciel studia. Klientowi nie pozostaje więc nic innego jak tylko wykonać polecenie, a następnie położyć się na łóżku i poczekać, aż artysta usiądzie obok niego.
Spodnie, które Dee ma na sobie, są lekko opuszczone, a biodra odsłonięte. Tatuażysta bez słowa umieszcza wzór na jego pośladku. Prawdopodobnie dlatego, że Yak dokładnie wie, jakiego rodzaju tatuaż chce jego klient. Wkrótce igła zaczyna wibrować, grawerując gładką, białą, intensywnie pachnącą skórę. Właściciel studia wydaje się być cierpliwy, koncentruje się na pracy. Jest zdecydowany nie rozpraszać się wszechobecnym zapachem Dee. Siedzi więc z napiętą twarzą i zmarszczonymi brwiami.
Pierwszy zarys zostaje wygrawerowany z dużym naciskiem dłoni, jakby artysta robił to celowo, chcąc mu dokuczyć.
– Ugh… To boli. W przeszłości byłeś łagodniejszy.
– To zależy od mojego nastroju.
– Naprawdę boli. Nie możesz po prostu przestać?
– Nie ruszaj się. – Yak nie zatrzymuje ręki, ale zmniejsza nacisk na jego skórę, co klient wyraźnie odczuwa. Po skroni tatuażysty niemal spływa pot. Zupełnie jakby to on znajdował się pod igłą.
– Ach… Uch! Bardzo się pocisz. Jesteś chory?
– Możesz coś zrobić z tym zapachem?
– Co? Zapach? Nic nie czuję.
Westchnienie…
Yak nagle odkłada igłę. Wzdycha, wstaje i odbiega od klienta w drugi kąt studia. Udało mu się wytatuować tylko jeden płatek białej lilii. Dee sam wyciera rozmazany tusz, po czym spogląda na Yaka stojącego z rękami w talii i odwróconego do niego plecami. Uważnie słucha, co druga osoba ma do powiedzenia.
– Nie powinieneś był tu przychodzić.
– Przepraszam. Po prostu… tęskniłem za tobą.
– Za czym miałbyś tęsknić? To ty mnie zostawiłeś.
– Wtedy źle to zrozumiałem. Myślałem, że jesteś niewierny. Ale kilka miesięcy temu osoba, która była przyczyną naszego zerwania, wyznała mi, że zaplanowała nasze rozstanie.
– Wierzysz tylko innym ludziom…
– Przepraszam. Przepraszam. – Dee podnosi dłoń, by otrzeć łzy. Kiedy stał przed studiem, setki razy nakazywał sobie nie płakać w tym miejscu. Po prostu strasznie za nim tęsknił i chciał wiedzieć, czy z Yakiem wszystko w porządku, więc… przyszedł się z nim zobaczyć. – Jeśli nie chcesz widzieć mojej twarzy, to wyjdę.
Właściciel studia nie odpowiada. Wciąż stoi w tym samym miejscu i pozycji. Po chwili słyszy szelest wskazujący na to, że jego były kochanek się porusza. Ale kiedy do niego dociera, że Dee chwyta swoją torbę, odwraca się, by stanąć z nim twarzą w twarz.
– Nie skończyłem jeszcze tatuażu. Zamierzasz zostawić taki ledwo rozpoczęty?
– Nieważne.
– Dlaczego wybrałeś tatuaż z białą lilią?
– …
– Odpowiedz mi, Dee.
– Tęskniłem za tobą.
– To dlaczego nie zrobisz sobie tatuażu po prawej stronie?
– Po prostu pomyślałem, że byłby zbyt podobny do twojego.
– Wracaj na łóżko.
– Postanowiłem go nie kończyć.
– Nie możesz chociaż raz mnie posłuchać? – Yak podnosi głos.
Dee, jego były kochanek, jest zaskoczony. Jego duże oczy spoglądają na wysokiego mężczyznę, ale zgadza się położyć z powrotem, tak jak wcześniej. Tym razem jednak Yak nie przychodzi i nie siada przy nim. Zamiast tego wspina się na Dee i odwróciwszy jego głowę, składa na jego ustach gorący pocałunek. Silne dłonie aż do bólu ściskają i obmacują całe szczupłe ciało byłego kochanka.
– Yak…
– To z powodu twojego zapachu…
– Nie kochasz mnie już?
– Trzy lata… Nie sądzisz, że to zbyt długo, bym czuł to samo co kiedyś?
– Przepraszam.
– Przestań głupio przepraszać. Chcę tylko uprawiać z tobą seks. To przez ten twój zapach. Nic już do ciebie nie czuję.
– Rozumiem. – Dee chwyta Yaka za koszulę na piersi. Rozkłada szeroko nogi, by umożliwić wysokiemu mężczyźnie wejście.
Tęskniłem za tobą…
Chcę cię tylko przytulić…
Po prostu wciąż cię kocham…
Ale nie spodziewa się, że Yak nadal mógłby go kochać. Ten duży chłopak zdążył zapomnieć o wszystkich złożonych kiedyś obietnicach. Teraz jego dotknięcia są gwałtowne i już nie ma w nich delikatności sprzed trzech lat.
Wtedy byli bardzo szczęśliwi, dopóki nie doszło do nieporozumienia. Ktoś powiedział Dee, że Yak ugryzł w szyję inną omegę. Dowodem na to była rozmowa. Yak i tamten rozmawiali ze sobą tak słodko, że serce Dee zostało zmiażdżone. Postanowił odejść, nie słuchając wyjaśnień. Porzucenie ukochanego okazało się wielkim błędem. Dopiero niedawno prawda wyszła na jaw – w rzeczywistości Yak nigdy go nie zdradził.
Jest głupcem. Łatwowiernym naiwniakiem, który wierzy innym bardziej niż własnemu ukochanemu.
Zasłużyłem sobie na to, że teraz on traktuje mnie jak kogoś bezwartościowego.
Ubrania, które Dee ma na sobie, szybko zostają zdjęte i rzucone na podłogę, odsłaniając nagie, białe ciało. Yak natychmiast przyciska usta do warg Dee. Gryzie je i ssie, jakby chciał pozostawić na nim jak najwięcej swoich śladów. Gdy ciało omegi jest już wystarczająco naznaczone, chłopak ściąga własne ubrania.
Na jego ciele znajdują się różne tatuaże, ale najbardziej rzuca się w oczy biała lilia na prawym pośladku. Ten znak został wytatuowany, by reprezentować jego tożsamość. Mężczyzna zwykle mawiał, że Dee pachnie jak ten kwiat. Powiedział mu również, że nie wolno mu nigdy odejść, ponieważ Yak jest uzależniony od tego zapachu. I to właśnie z powodu tego zapachu młody człowiek zakochał się w nim po uszy.
Ogromny fiut jest ściskany i pocierany, aż staje się twardy jak skała i gotowy do wprowadzenia w wilgotne wejście.
– Yak, prezerwatywa.
– Nie.
– Mogę zajść w ciążę.
– To twój problem.
– Nie chcę brać tabletek antykoncepcyjnych.
– To także twój problem.
Omega zostaje przewrócony twarzą w dół. Jego siła jest tak skromna, że nie jest w stanie oprzeć się alfie. Yak wkłada swojego gorącego kutasa, powodując tarcie. Leżący pod nim mężczyzna jest ciasny, ale udaje mu się wejść na całą długość. Chwilę czeka, aż Dee się przyzwyczai, po czym wbija się tak mocno, że zaczyna skrzypieć łóżko.
W studiu tatuażu słychać jedynie głośne jęki i odgłosy zdarzających się ze sobą ciał. Aromat białej lilii jest tak silny, że powoduje zawroty głowy. Ich zbliżenie trwa wystarczająco długo, by rozszalała burza doznań nieco ucichła. Ogień wciąż tli się w nich obu, ale właściciel studia niechętnie odsuwa się od omegi, świadomy tego, że niedługo pojawi się kolejny klient.
Patrzy na opłakany stan swojego byłego kochanka. Znęcał się nad nim tak mocno, że Dee nie przestawał jęczeć i płakać. Jego wejście jest opuchnięte i piecze, kiedy wypływa z niego nasienie Yaka. Zebrawszy nieco sił, omega wstaje i chwyta rzucone na podłogę ubrania.
– Chciałbym skorzystać z łazienki, proszę.
– Tak, kiedy tylko zechcesz.
Dee ociera łzy, które spływały mu z oczu z powodu bezduszności Yaka, a następnie ostrożnie kieruje się do łazienki. Nie jest sam. Chłopak, nazwany przez niego w myślach bezdusznym, skończył już przywracać łóżko do normalnego stanu i podąża za nim.
– Ręczniki i twoje ulubione pachnące mydło są w szufladzie. Szczoteczka do zębów wciąż tam jest, ale minęło sporo czasu, więc może lepiej jej nie używaj. Przyniosę ci nową.
– …
– Później możesz iść się przespać w swoim pokoju. Przytulanka, którą musiałeś cały czas obejmować, zasypiając, wciąż tam jest.
– …
– Kiedy skończę tatuować ostatniego klienta na dziś, będziemy musieli porozmawiać.
– O czym?
– O wielu rzeczach.
– Chcę iść do domu.
– Nie uda ci się bez przeszkód opuścić tego miejsca, Dee.
– Ponieważ wciąż… nie ugasiłeś pragnienia, tak?
– Jeśli chcesz tak myśleć, to twoja sprawa.
W końcu Dee kiwa głową, unosząc dłoń, by jej grzbietem otrzeć łzy. Zgadza się na wszystko. Cokolwiek Yak zechce zrobić, on jest zależny od niego.
– Dee… Jeśli – Yak kładzie dłoń na głowie byłego kochanka, po czym kciukiem ociera łzy – naprawdę zaszedłeś w ciążę, to wszystko będzie dobrze.
– Huh…
– Zanim mnie zostawiłeś, planowałem cię poślubić i założyć z tobą rodzinę. Na szczęście ugryzłem cię w szyję, więc nie mogłeś nic poczuć do kogoś innego.
Palce ocierające łzy pieszczą teraz bliznę na karku Dee. Młody mężczyzna wpatruje się w duże, okrągłe oczy omegi, w których wyraźnie dostrzega dezorientację. Jednak ten nie ma szansy o nic zapytać, ponieważ wielki mężczyzna szybko opuszcza łazienkę. Dee zostaje sam. Stojąc przed lustrem, spogląda na swoje ciało pokryte różowymi śladami. Yak zrobił na nim tak wiele znaków. Jak będzie wyglądało jego codzienne życie?
Dee wchodzi do znajomego pokoju, by się przespać, i niespodziewanie odkrywa, że niemal nic się nie zmieniło. Nawet ich wspólne zdjęcie w ramce nadal znajduje się w tym samym miejscu – tam, gdzie wcześniej umieścił je Yak. Trochę dziwnie jest być tu z powrotem, siedzieć na łóżku, na którym kiedyś przytulał się do chłopaka. Od dnia, w którym zerwali, nigdy nie pomyślał, że mógłby kiedykolwiek tu wrócić. Po chwili – prawdopodobnie z powodu wyczerpania – pachnący białymi liliami omega kładzie się i zasypia.
Musiał dosyć długo spać, ponieważ kiedy budzi się ponownie, niebo na zewnątrz zdążyło już zmienić kolor. Tatuaż na jego biodrze został oczyszczony, a on sam nakryty prześcieradłem. Dee wychodzi na zewnątrz i dostrzega, że studio jest już zamknięte. Yak musiał wejść do sypialni i zająć się nim, kiedy on spał. A teraz krząta się w kuchni, skąd unosi się apetyczny zapach.
Dee nie waha się tam wejść. I może dlatego, że robi za dużo hałasu, tatuażysta odwraca się, by na niego spojrzeć.
– Obudziłeś się?
– Tak.
– Poczekaj chwilę. Gotuję.
– Mogę w czymś pomóc?
– Po prostu usiądź i poczekaj.
– Powiedziałeś, że chcesz porozmawiać. O czym?
– Możemy porozmawiać w czasie posiłku? Usiądź.
Dee nie robi tego, co każe mu młodszy mężczyzna. Stoi i się waha. Yak wzdycha i pyta:
– Gdzie byłeś przez ostatnie trzy lata?
– Wyjechałem z mamą za granicę.
– Nigdy wcześniej nie wróciłeś?
– Nie. – Dee zaciska obie dłonie i usta. Choć czuje się nieswojo, nadal uważnie słucha Yaka.
– Czy kiedykolwiek myślałeś o powrocie?
– Przychodziłem… Przychodziłem tu wiele razy, zanim wprowadziłem się do mamy. Nawet głupio myślałem, że pozwolę ci mieć kogoś innego, jeśli nadal będziesz mnie choć trochę kochać. Ale kiedy przyszedłem i zobaczyłem, jak uśmiechasz się do swoich przyjaciół i klientów… Widziałem, że nie było ci nawet odrobinę przykro, że z tobą zerwałem. Więc… zdecydowałem się wyjechać za granicę.
– …
– Na początku, po tym jak zerwaliśmy, miałem koszmary każdej nocy. Byłem zdruzgotany. Ale kiedy przyszedłem dziś do ciebie, nie spodziewałem się, że do siebie wrócimy. Trzy lata to szmat czasu. Rozumiem, że nie żywisz już do mnie żadnych uczuć. – Dee spogląda w dół, patrząc tylko na stopy swojego byłego kochanka.
Młody mężczyzna wyłącza kuchenkę i wydaje z siebie długie westchnienie, po czym bez słowa znika w sypialni.
Po dłuższym oczekiwaniu Dee waha się, nie wiedząc, co robić dalej. W końcu decyduje się chwycić swoją torbę i wyjść. Prawdopodobnie nadszedł czas, żeby stąd odejść. Z tatuażem białej lilii o jednym płatku. Jednak zanim mężczyzna zdążył opuścić studio, błyskawicznie zostaje pociągnięty za rękę. Yak. Zaskoczony Dee wydaje z siebie okrzyk.
– Mam pytanie. Nadal mnie kochasz?
Nawiązawszy kontakt wzrokowy z Yakiem, mężczyzna kilkakrotnie mruga, zanim udziela odpowiedzi:
– Tak, wciąż cię kocham.
– W takim razie pobierzmy się. Zniknąłem przed chwilą w sypialni, bo szukałem pierścionka. Ukryłem go, kiedy przygotowałem tę niespodziankę wiele lat temu. Minęło trochę czasu, więc zapomniałem, gdzie go położyłem.
– Ale już mnie nie kochasz…
– Powiedziałem tak, bo bałem się stracić twarz, gdyby okazało się, że to ty nie kochasz już mnie.
– …
– Nie musisz brać tabletek antykoncepcyjnych. Jeśli zajdziesz w ciążę, zaopiekuję się tobą.
– …
– Nie odrzucaj mnie. Czekam tylko na ciebie. Czekałem tak długo.
Dee ani nie wyraża zgody, ani nie odmawia. Są tylko łzy i szloch, gdy pudełko z pierścionkiem zostaje otwarte.
– Nie płacz. Wyjdziesz za mnie, Dee?
– Czy to oznacza, że wrócimy do siebie?
– Tak, i już ze sobą nie zerwiemy. Nie uda ci się w przyszłości tak łatwo mnie opuścić bez podpisania papierów rozwodowych. Zdecydowanie ci tego nie ułatwię.
– Czy ty nadal mnie kochasz, Yak?
– Tak. – Kąciki ust Yaka wyginają się w uśmiechu.
– Dobrze, w takim razie wyjdę za ciebie.
Już od tak dawna się do siebie nie przytulali… Teraz Dee znajduje się w ciepłych objęciach Yaka i go całuje. Ich kolacja zostaje przełożona na następny poranek.
Sześć miesięcy później…
Dee spodziewa się dziecka, a badanie USG wykazuje, że będzie to chłopiec. Omega lubi ubierać się w wygodne, luźne ubrania męża.
Po porodzie Dee wiedzie szczęśliwe życie rodzinne z Yakiem i ich synkiem.
Koniec
– Dlaczego to się tak po prostu kończy? Yak wciąż nie dokończył tatuażu. – Spojrzałem w górę. Wandee i ja siedzieliśmy przy stole, jedząc posiłek. W rękach trzymałem osiem kartek A4. To książka, którą Wandee próbował napisać w ramach hobby. Gdy skończyłem czytać, Cherry wyrywał mi kartki z dłoni. Natychmiast dostrzegłem, że był zaskoczony słowem omega i wspomnieniem o białych liliach.
– Gdybym był w separacji z mężem przez trzy lata, znalazłbym sobie, kurwa, nowego męża – wyraził opinię po chwili.
– Dlatego napisałem to jako Omegaverse. Bohater i „bohaterka” bardzo się kochają. To wspólnota dusz. Nawet po zerwaniu nie przestali darzyć się głębokim uczuciem i dlatego otrzymali szczęśliwe zakończenie.
– Chcę przeczytać scenę, w której wychowują swoje dziecko.
– Dalej nie piszę. Jestem na to za leniwy!
– Dlaczego musiałeś nazwać bohaterów Yak i Dee? – padło pytanie z ust Oye. Mój brat otrzymał kartki od Cherry’ego, który już skończył czytać.
– Och, to zabawne, ale scena seksu to zaledwie kilka linijek – prychnął Oye.
– Cóż, nie mogę wymyślać imion ani scen seksu – argumentował zirytowanym głosem Wandee, wpychając do ust kawałek kiełbasy wieprzowej w stylu północno-tajskim (sai ua). – Masz pojęcie, jak trudno jest napisać takie sceny? Gra wstępna i sam akt – to cholernie męczące!
– Będzie kontynuacja? – zapytałem, bo zacząłem się obawiać, że Dee za chwilę pokłóci się z moim bratem. W tym samym momencie do ust mojego faceta trafił ostatni kawałek sai ua. Żuł powoli, kończąc posiłek. Czekałem cierpliwie, bo na mnie spadł obowiązek umycia naczyń.
– Nie, napiszę nową historię. Chińską powieść z epoki, w której bohaterowie umierali, a ich dusze przenoszone były do nowych ciał.
– Och, nie lubię czytać chińskich opowieści. Nie potrafię spamiętać wszystkich imion i pozycji.
– Ten rodzaj pisania stanowi wyzwanie dla pisarza o złotych palcach, jak moje.
Skończywszy jeść, Wandee napił się wody, a następnie podszedł do lodówki po deser. Wstałem i udałem się za nim, chcąc mu pomóc. Wandee był dziś najwyraźniej w doskonałym nastroju, ponieważ przez cały dzień nucił pod nosem piosenki. Kiedy się schylił, by wyjąć talerz z przysmakami z dolnej półki lodówki, odsłonił przede mną swój bardzo biały i bardzo ponętny kark. Zapragnąłem się z nim podroczyć. Schyliłem się, by ugryźć go w szyję. Zrobiłem to delikatnie, ale i tak był zaskoczony. Szybko puścił trzymany talerz i przykrywszy dłonią ugryzione miejsce, odwrócił się, by na mnie spojrzeć.
– Dlaczego mnie ugryzłeś?
– Jestem alfą.
– …
– Związałem cię ze sobą.
Kiedy dotarło do niego, o co mi chodzi, Wandee wybuchł śmiechem. Potarł ślad po ugryzieniu, a następnie zrewanżował mi się ugryzieniem w szyję, stanąwszy uprzednio na palcach.
– Jesteś alfą i dlatego mnie gryziesz? – zapytał.
– No, pisałeś o węźle. Chcesz tego, prawda? Jestem zaciekły. Poradzisz sobie z tym?
– Jesteś raczej nieprzyzwoity. – Zaśmiał się jeszcze głośniej niż wcześniej, po czym sięgnął do lodówki po słodycze. – Skończ deser, a dam ci trochę ciepła, Yak.
– Naprawdę jesteś kimś!
– Po twoich czerwonych uszach wnioskuję, że ci się to podoba.
Położyłem ręce na swoich uszach.
– Jestem bardzo uwodzicielską omegą. – Opuściwszy kuchnię, Dee wykrzykuje te słowa pod adresem Oye i Cherry’ego, którzy wymieniają zdezorientowane spojrzenia.
– On jest naprawdę szalony – dobiega moich uszu.
Genialne 😅🤣 i ta rozmowa Cherry Oye i Yak w centrum.dyskusji faktycznie cialwi co.bedzie dalej 🤣😅
OdpowiedzUsuń